głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika my_world

brak powodów by zostać jest dobrym powodem by odejść.

crazydream dodano: 18 grudnia 2012

brak powodów by zostać jest dobrym powodem by odejść.

tak fajnie jest patrzeć na szczęściee

alisja-aj dodano: 13 grudnia 2012

tak fajnie jest patrzeć na szczęściee

możesz mieć przyjaciół  rodzine  zwykłych znajomych  pięknego psa. ale zawsze pozostaniesz samotnym w chwilach  które cie dobijają  zawsze podczas kolejnego umierania to właśnie samotność wyciągnie do ciebie rękę  którą złapiesz. czy samotność może być przyjacielem?

alisja-aj dodano: 9 grudnia 2012

możesz mieć przyjaciół, rodzine, zwykłych znajomych, pięknego psa. ale zawsze pozostaniesz samotnym w chwilach, które cie dobijają, zawsze podczas kolejnego umierania to właśnie samotność wyciągnie do ciebie rękę, którą złapiesz. czy samotność może być przyjacielem?

'' ''życie nam dane jest sensem samo w sobie. żyć  by czuć bicie swego serca i bicie serca drugiej osoby. radość między cierpieniami.''

alisja-aj dodano: 9 grudnia 2012

'' ''życie nam dane jest sensem samo w sobie. żyć, by czuć bicie swego serca i bicie serca drugiej osoby. radość między cierpieniami.''

nie wiem czy ten uśmiech był prawdziwy. nigdy się nie dowiem. ale nadziej pozostaje zawsze  chyba że i ona umarła. gdy umiera nadzieja  umiera człowiek. umiera dusza i pozostaje tylko ciało... tak trudno jest żyć

alisja-aj dodano: 9 grudnia 2012

nie wiem czy ten uśmiech był prawdziwy. nigdy się nie dowiem. ale nadziej pozostaje zawsze, chyba że i ona umarła. gdy umiera nadzieja, umiera człowiek. umiera dusza i pozostaje tylko ciało... tak trudno jest żyć

my mówimy o przyjaźni  tak? gdzie każdy dzień spędzony razem to katorga

alisja-aj dodano: 9 grudnia 2012

my mówimy o przyjaźni, tak? gdzie każdy dzień spędzony razem to katorga

teraz już wiem jak to określić. nie chce pić  palić  jarać. a nie chce tylko dlatego  że nie ufam sobie  nie ufam temu co będzie później  ale tak wielką mam ochote..

alisja-aj dodano: 3 grudnia 2012

teraz już wiem jak to określić. nie chce pić, palić, jarać. a nie chce tylko dlatego, że nie ufam sobie, nie ufam temu co będzie później, ale tak wielką mam ochote..

tak bardzo chciałabym się naćpać... ale przecież nie ufam sobie

alisja-aj dodano: 3 grudnia 2012

tak bardzo chciałabym się naćpać... ale przecież nie ufam sobie

i cholernie chciałabym  żebyś pewnego dnia obudził się i czuł  że kogoś Ci brakuje. przy śniadaniu  obiedzie  kolacji myślałbyś tylko o jednej osobie. chciałabym  żebyś zatęsknił za pewną osobą jak wejdziesz na gg  lub facebooka  będziesz widział zielone kółeczko  lub żółte słoneczko przy jej imieniu i uświadomisz sobie  że to się już skończyło dawno  że to Ty zjebałeś i już nic z tym nie możesz zrobić  żadne słowo przepraszam nie pomoże. chciałabym  żebyś zrozumiał  że to własnie Ci brakuje mnie.

kashiya dodano: 3 grudnia 2012

i cholernie chciałabym, żebyś pewnego dnia obudził się i czuł, że kogoś Ci brakuje. przy śniadaniu, obiedzie, kolacji myślałbyś tylko o jednej osobie. chciałabym, żebyś zatęsknił za pewną osobą jak wejdziesz na gg, lub facebooka, będziesz widział zielone kółeczko, lub żółte słoneczko przy jej imieniu i uświadomisz sobie, że to się już skończyło dawno, że to Ty zjebałeś i już nic z tym nie możesz zrobić, żadne słowo przepraszam nie pomoże. chciałabym, żebyś zrozumiał, że to własnie Ci brakuje mnie.

po dłuższej chwili odpowiedział  a u mnie? u mnie też  też wszystko ok . w głowie miałam setki pytań 'po co dzwoni  czego chce  może jednak chce wróć'  wydusiłam z siebie  a po co dzwonisz  coś chcesz  że się odezwałeś  coś się stało cz..  przerywając mi  odpowiedział  że musimy się spotkać  że  przeprasza mnie za wszystko co zrobił  że ciągle o mnie myśli i doszedł do wniosku  że to co zrobił było błędem. a ja? pomimo tego  że tak bardzo cierpiałam  że to co powiedział tak bardzo chciałam usłyszeć odpowiedziałam zwyczajnie  na luzie  ja też przepraszam  ale nie możemy się spotkać. nie chcę przeżywać znów tego samego męczącego końca  który nastąpi po kilku miesiącach  bo Ci się znudziło. nie jestem zabawką  po czym się rozłączyłam. nie  nie byłam szczęśliwa z tego powodu  że tak powiedziałam  bo chciałam Go  bardzo. ale w tamtym momencie poczułam satysfakcję  zdałam sobie sprawę  że nie warto przez kilka  miesięcy być szczęśliwą  po czym cierpieć dwa razy tyle. nie w tym sens.   cz2

kashiya dodano: 21 listopada 2012

po dłuższej chwili odpowiedział "a u mnie? u mnie też, też wszystko ok". w głowie miałam setki pytań 'po co dzwoni, czego chce, może jednak chce wróć', wydusiłam z siebie "a po co dzwonisz, coś chcesz, że się odezwałeś, coś się stało cz.." przerywając mi, odpowiedział, że musimy się spotkać, że przeprasza mnie za wszystko co zrobił, że ciągle o mnie myśli i doszedł do wniosku, że to co zrobił było błędem. a ja? pomimo tego, że tak bardzo cierpiałam, że to co powiedział tak bardzo chciałam usłyszeć odpowiedziałam zwyczajnie, na luzie "ja też przepraszam, ale nie możemy się spotkać. nie chcę przeżywać znów tego samego męczącego końca, który nastąpi po kilku miesiącach, bo Ci się znudziło. nie jestem zabawką" po czym się rozłączyłam. nie, nie byłam szczęśliwa z tego powodu, że tak powiedziałam, bo chciałam Go, bardzo. ale w tamtym momencie poczułam satysfakcję, zdałam sobie sprawę, że nie warto przez kilka miesięcy być szczęśliwą, po czym cierpieć dwa razy tyle. nie w tym sens. / cz2

wstałam. od razu w głowie 'największy błąd  wstałam..' dzień zapowiadał się jak każdy inny  nudny  szary  nic nie znaczący. poszłam do szkoły  przemęczyłam osiem lekcji  spaliłam dwa szlugi  weszłam do domu  od razu znowu zawitałam w łóżku ze słuchawkami w uszach. przysnęło mi się. nagle w moich uszach rozprzestrzenił się dzwonek  oznaczający połączenie wykonywane do mnie. z grymasem na twarzy spojrzałam na wyświetlacz telefonu. momentalnie byłam na nogach  chodząc od ściany do ściany. to był Jego numer. pomimo tego  że już nic nas nie łączyło  nawet normalne koleżeńskie cześć  jego numer znałam na pamięć. przyciągnęłam palcem po wyświetlaczu zieloną słuchawką w prawą stronę  odbierając. wykrztusiłam z siebie marne  halo  i nagle czułam jakbym miała nogi z waty. usłyszałam Jego głos  tak bardzo mi znajomy.  cześć  co u Ciebie   w szybkim tempie odpowiedziałam  wszystko dobrze  a u Ciebie?  zapadła cisza..   cz1

kashiya dodano: 21 listopada 2012

wstałam. od razu w głowie 'największy błąd, wstałam..' dzień zapowiadał się jak każdy inny, nudny, szary, nic nie znaczący. poszłam do szkoły, przemęczyłam osiem lekcji, spaliłam dwa szlugi, weszłam do domu, od razu znowu zawitałam w łóżku ze słuchawkami w uszach. przysnęło mi się. nagle w moich uszach rozprzestrzenił się dzwonek, oznaczający połączenie wykonywane do mnie. z grymasem na twarzy spojrzałam na wyświetlacz telefonu. momentalnie byłam na nogach, chodząc od ściany do ściany. to był Jego numer. pomimo tego, że już nic nas nie łączyło, nawet normalne koleżeńskie cześć, jego numer znałam na pamięć. przyciągnęłam palcem po wyświetlaczu zieloną słuchawką w prawą stronę, odbierając. wykrztusiłam z siebie marne "halo" i nagle czułam jakbym miała nogi z waty. usłyszałam Jego głos, tak bardzo mi znajomy. "cześć, co u Ciebie", w szybkim tempie odpowiedziałam "wszystko dobrze, a u Ciebie?" zapadła cisza.. / cz1

tęsknię  nawet nie wiesz jak bardzo. jak serce staje mi w gardle  gdy widzę Cię z nią.

kashiya dodano: 21 listopada 2012

tęsknię, nawet nie wiesz jak bardzo. jak serce staje mi w gardle, gdy widzę Cię z nią.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć