 |
Drogi Pamiętniku : jestem na łóżku w szpitalu. lekarz mówi, że będą mnie operować, i mogę tego nie przeżyć. potrzebuję nowego serca. potrzebuję również kogoś kto mógłby mnie wesprzeć w tych trudnych chwilach, ale mój chłopak jeszcze nie przyszedł. Drogi Pamiętniku : operacja skończona. doktorzy mówią, że wszystko wyszło zgodnie z planem, ale Jego jeszcze nie ma. Drogi Pamiętniku : minął już tydzień. wyszłam ze szpitala. wszystko ze mną w porządku. mój chłopak nadal nie przyszedł więc postanowiłam do Niego pójść. bardzo się tym przejmuję. Drogi Pamiętniku : byłam u Niego. waliłam w drzwi, ale nie było nikogo. weszłam do środka, drzwi były otwarte i na stole leżała kartka papieru : Kochanie, wybacz, że nie mogłem Cie wesprzeć w tych trudnych chwilach, a wiem, że tak tego potrzebowałaś. chciałem Ci zrobić prezent. moje serce już dla mnie nie bije, ale jestem szczęśliwy, że mogę Ci je dać.
|
|
 |
posprzątaj mi życie zanim odejdziesz, proszę.
|
|
 |
a 'cześć' na ulicy będzie szczytem twoim marzeń związanych ze mną.
|
|
 |
niczego mi nie obiecywał. ale wydawało mi się, że słowa 'kocham Cię', do czegoś zobowiązują.
|
|
 |
Przyjaciel? - to on potrafi przegadać całą noc i po 24 h stwierdzić że jeszcze się nie nagadaliśmy . To on popiera wszystkie możliwe szaleństwa, nie zważając na padający na polu deszcz i późną godzinę, z parasolką w ręku i z uśmiechem na twarzy wyjść do sklepu tylko po to żeby kupić mahoniową farbę do włosów. To on w ciągu jednej nocy potrafi stwierdzić że świat jest dziwny, faceci pojebani, a herbata nigdy nie będzie doskonała. Przyjaciel? - taak to mój najcenniejszy skarb.
|
|
 |
I jedyna świadomość, jaka mi została, to ta, że oddychamy tym samym powietrzem.
|
|
 |
jesteś mistrzem w bałaganiarstwie, jeśli chodzi o moje serce, moją duszę i całe moje zycie.
|
|
 |
usiadła na ziemi , i zaczęła zastanawiać się kim dla niego jest.
|
|
 |
nawet zaćmienie księżyca zdarza się częściej od Ciebie.
|
|
 |
- mój misiu. - jeszcze jedno 'mój misiu' a zapadnę w sen zimowy.
|
|
 |
w jej oczach było więcej iskier niż w kominku w jego salonie.
|
|
 |
znów nadszedł koniec wielkiej miłości, a początek siedzenia na murku w cichym, zapomnianym miejscu, ze sluchawkami w uszach i łzami spływającymi po policzkach.
|
|
|
|