 |
Staliśmy w wieży w zamku-nie byliśmy parą,jednak nieznane mi dotąd siły przyciągały mnie do niego niczym magnez do lodówki.Wiedziałam już czego pragnę,lecz nie do końca zdawałam sobie sprawę,czy na pewno chcę.Ale wiedzialam jedno,chciałam aby przyciągnął mnie do siebie i pocałował z całych sił.Nie było tam nikogo prócz nas i słonecznego południa.Nie zrobił tego jednak,nie pocałował lecz delikatnie objął mnie ramieniem jak zwykła koleżankę.-Dlaczego? zastanawiałam się,nie podobam mu się,nie chce...?Czy jest coś,a może ktoś o kim nie chce mi powiedzieć?Nie wiedziałam.Nie miałam wtedy pojęcia,że ten pocałunek czekał jeszcze kilka tygodni,na to aby potem wspólnie trwać,nie miałam wtedy pojęcia,że On pokocha mnie z calych sił,ze wybaczy mi zdradę i stworzy mi najpiękniejszy świat o którym zawsze marzyłam.Nie wiedziałam,że pokocha mnie z taką siłą,że gotów jest oddać wszystko,byleby uczynić mnie szczęśliwą,czy zasluguję na to?Pewnie nie,ale On nadal pragnie ofiarować mi szczęście.|| pozorna
|
|
 |
Nie szukaj we mnie uczuć,serca.Moje serce to
dwie komory i dwa przedsionki,tętnice i
żyły,zniszczone,z wadą,ledwo bijące i
wspomagane przez stertę tabletek.Moje serce
to mięsień,nie wypełniony uczuciem,lecz
krwią.A serce,które utożsamia się z
posiadaniem uczuć zamarzło.Epoka lodowcowa
zapanowała w nim i nie szybko nastąpi
odwilż,o ile kiedykolwiek nastąpi.Wszelkie
próby rozbicia lodu,wszelkie promyki ciepła
zostaną w kilka chwil zgładzone.Całe piękno
wyginęło,wszędzie tylko chłód.Zamarzam od
środka,całe wnętrze pomału staję się jednym
wielkim lodowiskiem.Zima.Nie zobaczysz życia
we mnie,a w moich oczach iskier
szczęścia.Zamarzło wraz z nadzieją gdzieś w
środku.Teraz jestem tylko człowiekiem z
punktu biologicznego,trochę
poturbowanym,dużo blizn,ran,śmieszne
pieprzyki,myszka na dole pleców,wybity
kciuk.Ale żyję,funkcjonuję–jak
człowiek.Mechanicznie każdy organ wykonuję
swoją pracę,ja mechanicznie myślę:żyj.A gdzie
urok życia?Skąd czerpać radość?Po co tak być?
Czy to ma sens?Nie ma..
|
|
 |
Postaw sobie w życiu jakiś cel, a później do niego dąż. Nie unikaj sytuacji, które mogłyby Ci pomóc, staraj się z całych sił. Bądź tam, gdzie miało Cię nie być i mów to, co nie było zapisane w scenariuszu. Żyj własnym życiem i własnymi pragnieniami, nie bądź marnym aktorzyną grającym małą rolę w życiu innych - żyj dla siebie. [ yezoo ]
|
|
 |
.` a kiedy powiem 'przyjdź i mnie przytul, bo jest mi źle' zrobisz to, zostawiając wszystko dookoła.?
|
|
 |
.` To jest własnie prawdziwa miłość.Kiedy kochasz bez względu na wszystko,kiedy potrafisz wybaczyć nawet,kiedy bardzo cierpiałaś.Kiedy w tej własnie jednej osobie skupia się cały Twój świat i jej szczęścia pragniesz najbardziej,czasem nawet kosztem własnego.
|
|
 |
.` Prawda jest taka, że wszyscy Cię skrzywdzą. Musisz tyko potrafić odróżnić tych, dla których warto cierpieć.
|
|
 |
.` Nigdy nie ignoruj osoby która kocha i martwi się o Ciebie bo pewnego dnia możesz zrozumieć że straciłeś księżyc podczas łapania gwiazd.
|
|
 |
.` Podstawowa zasada - nikt, nawet najbliższy przyjaciel, nie przekona zakochanego człowieka, że nie powinien kochać.
|
|
 |
.` Jeśli pokłóciłaś się z najlepszym przyjacielem , bo się w nim zakochałaś , a on w tobie nie , to pogódź się z nim . potrzebujecie siebie na wzajem , nie ważne , że on cię nie kocha . jeśli na prawdę ci na nim zależy , to zrobisz wszystko , by widzieć uśmiech na jego twarzy . i nieważne , czy ty będziesz powodem tego uśmiechu , czy ona .
|
|
 |
.` Wiesz? Ona Cię kocha. Jesteś dla niej numerem jeden, tym cholernym oczkiem w głowie. Jej chłopczykiem bez wad, za którego oddałaby życie.
|
|
 |
.` Pewnego dnia zrozumiesz jak ważna dla Ciebie byłam. podejdziesz do mnie i powiesz przepraszam a wtedy ja powiem weź koleś chyba mnie z kimś pomyliłeś. bo wtedy będę inna będę miała Cię głęboko w dupie bo wreszcie naucze się żyć bez Ciebie.
|
|
 |
.` -Mówiłam Ci, że będziesz przez niego cierpieć. -Mówiłaś. A ja jak zwykle nie słuchałam, bo patrząc w jego oczy widziałam cholerną miłość, gdy na mnie spoglądał. -Nie widziałaś. Chciałaś widzieć.
|
|
|
|