 |
miliony myśli, tych prawdziwych traktowanych jako żarty, ukrywane uczucia gdzieś, pomiędzy każdym ze słów, chwile zawahania, pustka opętała wnętrze, tamten uśmiech zastąpiony znikomym znakiem zapytania, to było coś co czuliśmy, co nigdy nie miało prawa wyjść na jaw, to bolało i, przegrało wraz z naszym odłożeniem siebie na później. / endoftime.
|
|
 |
nie marnuję czasu na głupoty, nie marnuję czasu na odloty. uwierz, poznasz mnie po tym
|
|
 |
nieznośna lekkość bytu, słodko gorzki smak ma, jak magma ze szczytu, prawda na nas opadła
|
|
 |
zapadasz w letarg, wtedy kiedy dotykam cię tam
|
|
 |
marzenia do zobaczenia światła i cienia w zwierciadłach, od dawna nie ma w nas zwątpienia
|
|
 |
|
"Cycki nie pokazywane maleją" - Paulo Coelho.
|
|
 |
|
Gdyby Twoje usta miały przycisk "Lubię to" klikałabym dzień w dzień. ♥
|
|
 |
W głębi duszy czuję - powraca blask ciszy.
|
|
 |
ile jesteś w stanie dać za to by być na powierzchni?
|
|
 |
|
nie wiem co Ty kurwa do mnie mówisz, ale jesteś przystojny, więc mów dalej .
|
|
 |
dziś nie odbieram już telefonu, nie analizuję starych esemesów zatrzymanych gdzieś na dnie skrzynki odbiorczej, nie czytam zapełnionego milionami rozmów archiwum na gadu, nie przeglądam jego zdjęć uśmiechając się do ekranu, nie zwracam uwagi na jego imię widniejące w prawym dolnym kąciku pulpitu, nie wierzę w jego słowa, w te obietnice, dzisiaj nie czuję już nic, dla mnie dzisiaj on już nie istnieje. / endoftime.
|
|
 |
|
Znów opowiem Ci o tym jak to wszystko jest bez sensu. Jak się czuje bezradny. Jak ślepo moje dłonie szukają ciepła. Nie ma Cię, nie ma nas. Nie ma jutra, tak samo jak wczoraj, które mnie oszukało.
|
|
|
|