 |
te przeklęte wersy heroiną, pół przytomny gdy me oczy i tej nocy udają się na odwyk
|
|
 |
mija kolejny rok, palę nastepny most, chwila w prost, jak jak na złość, po sto kroć gardzi mną, dość! dosyć tego moje niebo, w nim łzy kropla, następna, która chciała uczyć mnie do końca
|
|
 |
znów nakręcam siebie, ten papieros, kawa, kompakt i wciąż kurwa nie wiem, na chuj siedzę tak po nocach, po nocach, które kocham i nienaiwdze co dnia
|
|
 |
jestem wyszarpaną kartką kolejnych modlitw, na rondla możliwości swoich, okrzykiem teorii, słodyczą chwil, cierpieniem bezimiennych godzin, dla których nie chce życ, a bez których odchodzić, emocje to algorytm, ostatnim tchem spijam gorycz
słucham snów, znów ból, niewypowiedzianych słów
|
|
 |
Początki zawsze są wspaniałe .
|
|
 |
Jest tak samo, może tylko troche smutno .
|
|
 |
Tu i teraz zapomnij o tym, co było
|
|
 |
Coś się rodzi, trwa tyle, ile ma trwać, a potem się kończy. Trudno to zaakceptować, ale bez zgodny na to, co się dzieje, nie można żyć w sposób pełny. I jeśli człowiek nie nauczy się tego, nigdy nie będzie umiał zacząć czegoś nowego .
|
|
 |
|
rób ten cholerny bałagan w moim życiu , bądź przyczyną moich łez , wypalanych papierosów , rób co tylko chcesz , ale kurwa bądź | dzyndzel
|
|
 |
|
Nigdy? Nigdy nie lubiłem tego słowa. Trzeba wiedzieć jak użyć, żeby nigdy nie żałować. [ Eldo ]
|
|
 |
|
a w życiu? brakuje mi niektórych ludzi. starych miejsc. dobrych imprez. szczerych rozmów. posolonych kaw. potrzebuję siły, ciepłych słów i bezpiecznych ramion. nienawidzę kłamstw, nieszczerych intencji i nieporozumień. chciałabym prawdziwej przyjaźni, szczęśliwej rodziny i wiecznej miłości. [ yezoo ]
|
|
|
|