głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika my.lullaby

siedziała w klasie podparta ręką  co chwila uderzała rytmicznie długopisem w ławkę  wystukując jakąś melodyjkę. nie zwracała już uwagi na lekcję  ani na znajomych  którzy co chwila o coś ją prosili. całe 45 minut wpatrywała się w jeden punkt  a na przerwie przyklejała sobie uśmiech do twarzy  bo przecież... trzeba grać.

my.lullaby dodano: 22 listopada 2012

siedziała w klasie podparta ręką, co chwila uderzała rytmicznie długopisem w ławkę, wystukując jakąś melodyjkę. nie zwracała już uwagi na lekcję, ani na znajomych, którzy co chwila o coś ją prosili. całe 45 minut wpatrywała się w jeden punkt, a na przerwie przyklejała sobie uśmiech do twarzy, bo przecież... trzeba grać.

skoro ty siedzisz w domu i ja siedzę w domu  po co marnować dwa domy? nie możemy posiedzieć w jednym?

my.lullaby dodano: 22 listopada 2012

skoro ty siedzisz w domu i ja siedzę w domu, po co marnować dwa domy? nie możemy posiedzieć w jednym?

Im więcej myślę  tym bardziej nie wiem o co mi chodzi.

my.lullaby dodano: 22 listopada 2012

Im więcej myślę, tym bardziej nie wiem o co mi chodzi.

Wzięła swoja ulubiona książkę  usiadła na łóżku i miała w dupie wszystko.

my.lullaby dodano: 22 listopada 2012

Wzięła swoja ulubiona książkę, usiadła na łóżku i miała w dupie wszystko.

Czasami jest tak źle  że człowiek siada wygodnie i zaczyna się śmiać.

my.lullaby dodano: 22 listopada 2012

Czasami jest tak źle, że człowiek siada wygodnie i zaczyna się śmiać.

mieć ciastko i zjeść ciastko.

my.lullaby dodano: 22 listopada 2012

mieć ciastko i zjeść ciastko.

W czasie przerwy w bitwie pewien żołnierz przyszedł do oficera z prośbą o pozwolenie na przyniesienie z pola bitwy swojego przyjaciela.   Odmawiam   rzekł oficer.   Nie chce  żebyś ryzykował życie dla człowieka  który prawdopodobnie już nie żyje . Żołnierz odszedł  aby wrócić po godzinie śmiertelnie ranny niosąc ciało swego przyjaciela. Oficer wpadł we wściekłość.   Mówiłem ci  że nie żyje. Teraz straciłem was obu. Powiedz  czy warto było iść  by przynieść ciało?  Umierający odrzekł:  O tak. Gdy do niego dotarłem  żył jeszcze. I powiedział do mnie:  Jack  wiedziałem  że przyjdziesz.

my.lullaby dodano: 22 listopada 2012

W czasie przerwy w bitwie pewien żołnierz przyszedł do oficera z prośbą o pozwolenie na przyniesienie z pola bitwy swojego przyjaciela. " Odmawiam", rzekł oficer. " Nie chce, żebyś ryzykował życie dla człowieka, który prawdopodobnie już nie żyje". Żołnierz odszedł, aby wrócić po godzinie śmiertelnie ranny niosąc ciało swego przyjaciela. Oficer wpadł we wściekłość. " Mówiłem ci, że nie żyje. Teraz straciłem was obu. Powiedz, czy warto było iść, by przynieść ciało?" Umierający odrzekł:" O tak. Gdy do niego dotarłem, żył jeszcze. I powiedział do mnie: "Jack, wiedziałem, że przyjdziesz."

specjalnie na dzisiejszy dzień kupiłam megafon  zabrałam go do szkoły. na dziedzińcu krzyczałam ' wszystkiego najlepszego  z okazji dnia idioty '  niektóre dziewczyny podchodziły do mnie i przybijały mi piątkę  inne patrzyły się dziwnie. lecz to nie było ważne  liczyła się tylko chora satysfakcja.

my.lullaby dodano: 22 listopada 2012

specjalnie na dzisiejszy dzień kupiłam megafon, zabrałam go do szkoły. na dziedzińcu krzyczałam ' wszystkiego najlepszego, z okazji dnia idioty ', niektóre dziewczyny podchodziły do mnie i przybijały mi piątkę, inne patrzyły się dziwnie. lecz to nie było ważne, liczyła się tylko chora satysfakcja.

I don't know why you say goodbye I say hello

my.lullaby dodano: 22 listopada 2012

I don't know why you say goodbye I say hello

Chandrę masz  kiedy pada albo kiedy przytyjesz parę kilo. Jesteś po prostu przygnębiony i tyle. Prawdziwe doły to coś strasznego. Czujesz lęk  zlewa cię zimny pot i nie wiesz nawet  czego się boisz.

my.lullaby dodano: 22 listopada 2012

Chandrę masz, kiedy pada albo kiedy przytyjesz parę kilo. Jesteś po prostu przygnębiony i tyle. Prawdziwe doły to coś strasznego. Czujesz lęk, zlewa cię zimny pot i nie wiesz nawet, czego się boisz.

Coś poruszyło się się na białym  wapiennym dachu. Był to duży brązowy ptak z haczykowatym dziobem  pewnie jeden z tych zagrożonych wymarciem sokołów wędrownych  o których mówili w wiadomościach. Naprawdę musiał kochać miasto  skoro chciał tu siedzieć sam jeden  moknąc na deszczu ze śniegiem  nie mając do kogo dzioba otworzyć poza gołębiami i wiewiórkami. Chyba że czekał na drugiego sokoła  któremu chwilowo zawrócił w głowie jakiś inny ptak. Samotny sokół wyglądał  jakby czekał od dawna  i zważywszy na pogodę  istniało duże ryzyko  że ten drugi sokół nie wróci. Ale uparty sokół nie chciał się poddać. Schował głowę pod skrzydło i czekał.

my.lullaby dodano: 22 listopada 2012

Coś poruszyło się się na białym, wapiennym dachu. Był to duży brązowy ptak z haczykowatym dziobem, pewnie jeden z tych zagrożonych wymarciem sokołów wędrownych, o których mówili w wiadomościach. Naprawdę musiał kochać miasto, skoro chciał tu siedzieć sam jeden, moknąc na deszczu ze śniegiem, nie mając do kogo dzioba otworzyć poza gołębiami i wiewiórkami. Chyba że czekał na drugiego sokoła, któremu chwilowo zawrócił w głowie jakiś inny ptak. Samotny sokół wyglądał, jakby czekał od dawna, i zważywszy na pogodę, istniało duże ryzyko, że ten drugi sokół nie wróci. Ale uparty sokół nie chciał się poddać. Schował głowę pod skrzydło i czekał.

Chciałabym wrócić do tych chwil  kiedy moim największym zmartwieniem było  czy zdążę na wieczorynkę.

my.lullaby dodano: 22 listopada 2012

Chciałabym wrócić do tych chwil, kiedy moim największym zmartwieniem było, czy zdążę na wieczorynkę.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć