 |
Gdybyś tylko chciał, potrafiłbyś naprawić moje serce i uleczyć duszę. To Twoja osoba sprawiłaby, że szara codzienność nabrałby znów kolorów. Na nowo biłoby od nas szczęście, którego wtedy wszyscy nam zazdrościli. Wiele spraw wróciłoby do normy, tylko musisz spróbować zacząć żyć dla mnie, a nie tylko dla siebie. Dlaczego się tego boisz?
|
|
 |
Tak jest, wyrwij mi serce, dziś już nie jest mi do niczego potrzebne
|
|
 |
Powiedz na głos dlaczego tak naprawdę odszedłeś? Przyznaj się wszystkim, że to nie ja zawiniłam. Chociaż może moją winą było to, że zdołałam tak mocno Cię kochać? A może to, że ja nie byłam taka jak ona? Czego mi brakowało? W czym byłam za mało idealna czy doskonała, że wolałeś odstawić mnie na bok? Może Ci się znudziłam? Kiedyś mówiłeś, że jestem dla Ciebie wszystkim, a teraz co? Zobaczyłeś, że jednak beze mnie wszystko inne jest lepsze? Pewnie siedzisz dziś z kumplami pijąc kolejne piwo i masz wszystko gdzieś, bo ja już też Cię nie obchodzę. Lepsze jest życie bez zobowiązań, prawda? A ja przecież prosiłam o Twoją obecność i chyba żądałam za wiele. Pozwoliłeś abym pokochała Cię najmocniej na świecie i ja to zrobiłam. A później mnie zostawiłeś, jak zwykłą zużytą zabawkę.
|
|
 |
Złapałeś mnie za serce i powiedziałeś, że nigdy go nie puścisz. A jednak puściłeś.
|
|
 |
Byłaś kiedyś w raju? Ja byłam, to jego ramiona.
|
|
 |
Znajomi mówią, że powinnam wyjechać i odpocząć. Wyjechać to jak uciec, a ja nie chcę uciekać.
|
|
 |
Nie pożegnałeś się ze mną, bo bałeś się moich łez? To powiedz mi, co ja mam zrobić jeżeli boję się życia.
|
|
 |
Są takie dni jak ten dzisiejszy, kiedy zakładam maskę pozornego szczęścia i idę w miasto. Nie liczę się z konsekwencjami, bo ten raz chcę być tylko i wyłącznie ja. Nie myślę o niczym, a już na pewno nie o nim. Wlewam w siebie alkohol, uwodzę facetów swoimi ruchami, które są przecież zwyczajnym tańcem w rytm muzyki. Zapominam się na chwilę, a po drodze do klubu gubię ból i żal. Odcinam się od mojej codzienności i wpadam w wir szaleństwa. I dziwię się sama sobie, że czasem tak potrafię, że faktycznie on daje mi chwilę wolnego od swojej osoby i jest jak dawniej. Jednak, co z tego jak kolejnego ranka budzę się z kacem i jeszcze większą rozpaczą.
|
|
 |
Nie ma go w moim życiu zbyt długo, by sadzić, że mamy jeszcze szansę odbudować to, co udało nam się zniszczyć, więc dlaczego jeszcze czasem w to wierzę? Dlaczego tak chętnie układam nam plany na przyszłość? Dlaczego w dalszym ciągu mam wrażenie, że niebawem się spotkamy i cały ten ból minie, a szczęście powróci na swoje miejsce? Jest ze mną coś nie tak czy co, bo ja już nie rozumiem. Nic nie rozumiem.
|
|
 |
I że nie wyrzucę Cię z serca, aż do śmierci... Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący!
|
|
 |
Milosc jak dzwon poprostu sie urywa. Wytrzyma przyjazn, bo zwyczajnie jest prawdziwa.
|
|
 |
dzisiaj już zrozumiałam. zrozumiałam, co oznacza kogoś kochać. bo miłość to nie tylko wspólne chodzenie za rękę i mówienie sobie słów "kocham cię". miłość to coś więcej. miłość to nieodparta chęć patrzenia na drugą osobę i przebywania w jej towarzystwie, to martwienie się o nią, tęsknota i miliony łez. to także mnóstwo szczęścia, którego nie da się opisać, gdy trzymasz tą osobę za rękę. miłość to akceptowanie wad i komplementowanie zalet. miłość jest w środku, nie na zewnątrz, miłości nie da się zobaczyć.
|
|
|
|