|
Mieć złamane serce i wierzyć w miłość, to tak jakbyś wyjebał się na betonie, a udawał, że to trawa.
|
|
|
Kiedy noc płaczę deszczem, a krople jej słonych łez rozmywają się po szybie kreuje z nich obraz naszych ściśniętych dłoni. Palce splątane węzłem miłości. Nerwy, paliczki stają się wspólne, łączą się. Dokładnie rysuję je połączone bo nawet milimetr osobno może rozpruć całość, a wtedy wszystko runie tak po prostu. Z kolejnych kropelek dorysowuje nasze postacie blisko siebie by nie mogła powstać między Nami przepaść, by nie wciągnęła Nas i roztrzaskała na dno. Na sam koniec uzmysłowię sobie, że to tylko deszcz i znajdę go również na swoich policzkach. Znowu jestem jak sklepienie niebieskie późną porą; mroczny, cichy, daleko od wszystkich, zapłakany, pusty, sam.
|
|
|
Nie mam okazji powiedzieć tego prosto w oczy, nie mogę zająć nawet grama twojego czasu bo dzielisz go z kimś innym, ale nie chcę mówić jak bardzo cie nienawidzę lub wytykać każdy błąd. Chcę podziękować. Podziękować za ten okres mojego życia, za to co mi dałeś i co razem stworzyliśmy. Dzisiaj ostatecznie zamknęłam "nasz" rozdział. Dam sobie radę sama, tak samo jak ty. Wydawało nam się, że nie potrafimy żyć ze sobą a bez siebie było jeszcze gorzej ale teraz nadszedł czas by nauczyć się, że nic nie może trwać wiecznie. Żegnam się z Tobą, ale mimo to nigdy nie zapomnę. Życzę ci szczęścia. Wiem, że już je znalazłeś na mnie też już gdzieś czeka, zostaje nam tylko cieszyć się tym co mamy, wspomnieniami bo przecież ich nie zniszczymy...DZIĘKUJĘ. | choohe
|
|
|
Ale zbrzydłaś, aż miło popatrzeć.
|
|
|
Cześć, mam Ci dużo do powiedzenia, tego co tutaj się dzieję, to jest jakaś paranoja, jakiś kurwa pierdolony pech, który moją osobę prześladuje z dnia na dzień coraz bardziej. Często płaczę, nie jakiegoś konkretnego powodu, ze złości, że nic nie robiłam żeby żyło mi się lepiej. Ten rok jest jakiś chory, wszystko się sypie i nie wiem już co mam robić. Kocham go, kocham go jak cholera a za moje błędy za jakiś czas mogę go stracić, myślę, że nadejdzie to szybko. Nie układa nam się, podobno w życiu najważniejsze są miłość i śmierć. Tylko ja w miłości jakoś nie mam szczęścia, ale to już inna historia. Mam więcej wrogów niż przyjaciół, a dokładnie jednego przyjaciela, wrogów jest całe mnóstwo, ale z nimi sobie poradzę, z tym jednym dam radę. Gorzej jest w środku, bo coś się rozpierdala, coś czego nie można od tak naprawić..
|
|
|
-Mówił Ci ktoś że jesteś piękna? -Nie, ty będziesz pierwszy. -Nie będę.
|
|
|
|
Nie lubię ludzi o poranku... a może poranków .... albo po prostu... ludzi .
|
|
|
lepiej być człowiekiem, który głośno przeklina, niż małym, cichym skurwysynem.
|
|
|
|
kiedyś, ktoś spojrzy na Ciebie, jakbyś była najlepszą rzeczą na świecie.
|
|
|
Wracam z piątkowej imprezy w sobotę, a tam niedziela.
|
|
|
|