|
Zabierz mnie do baru.
Wypijmy za smutek.
Smutek po rozstaniu.
|
|
|
Wszystko co było dawniej wydaje się dziwne.Czasem wydaje się, że tego w ogóle nie było .Czasem wydaje się to wszystko straszne, czasem śmieszne, czasem głupie.Ale nie takie jakie było na prawdę.
|
|
|
Poznaj mój umysł. Pustka, lęk, ciemność. Jasny obrzydza. Światło dusi, zabija harmonie. Nie lubię dużo mówić, nie lubię też milczeć. Lubię słuchać. Zaintryguj mnie, bądź moją satyryczną nutą od której nie będę mogła oderwać ucha. Ostatnio częściej czuję się jak echo, coraz bardziej cichnę. Zamykam oczy, i uciekam. Zatrzymuje mnie brzydkie miejsce. Brudne, nieczyste, gdzie gubię rozum. Wracam. Jestem chłodna. Nie chcę taka być. Nie dopuszczam ciepła. Dlaczego? Nie rozumiem tego. Nie rozumiem siebie. Nie mogę znaleźć dobra, wszędzie cień. Zimny cień otulający moją dusze. Oswój mnie. Będę inna, uwierz mi. Nie pozwól mi czekać. Nie umiem. Nie lubię. Nie chce. Hipokryzja przeplata moją chorą zasadę moralną. Co za nonsens. Nie lubię samotności. Nie chcę być sama. Chcę czuć obecność. Potrzebuje czegoś, kogoś. Usiądź koło mnie i posiedźmy w milczeniu. W ciszy. Zapomnijmy o reszcie. Bądźmy dla siebie. Tylko nie zostawiaj mnie samej. Zostań ze mną. Jak najdłużej. Proszę.
|
|
|
Ile razy w ciągu dnia można siebie zapytać: co ty kurwa wyprawiasz?
|
|
|
nie płaczmy przez ludzi, którzy zadają nam ból . oni kiedyś odejdą, a my będziemy wściekać się i krzyczeć "NIE BYŁO WARTO ! "
|
|
|
nie kochaj za wygląd, bo wyglądem nie rozwiążesz problemu, nie będziesz wsparciem, nie wychowasz dzieci .
|
|
|
nie dam z siebie nigdy więcej tyle ile ktoś mi nie dał .
|
|
|
- Znasz ją? I pozwoliłeś sam sobie pozwolić jej odejść?
- Tak.
- A czy wiedziałeś, że ona lubi wychylać się wieczorami przez okno i palić? Czy wiedziałeś, że poświęca cały dzień na udawaniu silnej i odsuniętej od zła świata by wieczorami żywić swą poduszkę łzami? Czy wiedziałeś, że gdy prawy kącik jej ust unosi się wyżej niż lewy jest cholernie zadowolona i zrobiło jej się ciepło na sercu? A pro po serca... wiedziałeś, że obiecała sobie, że w razie kolejnej jego awarii nie chce prowadzić monotonii i pustki życia, od poranku do zmierzchu w cierpieniu, łzach i teatrze? To tak naprawdę... nic o niej nie wiedziałeś, a pozwoliłeś jej odejść.
|
|
|
Chciałam mu udowodnić, że potrafię sobie dać radę bez niego, a wtedy on postanowił mi pokazać, że jest mu całkiem dobrze beze mnie. I tak się nawzajem zabijaliśmy tym naszym pozornym szczęściem.
|
|
|
- Ulubiona litera?
- M.
- Dlaczego?
- Ponieważ wszystko co jest dla mnie ważne, co kocham zaczyna się właśnie na tę literę. Miłość, morze, marzenia, i ten Pan też.
|
|
|
Mnie już dawno zastąpiła ONA .
A Ciebie nadal NIKT...
|
|
|
- Widzę, że bardzo chcesz o nim zapomnieć..
- Problem w tym, że ja nie mam o czym zapominać. Nie łączyło nas nic oprócz paru przypadkowych rozmów, uśmiechów i dróg. Po prostu każde jego słowo wywarło zbyt duże piętno na życiorysie. Byle korektor i ruch zegarka w przód tego nie zmyje
|
|
|
|