 |
przyjaciel? powiedz kurwa jak mogłeś?
|
|
 |
moje serce pękło na milion kawałków w chwili, gdy powiedział: "mam dylemat, albo ty albo ona".
|
|
 |
przecież on nawet nie wie, że płaczę. że w każdą noc duszę się tym uczuciem z trudem łapiąc powietrze. że tęsknie i tak cholernie boli mnie serce. nie wie, że straciłam kontakt z przyjaciółmi i każdy dzień spędzam samotnie w swoim pokoju. że nie jem już tak dużo, że schudłam, a mama nakazuje mi iść do lekarza. nie wie, że go kocham. więc jakim prawem ma wrócić? przecież myśli, że mam dostatnie życie. ułożone, szczęśliwe i pełne miłości.
|
|
 |
boli mnie moja naiwność. dajmy na to, że cofniemy czas do chwili, w której go poznałam... znów podałabym mu rękę, tym razem ze świadomością tego co zrobił. i wiesz, znów bym pokochała. czuję to.
|
|
 |
Tak, będziesz moją motywacja, nawet gdybyś nigdy nie była moją. Będę przynajmniej lepszy niż teraz kiedy się to okaże.
|
|
 |
Z łopatą w dłoni, z piwem w dłoni, ze słońcem na twarzy, z uśmiechem na twarzy, z wysiłku wali serce, pragnieniem wali serce, krok za krokiem do nikąd, myśl za myślą do Ciebie.
|
|
 |
Mam tu wszystko czego chcieli inni. Jestem wszystkim czego oczekiwano, tylko onie ma tu mnie. Zgubiłem się, między wyzwaniami, którym miałem sprostać.
|
|
 |
Pierwszy raz wiosna w cieniu myśli, pierwszy raz widzę wszytko wyraźnie, nie dogonię przeszłości, nie ucieknę przed jutrem. Zamiast odurzać się słońcem, wiem. Szczęście zapodziało się daleko stąd, tak dawno. Jeszcze chwila szczerości, jeszcze trochę zapadam się w tę odchłań potem trzeba coś zjeść, poćwiczyć, pograć, popracować, poudawać że wszytko jest dobrze.
|
|
 |
Myśli krążą wokół Ciebie, tak lekko moim kończynom, unoszą się z każdym dźwiękiem, jak słodko myślom, tańczą w rytmie nadziei, której nic nie zmąci. Rozstaliśmy się w ciszy nieznanych dróg, żadną nie pójdziemy, utknęliśmy w chwili gdy wszytko jest możliwe.
|
|
 |
Ubrałem się w garnitur pewności, na twarzy maska radości, tylko oczom zostawiłem prawdę, sączy się tęsknota. Szukałem przez nie zachwytów, pozwoliłem zapatrzyć się na Ciebie. Dlaczego złapałaś mój wzrok i grałaś w ten bezpieczny romans, dlaczego spojrzeniami przeciągłymi biłaś w moim sercu? To zabawa a jednak boli gdy już siedzimy daleko w swoich wieczorach.
|
|
 |
"spierdalaj!" - wydarł się zapijaczonym głosem. stałam wpatrzona w niego jak w nadzwyczajne zjawisko. nie mogło do mnie dojść, że powiedział coś takiego w moim kierunku. zataczając się, podszedł do mnie i patrząc w oczy powiedział: "i co kurwa, chcesz coś jeszcze dodać?". nie wytrzymałam, moje emocje były nie do opanowania. wyjebałam mu płaskiego w ryj, z taką siłą, że aż zabolała mnie ręka. wiem, że pod względem siły praktycznie tego nie poczuł, ale pod względem dumy z pewnością mocno. spojrzał na mnie zszokowany, po czym odsunął się na kilka kroków i mówiąc: "właśnie tym przekreśliłaś nasz związek", odszedł. stałam wpatrzona w jego posturę, która oddalała się coraz bardziej - i nie chodziło tu o metry. czułam jak go tracę, nie mogąc nic zrobić.
|
|
 |
spytali się czy potrafię rozpłakać się na zawołanie. przywołałam wspomnienia o tobie, płakałam jak dziecko za mamą - nie byli w stanie mnie uspokoić.
|
|
|
|