 |
bezbłędna potrzeba posiadania bliskiej osoby, tuż obok mnie do nieustannego tulenia i długich rozmów nocą wróciła.
|
|
 |
płynnie przechodzę w stan wykluczenia naiwności.
|
|
 |
tak często powtarzasz mi żeby zachowała ten przykry dystans. nie, ja zawsze robie swoje.
|
|
 |
nie wiem czy to tylko nawyk, czy pewien sentyment, że wciąż uśmiecham się na widok tej głupkowatej miny.
|
|
 |
znów mnie zżera to irracjonalne uczucie od środka, że jeszcze jednak mogę coś zrobić w tej nieprzeciętej znajomości.
|
|
 |
Leżała w łóżku i patrzyła w okno. Rozmyślała, ale widok był taki jak zwykle, bloki. W głębi duszy czuła, że jej świat się zmienia. Była inna psychicznie, wyzwoliła się od niego. Już nie potrzebowała go tak bardzo jak kiedyś. //Pralinkaa
|
|
 |
nasza rozmowa zawsze zaczyna się od "co tam?". po kilku latach znajomości , to głupie.
|
|
 |
To nie jest wieś gdzie dzieci głaszczą krówki, tu dzieci czują syf już od podstawówki.
|
|
 |
Jak mi mówią, ty musisz, ja mówię niekoniecznie
|
|
|
|