|
Boję się zapamiętywania momentów, kiedy nie mam pewności, że ich nie stracę, że za chwilę nie będą jedynie blizną, kolejną z tych po małych ranach, które życie a może po prostu ja zrobiłam sobie gdzieś w środku. Boję się tych dobrych chwil, tuż po tych gorszych. Boję się najmniejszych z emocji i boję się uczuć. Tak, wiem, może to głupie, przepraszam. Jednak, kiedy tracisz w życiu to na czym Ci zależy, za co być może w jednej chwili bez zastanowienia oddałbyś życie, cholera, tracisz to, co kochasz to wszystko inne się zmienia. Zmieniasz się Ty. Nie wiem czy mogłabym powiedzieć, że nie potrafię już ufać, czy, że po prostu momentami się tylko waham. Nie chcę czegoś na zamianę, w zastępstwie i po raz kolejny na chwilę. Nie chcę, rozumiesz? Bo kiedy nie tylko się otwierasz, ale i otwierasz swoje serce, chcesz aby wszystko było przede wszystkim dobrze. By wszystko się udało. By było, trwało i nie kończyło się mimo wszystko. Boję się o Ciebie, o Twoje "kocham", o siebie i serce. Boję się o na
|
|
|
https://www.facebook.com/pages/Veriolla-moblo/515711411908272 - zapraszam! zdecydowanie więcej mnie! ;)
|
|
|
TRZY LATA RAZEM! NA ZAWSZE! KOCHAM CIĘ!
|
|
|
uwielbiam gdy coś opowiada, gdy widzę wtedy jego uśmiech, taki szczery. w jego tęczówkach mogę odnaleźć swoje odbicie, wtedy kąciki ust mimowolnie unoszą się ku górze, za każdym razem gdy siedzę tuż obok Ciebie, a Ty splatasz nasze dłonie, w mojej głowie pojawia się mnóstwo pytań. czy damy radę? czy potrafię znów zaufać? ale później spoglądam w Twoje oczy, i tam znajduje odpowiedź na wszystkie pytania, będę o nas walczyć za wszelką cenę, nie pozwolę na to, żeby to co wisi w powietrzu po prostu się rozpłynęło. bo nic innego nie doprowadza do palpitacji mojego serca niż dźwięk uderzeń Twojego, gdy leżę na Twojej klatce piersiowej, i chyba zdaje sobie sprawę z tego że ten odgłos staje się dla mnie najważniejszy. /rjj
|
|
|
nigdy nie wierzyłam w przypadki. przestałam już wierzyć w to, że to życie które całkowicie pozbawiło mnie jakichkolwiek uczuć i wycisnęło ze mnie wszystkie łzy, może zaoferować mi coś co odmieni w moje życie. dla mnie nie istniała już wielka miłość, każdy poranek był dla mnie uciążliwy, ale poznałam Ciebie, właśnie, zupełnie przypadkiem i wierzę, że teraz każdy nowy dzień będzie się budził tylko dla nas, moje serce znów powróci do bicia swoim dawnym taktem, a miłość? może warto jeszcze jej zaufać? / rjj
|
|
|
"Koniec roku. Niedbały, nieporadny, nijaki i smutny. Gdzieś tam tli się nadzieja, że Nowy to będzie ten lepszy. Patrząc wstecz widzę tych ludzi, którzy wydają się obcymi osobami, przyjaźnie, które nie zasługują już na to miano, zerwane kontakty, nieaktualne numery telefonów. Przecież jesteśmy tacy młodzi, skąd ta zgorzkniałość? Przecież widocznie coś się skończyło z jakiegoś powodu, wszystko się zmienia, dokonując pewnych wyborów rezygnujemy z czegoś i trzeba to zaakceptować. Jednak gdzieś w środku czuć kołaczącą niezgodę i dziwny, nieustający smutek...Może w nowym Roku powinnam życzyć wszystkim nadwrażliwcom wyzbycia się tej cechy, która tak utrudnia nam życie, ale życzyć tego nie będę, bo świat i teraz jest zbyt prostacki i gruboskórny."
|
|
|
podobno związki na odległość mają szansę przetrwać, dlatego nie przestaje wierzyć w nas. ale co jeśli ja się zgubię? gdy będę potrzebowała ukryć się w Twoich ramionach jak będę tonąć w potoku słonych łez, a Ty nie będziesz w stanie mnie objąć? tak bardzo chciałabym żebyś był, i zapewnił mnie, że to w co brniemy ma sens, że damy radę, bo kilometry nie są żadną barierą miłości, one tylko udowadniają jak silne jest to uczucie. /rjj
|
|
|
czujesz jak coś się zmienia, pojawia się coś czego nie da się dostrzec, to wisi w powietrzu. tęsknota się nasila, z każdą minutą zaczyna Ci brakować dźwięku jego głosu, który był jak lekarstwo, koił ból zranionego serca. czuje się tak jakbym odnalazła swoje najbezpieczniejsze miejsce na ziemi, gdzieś pomiędzy jego lewym a prawym ramieniem. i szczerze wierzę, że melodia, którą tworzy jego serce, stanie się dla mnie najważniejszym odgłosem. razem ucieknijmy tam, gdzie nie ma żadnych śladów przeszłości. /rap_jest_jeden
|
|
|
Jest jeszcze ciemno. Spojrzenie na sufit, teraz w telefon. 4.15. Ja pierdole. Kolejna bezsenna noc, lęk wciąż czai się pod łóżkiem, czekając na dogodny moment do ataku. Na razie działają jeszcze tabletki. Ale bestia wie, że tabletki przestaną działać, a do świtu wciąż dużo czasu. Westchnienie.
|
|
|
Popełniła samobójstwo zeszłej nocy. Z jej pamiętnika można było wywnioskować, że nienawidziła siebie , samookaleczała i była w głębokiej depresji. Wyraźnie podkreślała też , że tęskni za rodzicami. Było to zadziwiające- Jej rodzice przez większość czasu siedzieli w pokoju obok
|
|
|
umarliśmy już tyle razy że teraz możemy tylko dumać, czemu wciąż nam zależy.
|
|
|
Opowiadała mi, że sobie nie radzi, że nie ma wsparcia. Miałyśmy wtedy po 15 lat. Miała ciało w bliznach. Jednego dnia, zrobiłam jedną linię żyletką, by zobaczyć co ona przeżywała, ale to było nic w porównaniu, co musiało dziać się w jej głowie.
|
|
|
|