głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika mujer_diamante

Przeżyłam szok mojego życia  gdy zobaczyłam  że po tak długim czasie moblo zadziałało!   zrozpaczona  zniesmaczona  a jakże uradowana   bezimienni

bezimienni dodano: 7 maja 2012

Przeżyłam szok mojego życia, gdy zobaczyłam, że po tak długim czasie moblo zadziałało! / zrozpaczona, zniesmaczona, a jakże uradowana - bezimienni

Niewiele myśląc  pobiegłam do parku i przysiadłam na 'naszej' ławce  dławiąc się łzami i próbując złapać oddech. Było to niewątpliwie jedno z tych miejsc  w ktorych można się udusić w czasie paru sekund  od nadmiaru wspomnień.   bezimienni

bezimienni dodano: 4 maja 2012

Niewiele myśląc, pobiegłam do parku i przysiadłam na 'naszej' ławce, dławiąc się łzami i próbując złapać oddech. Było to niewątpliwie jedno z tych miejsc, w ktorych można się udusić w czasie paru sekund, od nadmiaru wspomnień. / bezimienni

Nie byłeś wart tego  bym musnęła Cię najmniejszym palcem  a przytulałam Cię miliony razy. Nie byłeś wart mrugnięcia mego oka skierowanego na Ciebie  a dostałeś ode mnie miesiące czułych spojrzeń. Nie byłeś wart mojej sympatii  a zabrałeś całe moje serce. Nadal nie jesteś wart żadnego ze wspomnień  ale wciąż za Tobą tęsknię.    bezimienni

bezimienni dodano: 4 maja 2012

Nie byłeś wart tego, bym musnęła Cię najmniejszym palcem, a przytulałam Cię miliony razy. Nie byłeś wart mrugnięcia mego oka skierowanego na Ciebie, a dostałeś ode mnie miesiące czułych spojrzeń. Nie byłeś wart mojej sympatii, a zabrałeś całe moje serce. Nadal nie jesteś wart żadnego ze wspomnień, ale wciąż za Tobą tęsknię. / bezimienni

   Bo nie ma we mnie nic i nic nie jestem wart  a czerwień mojej krwi to tylko jakiś żart. I zapominać chcę tak często  jak się da  że nie ma we mnie nic i nic nie jestem wart.    Myslovitz

bezimienni dodano: 4 maja 2012

,, Bo nie ma we mnie nic i nic nie jestem wart, a czerwień mojej krwi to tylko jakiś żart. I zapominać chcę tak często, jak się da, że nie ma we mnie nic i nic nie jestem wart." / Myslovitz

Jest taka cząstka mojego serca  która należy tylko do Ciebie. Bez względu na wszystko  jest Twoja. Masz ja na własność. Ona mnie boli  ta Twoja część. Codziennie staram się przykryć ją tysiącem błahych spraw  ale nie potrafię.  Ona nie daje o sobie zapomnieć.  Szybkim biciem ciągle przypomina o tym  że jest  czeka.  Tylko chyba nie wiem na co.  Na Ciebie? Przecież wie  że nie wrócisz.  Wie  jak to wszystko teraz wygląda  że Ciebie nie ma  a tak właściwie  to może nie tyle Ciebie  co nas.  To nas już nie ma.  Ja?  Ja się z tym pogodziłam.  To ono  serce  wciąż rozpamiętuje to wszystko.  To ono nie umie bez Ciebie żyć i codziennie ma tą nadzieję na to  że wrócisz.  Że znów cichym szeptem  jak bardzo kochasz ukoisz jego ból.   dontforgot

pierdolisz dodano: 3 maja 2012

Jest taka cząstka mojego serca, która należy tylko do Ciebie. Bez względu na wszystko, jest Twoja. Masz ja na własność. Ona mnie boli, ta Twoja część. Codziennie staram się przykryć ją tysiącem błahych spraw, ale nie potrafię. Ona nie daje o sobie zapomnieć. Szybkim biciem ciągle przypomina o tym, że jest, czeka. Tylko chyba nie wiem na co. Na Ciebie? Przecież wie, że nie wrócisz. Wie, jak to wszystko teraz wygląda, że Ciebie nie ma, a tak właściwie, to może nie tyle Ciebie, co nas. To nas już nie ma. Ja? Ja się z tym pogodziłam. To ono, serce, wciąż rozpamiętuje to wszystko. To ono nie umie bez Ciebie żyć i codziennie ma tą nadzieję na to, że wrócisz. Że znów cichym szeptem, jak bardzo kochasz ukoisz jego ból. / dontforgot

Przychodzisz tu kiedy jestem z nim i nie mogę Cie mieć  to jest takie niesprawiedliwe! Ja  urodzona w kwietniu  moje urodziny są właśnie dziś  jeśli miałabym jedno życzenie  tak  byłbyś nim Ty...

nie_realna dodano: 1 maja 2012

Przychodzisz tu kiedy jestem z nim i nie mogę Cie mieć, to jest takie niesprawiedliwe! Ja, urodzona w kwietniu, moje urodziny są właśnie dziś, jeśli miałabym jedno życzenie, tak, byłbyś nim Ty...

budź mnie o szóstej rano w weekend  odkurzając. wołaj mnie co wieczór  kiedy będą zaczynały się Twoje seriale  a nie będziesz chciała oglądać ich sama. wołaj mnie też popołudniu i rano  i kiedy tylko będziesz chciała mnie zobaczyć  lub porozmawiać  lub nie będzie Ci się chciało iść do kuchni po kawę. nie słuchaj mnie  kiedy coś mi nie pasuje  bo wiesz jak wiele muszę się jeszcze nauczyć i jak się mylę. dawaj mi buziaki na dobranoc   jak pięć lat temu  wczoraj  jutro. nie zamykaj drzwi  gdy wychodzisz z mojego pokoju. pierz mi bluzy w za wysokiej temperaturze. bądź  taka jaka jesteś i miej świadomość  że dla mnie nie mogłabyś być lepsza. mamo  kocham Cię  pamiętaj.

definicjamiloscii dodano: 30 kwietnia 2012

budź mnie o szóstej rano w weekend, odkurzając. wołaj mnie co wieczór, kiedy będą zaczynały się Twoje seriale, a nie będziesz chciała oglądać ich sama. wołaj mnie też popołudniu i rano, i kiedy tylko będziesz chciała mnie zobaczyć, lub porozmawiać, lub nie będzie Ci się chciało iść do kuchni po kawę. nie słuchaj mnie, kiedy coś mi nie pasuje, bo wiesz jak wiele muszę się jeszcze nauczyć i jak się mylę. dawaj mi buziaki na dobranoc - jak pięć lat temu, wczoraj, jutro. nie zamykaj drzwi, gdy wychodzisz z mojego pokoju. pierz mi bluzy w za wysokiej temperaturze. bądź, taka jaka jesteś i miej świadomość, że dla mnie nie mogłabyś być lepsza. mamo, kocham Cię, pamiętaj.

gdy słyszę o tym człowieku  ślina zaczyna palić mnie w język  zamieniając się w cholerny jad. nie mówiąc o zrozumieniu  nie potrafię wydusić z siebie choć grama szacunku do niego. nie powinnam   z tysiąca powodów   życzyć Mu złego  lecz na tą chwilę chcę  żeby gnił. żeby zdychał tutaj  cierpiał  błagając o pomoc. chciałabym stać nad Nim  pastwić się najgorszymi słowami za to co teraz robi. nigdy nie znajdę usprawiedliwienia na takie słowa. proszę  niech ktoś mi to przedstawi  jakkolwiek   schematem  na wykresie czy w tabeli... niech ktoś mi powie  jak można życzyć swojej matce jak najszybszej śmierci  prosto w oczy plując jej  że jest ciężarem  bo kurwa nie rozumiem?!

definicjamiloscii dodano: 30 kwietnia 2012

gdy słyszę o tym człowieku, ślina zaczyna palić mnie w język, zamieniając się w cholerny jad. nie mówiąc o zrozumieniu, nie potrafię wydusić z siebie choć grama szacunku do niego. nie powinnam - z tysiąca powodów - życzyć Mu złego, lecz na tą chwilę chcę, żeby gnił. żeby zdychał tutaj, cierpiał, błagając o pomoc. chciałabym stać nad Nim, pastwić się najgorszymi słowami za to co teraz robi. nigdy nie znajdę usprawiedliwienia na takie słowa. proszę, niech ktoś mi to przedstawi, jakkolwiek - schematem, na wykresie czy w tabeli... niech ktoś mi powie, jak można życzyć swojej matce jak najszybszej śmierci, prosto w oczy plując jej, że jest ciężarem, bo kurwa nie rozumiem?!

zawtórowaliśmy sobie  dochodząc do wniosku  że pewnie nie ma możliwości  by wyszło nam. przypadkiem podjęliśmy decyzję  iż należy wyhamować relację  która tworzy się samoczynnie  jak wówczas sądziłam  między nami. przełączył biegi na wsteczny  nasze uczucie stanęło przed moimi oczami niczym obrazek  już prawie skończony   z każdą sekundą kolory zaczęły znikać  z kartki zmazywały się namalowane linie. przesadził. uderzył w coś z tyłu  a blok stał się pusty. to nic. to w co uderzył  to tylko moje serce... i ten tytuł w gazecie  wypadek  kierowcy nic się nie stało  jedna ofiara śmiertelna.

definicjamiloscii dodano: 30 kwietnia 2012

zawtórowaliśmy sobie, dochodząc do wniosku, że pewnie nie ma możliwości, by wyszło nam. przypadkiem podjęliśmy decyzję, iż należy wyhamować relację, która tworzy się samoczynnie, jak wówczas sądziłam, między nami. przełączył biegi na wsteczny, nasze uczucie stanęło przed moimi oczami niczym obrazek, już prawie skończony - z każdą sekundą kolory zaczęły znikać, z kartki zmazywały się namalowane linie. przesadził. uderzył w coś z tyłu, a blok stał się pusty. to nic. to w co uderzył, to tylko moje serce... i ten tytuł w gazecie, wypadek, kierowcy nic się nie stało, jedna ofiara śmiertelna.

we wręcz bolesny sposób uświadamiam sobie  że pasowałby tu. nie   nawet nie tyle co  pasowałby   a chcę Go tu. chcę  żeby wychodząc po treningu z siłowni  robił coś ponad machaniem do mnie na powitanie  żeby zahaczył o boisko  przyciągnął mnie ku sobie za dłonie  otrzepał ze śmiechem piach z moich spodenek i zapewnił  że widzimy się potem. niech przyjdzie pod sam koniec dnia  wypije herbatę  ponarzeka  zamknie w końcu moją książkę  zaśnie przy mnie. niech nad ranem odgarnie mi włosy z czoła i zapyta o moje sny. niech podgrzewa jeszcze bardziej te trzydzieści stopni w powietrzu  ja chcę.

definicjamiloscii dodano: 30 kwietnia 2012

we wręcz bolesny sposób uświadamiam sobie, że pasowałby tu. nie - nawet nie tyle co "pasowałby", a chcę Go tu. chcę, żeby wychodząc po treningu z siłowni, robił coś ponad machaniem do mnie na powitanie, żeby zahaczył o boisko, przyciągnął mnie ku sobie za dłonie, otrzepał ze śmiechem piach z moich spodenek i zapewnił, że widzimy się potem. niech przyjdzie pod sam koniec dnia, wypije herbatę, ponarzeka, zamknie w końcu moją książkę, zaśnie przy mnie. niech nad ranem odgarnie mi włosy z czoła i zapyta o moje sny. niech podgrzewa jeszcze bardziej te trzydzieści stopni w powietrzu, ja chcę.

nigdy nie potrafiłam powiedzieć  że jest perfekcyjnie  że lepiej być nie może. odwiecznie kieruje mną ta żądza ku temu  by coś ulepszyć  wprowadzić nowe dodatki  dołączyć coś. dlatego teraz  każdego wieczoru  kiedy leżę przy otwartym oknie z książką pod łokciami   chcę Go. nie mogąc wymyślić innej zachcianki  bo napakowałam w siebie już dość słodyczy tego dnia  a herbata stoi na szafce nocnej  myślę o Nim i o tym  o ile cudowniej wyglądałaby ta sytuacja z Jego marudzeniem  że światło lampki razi Go w oczy.

definicjamiloscii dodano: 30 kwietnia 2012

nigdy nie potrafiłam powiedzieć, że jest perfekcyjnie, że lepiej być nie może. odwiecznie kieruje mną ta żądza ku temu, by coś ulepszyć, wprowadzić nowe dodatki, dołączyć coś. dlatego teraz, każdego wieczoru, kiedy leżę przy otwartym oknie z książką pod łokciami - chcę Go. nie mogąc wymyślić innej zachcianki, bo napakowałam w siebie już dość słodyczy tego dnia, a herbata stoi na szafce nocnej, myślę o Nim i o tym, o ile cudowniej wyglądałaby ta sytuacja z Jego marudzeniem, że światło lampki razi Go w oczy.

znasz ten stan kiedy kochasz i jednocześnie nienawidzisz?

wziuum dodano: 29 kwietnia 2012

znasz ten stan kiedy kochasz i jednocześnie nienawidzisz?

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć