 |
Gwałtownie w środku nocy otwieram rozpaczliwie smutne i spuchnięte oczy, spontanicznie podnosząc się wraz z przyśpieszającym się oddechem. Siadam na łóżku opierając się o ścianę, a swoje kolana tulę do siebie, lekko się kołysząc, niczym opuszczone dziecko. Czuję chłód, zaczyna brakować mi powietrza, a po plecach przechodzą mi ciarki. Z zagryzionych warg szepcze przekleństwa, krzyczę z bólu, próbując się uspokoić. Papierosy wypadają mi z trzęsących się rąk. Nagle wszystko ustaję. Słyszę tylko mój oddech i deszcz uderzający w szyby. Czuję łzę spływającą po moim policzku, którą szybko wycieram wmawiając sobie, że jestem silny. Stoję wpatrzony w lustro, mając nadzieję, że to tylko lustrzane deformacje, że to nie jestem prawdziwa ja. Proszę zapewnij, że każde kłucie w klatce piersiowej ma jakieś znaczenie, że ten cholerny ból ma sens. Powiedź, że miliony szpilek wbijanych w mięsień mego serca, nie są karą
|
|
 |
wiesz za co Cię tak lubię panie misiu ? za to, że zawsze jesteś na miejscu
|
|
 |
Może to właśnie tak miało być ? może miała zakochać się bez wzajemności, żeby zrozumieć, że tym razem to czego pragnie nie może należeć do niej, przecież była zwykłą dziewczyną, która zakochała się w nim - w jego oczach, uśmiechu, w tym jego sposobie bycia i w tej jego minie. A on był zwykłym chłopakiem, który dopiero po roku dowiedział się, że jest jej marzeniem, pragnieniem i ukochanym. Niestety, jak się dowiedział nie był w stanie tego pojąć ...
|
|
 |
dobra okej.nigdy nie mówiłeś ,że będziemy razem.ale do kurwy nędzy myślałam ,że codzienne spotkania,całusy, przytulania, sms'y o treści " kocham cię" do czegoś zobowiązują.nie wiedziałam ,że teraz po 7 miesiącach zostawia się dziewczynę z dnia na dzień pisząc " sorry laska, poznałem inną" .Jeśli tak teraz wygląda miłość, to ja dziękuję, postoję....
|
|
 |
Przez Ciebie mam teraz burdel w głowie, łzy w oczach i krew na nadgarstkach.
|
|
 |
uwielbiam Twój łobuzerski uśmiech, który, mimo sprzeczności, idealnie współgra z oczami. uwielbiam każdy Twój ruch. uwielbiam każde Twoje spojrzenie w moją stronę. zatrzymam jednak te uwielbienia dla siebie.
|
|
 |
Siedziała na zimnym krawężniku ze skulonymi nogami, płakała, jacyś kolesie zaczęli rzucać w nią śnieżkami. Ona w ogóle nie reagowała. Miała na nich wręcz wyjebane. Chłopcy przestali, gdy ta nawet nic nie powiedziała. Jeden z nich podszedł do niej, uświadamiając sobie że to była jego kumpla. Usiadł koło niej i powiedział: 'Nie zamartwiaj się. Nie był Ciebie wart..' Dziewczyna wstała, wzięła kulkę śniegu i z histerycznym śmiechem zaczęła Go nacierać.
|
|
 |
niczego nie mogła być pewna, miała masę wątpliwości, choć nie była jedną z tych osób, które pesymistycznie patrzą na świat to miała masę zmartwień i sama nie dawała sobie już z tym rady, potrzebowała kogoś, kto poda jej dłoń, jednak nie oczekiwała nic w zamian, cieszyła się chwilą i cierpliwie czekała na to co przyniesie jej los.
|
|
 |
tak przyznaję, jestem zmienna w uczuciach. czasem chce mi się płakać, tak nagle , bez żadnego powodu. a czasem po prostu uśmiecham się do samej siebie. jednego dnia jestem szczęśliwa, a drugiego życie dla mnie traci sens. raz jestem zła, a potem mam ochotę przytulić się do przypadkowej osoby. ale jeśli pytasz czy miłość jest dla mnie czymś zmiennym, odpowiedź brzmi - nie. jeśli kocham to na całego. nie ma trochę. nie ma nic po środku..
|
|
 |
Tak leżę sobie na podłodze. Patrzę w sufit. Pytam siebie: czy to wszystko musiało się tak potoczyć ? Dlaczego nie umieliśmy zatrzymać szczęścia w jednej małej chwili. Tak aby stała się nieulotna... Podobno słuchawki zawsze będą splątane, herbata za gorąca, a człowiek nie doceni tego co ma póki tego nie straci. Doceniłam wiele rzeczy, ale już po ich utracie..
|
|
 |
- Czego się boisz? - zapytał.
W jednej chwili w głowie pojawiły się setki myśli... Boję się tego, że będę zwykłym szarym człowiekiem. Tego, że nie spotkam osoby, która uczyni moje życie wyjątkowym... Także tego, że nie będę w stanie dawać radości osobom, które kocham. Boję się życia... Ale najbardziej boję się tego, że nigdy nie zrozumiesz, co chcę ci powiedzieć, bo jest to dla mnie za trudne.
- Boję się... pająków - odpowiedziała.
|
|
 |
zostawiłam pantofla pod twoim domem, bo pomyślałam że zaczniesz szukać mnie tak jak książe kopciuszka.
|
|
|
|