| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | przybite gwoźdźmi w ramach chwile mamy na ścianach, zdjąć je łatwo ale trudno się przełamać |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | oboje jesteśmy spragnieni takich przeżyć żeby razem się odbić od ziemi |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | i popatrzeć w twoje oczy, co zmęczone są jak moje... |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | zostaniesz ze mną nawet jeśli wejdę w ogień i po raz kolejny Ci obiecam, że z tym koniec? |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | zły świat jest tak bardzo czy tylko my? |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | na moich oczach padał świat, pół na pół, czegoś wciąż jest mi żal, choć mam już wszystko tu. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | przebijam płuca wdechem tak ciężkim dziś od kłamstw, wciąż do czegoś tu tęsknie, czegoś jest mi brak. nasze słowa z tamtych lat suche i puste są jak wróżby, chyba obleciał nas strach, mój diabeł byłby ze mnie dumny... |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | już nie potrafię częściej odpuszczać dni przecież nie odda nam nikt żadnego z nich i znowu wychodzę pić |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | daj mi miejsce przy oknie, wiesz, może być obok tamtych dwóch, znowu wyszło odwrotnie – mieliśmy razem być tu, mieliśmy wszystko dzielić na pół, ten zwyczajny sukces i niezwykły ból i nie dotarłbym tu, gdybym nie szedł z Tobą a paradoksalnie nie chce mieć Cię obok |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | przeszliśmy razem wiele dróg, umarliśmy tyle raz już |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | nie wiem czego nienawidzę bardziej – czy tego miejsca czy Ciebie, nie umiem myśleć już o tym, zastanawiam się czemu nie wiem, nie umiem słuchać dłużej, patrzeć głębiej, widzieć więcej, mała, proszę opuść te ręce; ja nie mam więcej sił, Ty rozumiesz ten syf, rozumiesz cokolwiek z tych wszystkich dni? bezsens, mówiłem zawsze, że tego nie chcę.. już nie wiem czy Cię kocham, czy tylko pieprzę i nie wiem czy Cię mam czy tylko tu jesteś i czy te parę metrów to nasze miejsce |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Czasem nie wiesz czy byłoby lepiej wam razem, bo z ostatnich marzeń nie wyszło za wiele, więc czemu tym razem miałoby się udać i nie wiesz czy warto dać siebie. |  |  |  |