 |
.` Wiesz, to nie chodzi o to, że tak to wszystko się skończyło. Jedyne co mnie boli to sposób w jaki mnie potraktowałeś. Ćwiczyłeś bez końca moją cierpliwość i granice mojej wytrzymałości. Doprowadzałeś mnie do obłędu. Bawiłeś się moimi uczuciami, ot tak, dla zabawy. Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że ja wciąż wierzyłam, że w głębi duszy nadal mnie kochasz, a te wszystkie świństwa to tylko taki żarcik, wiesz, taki mało śmieszny, ale jednak żart. Naiwne. Nie dopuszczałam do siebie myśli, że z mojego ideału zmieniłeś się w kogoś zupełnie innego. Robiłeś ze mną co chciałeś. Żałuję, że dopuściłam do tego, że miałeś nade mną pełną kontrolę, jeden Twój uśmiech doprowadzał mnie do euforii, jedno zdanie do łez. Najbardziej żałuję tego, że z mojego najbliższego przyjaciela stałeś mi się zupełnie obcy. To boli, cholernie boli, ale z perspektywy czasu zdałam sobie sprawę, że po prostu nie jesteś mnie wart, gdyż żadna dziewczyna na świecie nie zasłużyła sobie na takie traktowanie.
|
|
 |
na krawędzi ja tu stoję, gdy poruszę się, to po mnie...
|
|
 |
mam jebany żal i nienawiść, która niszczy mnie od środka, już naprawdę nie wiem kim jestem, podaj mi rękę, pokaż, że umiem kochać jeszcze..
|
|
 |
oddaj spowrotem moje serce i wszystko, i tak do końca życia będę czuć, że jesteś blisko
|
|
 |
zasłoń mi oczy, bym nie mogła tego widzieć i obezwładnij moje ręce, odbierz mi słuch, nie chcę już nic, nie chcę słyszeć, myśleć, czuć...
|
|
 |
pokaż mi drogę, żebym nie miała wyboru, zamień moje serce na cholerną kostkę lodu...
|
|
 |
pozbaw mnie uczuć, bo nie chcę czuć tego więcej..
|
|
 |
pokaż mi świat i to miejsce gdzie odejdę, gdzie zniknę nie zostawiając śladu we mgle. pokaż mi zejście, spadek kruchego gruntu, odbierz mi tlen i tak nie będziesz miał wyrzutów..
|
|
 |
.` Przepraszam Cię za wszystko co we mnie było złe. Dziś dobrze to rozumiem czym zraniłam Cię.
|
|
 |
.` Jeśli podczas kłótni z kimś, boli Cię serce, a łzy spływają po policzkach znaczy, że należy Ci na tej osobie bardziej niż myślisz .
|
|
 |
daj mi przeżyć w miejscu pełnym rozczarowań i szczęścia, daj mi przeżyć, bo mam sentyment do tego miejsca
|
|
 |
.` Ta bezsilność, kiedy łzy spływają ci po policzku, a ty nie masz władzy i kontroli, by je zatrzymać.
|
|
|
|