 |
' Jak zwykle rano poszła do szkoły. Stała już przy szafkach. Podeszła do niej przyjaciółka widząc jej smutną minę spytała :'hej, co jest ? 'odpowiedziała bardzo smutna i zdenerwowana : Mam już tego dość, dość ! rozumiesz. Tych łez wieczorami !. Tak cholernie chciałabym, że pokochał mnie tak jak ja jego !. On sobie nie wyobraża ile dla mnie znaczy !Ja go kocham !
Po chwili na swoich biodrach poczuła czyjeś ręce. To byłeś ty !. Przytulając się szepnąłeś : ' a jak myślisz, dlaczego tu jestem.'
|
|
 |
Była z nim na spacerze. Akurat przechodzili koło sklepu, więc postanowili wstąpić do niego na tymbarka. Poszli do parku, usiedli na ławce i otworzyli napój. On otworzył, a jego oczom ukazał się napis ,,kocham cię". postanowił właśnie tak wyznać jej to, co czuje. wziął pokazał jej to, co miał do pokazania po czym mocno przytulił do siebie. ona uśmiechnęła się i pokazała mu swojego kapsla, pod którym pisało ,,Ty, to tak na poważnie.?" On odpowiedział pocałunkiem
|
|
 |
Póki Cie nie poznałam, nie zwracałam uwagi na uśmiech innych. Nie wiedziałam, ze zwykły uśmiech może być tak cudowny. To było coś absolutnie niezwykłego. Wystarczyło, ze kąciki Twoich ust unosiły się z byle powodu, a ja zapominałam o całym świecie. Przez te kilka sekund wszystko było proste i piękne. Jak na najlepszym haju. Człowiek fizycznie uzależnia sie około 2 tygodni. Mi wystarczyły 3 dni.
|
|
 |
Zdarzają się dziwne sytuacje. Mam ciężkie momenty, trudne dni. Jeżeli pewnego razu podejdę do Ciebie roztrzęsiona ze łzami w oczach - nie odpychaj mnie, nie pytaj co się stało. Po prostu przytul i powiedz, że będzie dobrze. W najmniejszym stopniu nie zdajesz sobie sprawy jak czasami strasznie tego potrzebuję.
|
|
 |
najgorzej jest gdy widzę na jego twarzy smutek, nikt nie jest w stanie sobie wyobrazić ile znaczy dla mnie jego uśmiech, uwielbiam na niego patrzeć i widzieć w nim radość. chciałabym go z całego serca przeprosić za chwilę w których przeze mnie cierpiał, kiedy się o mnie martwił a ja to olewałam. boję się że któregoś dnia go stracę, ale obiecuję że jeśli się tak stanie, zawsze będzie mógł na mnie liczyć, niezależnie czy by tego chciał, byłabym przy nim. wystarczy jeden telefon
|
|
 |
Szaleństwo to żaden wstyd. To sposób na życie. Idiota, wariat, szaleniec. Nikt z nich nie przejmuje się troskami życia codziennego, mają własny, szczęśliwy - o zgrozo - świat. To naprawdę żaden wstyd, to sposób bycia, to sposób na własne ja
|
|
 |
-no proszę ! nie przesadzacie trochę ?! To jest miejsce publiczne ! Całować to się możecie w domu ! - Ja rozumiem , że pani jest samotna ale nie musi tego Pani tak depresyjnie ogłaszać.
|
|
 |
wybiła już 00.00, a my nadal ze sobą pisaliśmy. nawet nie wiesz jak kocham te rozmowy w których na koniec piszesz ` śpij dobrze kotek `, a ja jak głupia Ci obiecuję że tak będzie, a przecież dobrze wiesz że po takich wieczornych pogawędkach z Tobą za bardzo się rozmarzam.
|
|
 |
Poproszę jeszcze milion snów z twoim udziałem.
|
|
 |
opowiadam coś z wielkim zafascynowaniem lub co gorsza wsłuchuję się w Twój głos z delikatną nutką chrypki, a telefon, który miał siłę pikać przez cały dzień, akurat w tak bardzo ważnym momencie padł. w takich chwilach naprawdę mam ochotę strzelić nim o ścianę mimo że kocham go jak nutellę.
|
|
 |
tamtej nocy budziłam się co chwilę i niedbale przekręcałam z boku na bok . przez uchylone okno słyszałam bicie kropel deszczu o ziemię i parapet . byłam pewna , że wystarczyłby mi jego stalowy uścisk i zasnęłabym bez problemu . patrzyłam na migoczące światełko w głośniku , przewróciłam się na drugi bok i zaparło mi dech w piersiach . widziałam go , leżał na przeciwko mnie nieruchomo całkowicie realny i doskonały . jego czoło okalały przydługawe brązowe włosy , w oczach odbijało się światło księżyca wpadające przez okno . wpatrywałam się w niego nie mogąc wydusić słowa . wzrok zatrzymałam na jego pełnych wargach i powoli zaczęłam próbować ich sięgnąć . robiłam to podświadomie , jak zawsze , gdy był blisko mnie . coś mnie hamowało przed tym , żeby go dotknąć . z każdym centymetrem mojego przysunięcia serce biło coraz mocniej . bałam się choćby musnąć go , wystraszona , że zaraz zniknie . bałam się go stracić , po raz kolejny .
|
|
 |
Kochane "koleżanki", opowiadając o mym zacnym życiu za moimi plecami, łaskawie nie dodawajcie , wymyślonych przez siebie szczegółów. moje życie jest na tyle zajebiste, że nie trzeba go ubarwiać.
|
|
|
|