 |
Bezwładnie opadam na łóżko, krzycząc ile sił w poduszkę, bijąc pięściami o koc, jestem tak bezsilna w tym co się wokół mnie dzieje, że mam ochotę przestać istnieć, chciałabym coś zmienić, wytłumaczyć, chciałabym czasem się cofnąć, coś poprawić, właściwie to poprawić całe życie, bo moje to stek bzdur i niedomówień i ciągłych krzyków 'żyje się raz', ale zapomniałam w tym wszystkim, że żyje się raz nie raniąc innych, oh kurwa, zjebałam. Znów. I znów chcę Cię poczuć, choć to niedorzeczne, niepojęte i niestosowne. Ale w sumie przyjemnie było mieszać Twój smak ze smakiem zimnej wódki, oh albo idealne było połączenie Ciebie z ziołem, to jak wyjebisty obiad z deserem na najlepszej randce z najseksowniejszym facetem świata. I w sumie tak, strasznie żałuję moich słów, nawet nie wiesz jak bardzo. I gdybym tylko mogła zmieniłabym każdą swoją myśl w tą prawdziwą i w końcu mówiłabym do Ciebie z serca, a nie z rozumu. I oh, no zjebałam, tradycyjnie, nieodwracalnie, tak bardzo po mojemu. / believe.me
|
|
 |
"Gdy zamykam oczy widzę Cię pod powiekami, bo kocham Cię jak słońce Jamajkę, kocham Cię jak marihuana fajkę, kocham Cię jak struny bałałajkę, proszę Cię mała, nie traćmy czasu na walkę."
|
|
 |
Oh, chyba się zakochuję, skarbie, chyba się zakochuję, zrób coś, oh no zrób, bo oszaleję zaraz, chcę Cię tutaj, chcę Cię mieć przy sobie i tylko Ciebie i cholera jasna, nie wierzyłam, że kiedykolwiek będę mogła pokochać kogoś innego, ale teraz jesteś Ty i jesteś tak cholernie kochany i dbasz o mnie i chyba zależy Ci na moim szczęściu i kurwa mać, to coś nowego, zdecydowanie, wszystkim zależało głównie na ich szczęściu, ale nie Tobie, Ty jesteś inny i chcę Cię tutaj obok, chcę Cię mieć w całości, tylko dla siebie, tak bardzo egoistycznie. / believe.me
|
|
 |
"Największe kłótnie tworzą się zawsze o błahostki, palimy mosty, nie łatwo o powroty, jesteśmy zbyt dumni, a czasem aż do trumny, sam wiem dzieciak po sobie, bo zawsze byłem trudny. Złudny potrafi być obraz szczęścia, odśwież swój umysł i popatrz do serca, w czym się utwierdzasz też Cię może zabić, zranić więc doceń nim stracisz, zaczniesz się bawić."
|
|
 |
Przestanę pić, przestanę pieprzyć się z Tobą, przestanę jarać, przestanę być suką, przestanę być egoistką, przestanę mieć wyjebane. Ale jeszcze nie teraz. Teraz podnoszę kieliszek w górę, jak gdybym chciała wnieść toast za nas, ale jednak przypominam sobie, że nas już nie ma, a jedyne co robię to patrzę czy aby nie zabraknie alkoholu. Oh i jest tutaj tylu kolesi, którym na mnie zależy, a ja w oczach mam łzy, bo czują dokładnie to co ja i chyba znów pocieszę go, bo jest całkiem przystojny, ale jeszcze nie teraz, jestem za mało pijana, oh ale i tak Ciebie kocham, ale jakie to ma znaczenie i chyba chcę się znów stoczyć i lubię ten stan i kurwa, nie rozumiem już siebie, bo pozwoliłam Ci odejść, właściwie to ja odeszłam, oh kurwa mać, jak mogłam, jak mogłam Cię tak zwyzywać, skoro jesteś najlepszy. A teraz chyba muszę iść po kolejny kieliszek, tak, tak właśnie zrobię./ believe.me
|
|
 |
Kiedyś w końcu ogarnę wszystkie te dzisiejsze myśli. Chcę już kiedyś. Kiedyś będzie lepiej. Kiedyś jest bez Ciebie. / believe.me
|
|
 |
"Mówią trudno, ja myślę, że chyba jest trudniej."
|
|
 |
Za każdym razem, kiedy biorę kolejny buch, myślę o Tobie. Za każdym razem wszystko powraca i jest tak blisko, tak cholernie blisko, ale jednocześnie tak daleko, bo nigdy już tego nie będzie, nigdy, już kompletnie nigdy nie będziesz mnie całował w taki sposób, jaki miałeś zwyczaj, już nigdy nie usłyszę, że jestem najlepsza, że jestem jedyna, że tylko ja i nikt inny. Że mnie kochasz. Że nie zostawisz. Że mogę Ci zaufać, bo mnie nigdy nie zranisz, oh kurwa. I kiedy o tym myślę to strasznie tęsknię, tak strasznie, że aż mnie rozrywa od środka. / believe.me
|
|
 |
Wracam do Ciebie i zaraz po tym pieprzymy się jakbyśmy nie widzieli się z dwa lata i jest mi tak dobrze, że nie jestem w stanie tego opisać i kocham Twój każdy skrawek ciała, bo jest idealny i uwielbiam jak Twoje dłonie błądzą po moim nagim ciele i ubóstwiam Twoje napinające się mięśnie w każdej sekundzie i oh kurwa kocham Cię tak szaleńczo, że najchętniej nie wypuszczałabym Cię z łóżka, ale chyba znów wariuję, bo gubię się każdego pierdolonego dnia i niszczę wszystko, czego się tylko dotknę i pewnie nigdy nie usłyszysz tego, że jesteś najważniejszy. Bo jesteś. Ale przecież znów Cię zostawiłam. / believe.me
|
|
 |
I piję kieliszek za kieliszkiem i wyjeżdżam i wracam i jaram i znów wyjeżdżam i znów coś piję i już nawet nie wiem, który to kieliszek i chyba powinnam zatroszczyć się o swoją wątrobę i wracam, ale potem znów wyjeżdżam, ale tęsknię, kurewsko tęsknię i gdyby to było tak proste, to nigdy bym nie wyjeżdżała bez Ciebie, ale największy problem jest z tym, że między tym wszystkim kłócę się z Tobą i zdradzam po kolei i wracam, a Ty z reguły wybaczasz i żałuję, a potem robię to samo i chyba przejąłeś moją taktykę, bo chyba już nie jestem najważniejsza i znów uciekam, ale wracam, zawsze wracam, ale nie zawsze do Twoich ramion, a tylko tam powinnam. / believe.me
|
|
 |
Uciekam, po raz kolejny i interpretuj to jak chcesz, bo nie mam zamiaru niczego tłumaczyć i może nawet się nie zorientujesz, że mnie nie będzie, oh, co Cię obchodzi, że zjebałeś całą przyjaźń, oh, przecież nie jestem Ci potrzebna, po co ja, tak łatwo wszystko załatwić samemu, tak prosto powiedzieć, że to moja wina, tak zajebiście lekko mówi się o miłości, w momencie, kiedy traktuję Cię jak najlepszego przyjaciela, któremu powierzyłam wszystkie tajemnice, tak łatwo po odrzuceniu pójść do innej, oh, jesteś tak kochany, jesteś tak kurewsko kochany, że nie mam ochoty na spotkania z Tobą. Nigdy. Nigdy więcej. / believe.me
|
|
|
|