głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika mrno

Nie za wszystko da się przeprosić  ale wszystko można wybaczyć. Nie wszystko można naprawić  ale wszystko można zacząć od nowa...

wulgarna dodano: 31 grudnia 2010

Nie za wszystko da się przeprosić, ale wszystko można wybaczyć. Nie wszystko można naprawić, ale wszystko można zacząć od nowa...

Jak byłam mała to miłość znaczyła dla mnie tyle  co gdzieś znaleziona stokrotka  która potem zwiędła  prawie nic. Miłość to była mama i tata  Ken i Barbie  książę i królewna. Kiedy ktoś się całował  robiłam śmieszną minkę  mówiłam  fuj  i odwracałam głowę. Nie śniłam o niej  nawet nie myślałam. Nie chciałam  żeby jakiś chłopak mnie przytulał. Ważniejsze było układanie mebli w domku dla lalek i skakanie po kałużach... Teraz wszystko się zmieniło. Kiedyś  nigdy nie oddałabym lizaka za spędzenie z Tobą czasu. Teraz  za 5 minut przy Tobie oddałabym cały świat.

wulgarna dodano: 31 grudnia 2010

Jak byłam mała to miłość znaczyła dla mnie tyle, co gdzieś znaleziona stokrotka, która potem zwiędła, prawie nic. Miłość to była mama i tata, Ken i Barbie, książę i królewna. Kiedy ktoś się całował, robiłam śmieszną minkę, mówiłam "fuj" i odwracałam głowę. Nie śniłam o niej, nawet nie myślałam. Nie chciałam, żeby jakiś chłopak mnie przytulał. Ważniejsze było układanie mebli w domku dla lalek i skakanie po kałużach... Teraz wszystko się zmieniło. Kiedyś, nigdy nie oddałabym lizaka za spędzenie z Tobą czasu. Teraz, za 5 minut przy Tobie oddałabym cały świat.

Jedyne  czego chciała to mieć kogoś  kto usiadłby z nią pod rozgwieżdżonym niebem  popatrzył jej w oczy  powiedział: jesteś jedyna  jesteś tą  której szukałem.

wulgarna dodano: 31 grudnia 2010

Jedyne, czego chciała to mieć kogoś, kto usiadłby z nią pod rozgwieżdżonym niebem, popatrzył jej w oczy, powiedział: jesteś jedyna, jesteś tą, której szukałem.

To nie miało tak wyglądać. Mieliśmy zostać przyjaciółmi  nawet najlepszymi. Mieliśmy mówić sobie wszystko. Miałam uwielbiać Ciebie i ze wzajemnością  ale nie kochać. Po naszym rozstaniu miała nastać idealna przyjaźń  na wiele lat. Więc dlaczego nienawidzisz mnie  a ja nienawidzę Ciebie?

wulgarna dodano: 31 grudnia 2010

To nie miało tak wyglądać. Mieliśmy zostać przyjaciółmi, nawet najlepszymi. Mieliśmy mówić sobie wszystko. Miałam uwielbiać Ciebie i ze wzajemnością, ale nie kochać. Po naszym rozstaniu miała nastać idealna przyjaźń, na wiele lat. Więc dlaczego nienawidzisz mnie, a ja nienawidzę Ciebie?

Miłość jest jak narkotyk. Na początku odczuwasz euforię  poddajesz się całkowicie nowemu uczuciu. A następnego dnia chcesz więcej. I choć jeszcze nie wpadłeś w nałóg  to jednak poczułeś już jej smak i wierzysz  że będziesz mógł nad nią panować. Myślisz o ukochanej osobie przez dwie minuty  a zapominasz o niej na trzy godziny. Ale z wolna przyzwyczajasz się do niej i stajesz się całkowicie zależny. Wtedy myślisz o niej trzy godziny  a zapominasz na dwie minuty. Gdy nie ma jej w pobliżu   czujesz to samo co narkomani  kiedy nie mogą zdobyć narkotyku. Oni kradną i poniżają się  by za wszelką cenę dostać to  czego tak bardzo im brak. A Ty jesteś gotów na wszystko  by zdobyć miłość...

wulgarna dodano: 31 grudnia 2010

Miłość jest jak narkotyk. Na początku odczuwasz euforię, poddajesz się całkowicie nowemu uczuciu. A następnego dnia chcesz więcej. I choć jeszcze nie wpadłeś w nałóg, to jednak poczułeś już jej smak i wierzysz, że będziesz mógł nad nią panować. Myślisz o ukochanej osobie przez dwie minuty, a zapominasz o niej na trzy godziny. Ale z wolna przyzwyczajasz się do niej i stajesz się całkowicie zależny. Wtedy myślisz o niej trzy godziny, a zapominasz na dwie minuty. Gdy nie ma jej w pobliżu - czujesz to samo co narkomani, kiedy nie mogą zdobyć narkotyku. Oni kradną i poniżają się, by za wszelką cenę dostać to, czego tak bardzo im brak. A Ty jesteś gotów na wszystko, by zdobyć miłość...

A wiesz jak to jest  gdy nie chcesz jeść kompletnie nic  nie chcesz niczego słuchać  nawet tych kiedyś ulubionych piosenek  które wyciągały Cię w niejednego doła  kiedy nie chcesz nawet patrzeć w sufit i klnąc w myślach na ten cały świat  kiedy stajesz na dworze  w cienkim swetrze nie przejmując się zimnem  patrzysz w niebo pełne gwiazd  a w myślach masz tylko jedną twarz... ?

wulgarna dodano: 31 grudnia 2010

A wiesz jak to jest, gdy nie chcesz jeść kompletnie nic, nie chcesz niczego słuchać, nawet tych kiedyś ulubionych piosenek, które wyciągały Cię w niejednego doła, kiedy nie chcesz nawet patrzeć w sufit i klnąc w myślach na ten cały świat, kiedy stajesz na dworze, w cienkim swetrze nie przejmując się zimnem, patrzysz w niebo pełne gwiazd, a w myślach masz tylko jedną twarz... ?

Wiesz jak to jest  gdy nie pomaga nawet najsłodsze ptasie mleczko  chcesz leżeć  patrzeć w sufit i słuchać najsmutniejszych piosenek?

wulgarna dodano: 31 grudnia 2010

Wiesz jak to jest, gdy nie pomaga nawet najsłodsze ptasie mleczko, chcesz leżeć, patrzeć w sufit i słuchać najsmutniejszych piosenek?

Miałam ochotę na papierosa. Kompletny idiotyzm  ponieważ nie palę. Tak  tak  takie jest życie.. Pewnego zimowego poranka  jesteście gotowi maszerować kilometry w chłodzie po paczkę papierosów  albo na przykład kochacie mężczyznę  dorabiacie się dwójki dzieci  po czym  pewnego zimowego poranka  dowiadujecie się  że on odchodzi  bo kocha inną. Dodając przy tym  że jest mu przykro  że się pomylił  popełnił błąd. Zupełnie jak z telefonem: przepraszam  to pomyłka. Ależ nic nie szkodzi....

wulgarna dodano: 31 grudnia 2010

Miałam ochotę na papierosa. Kompletny idiotyzm, ponieważ nie palę. Tak, tak, takie jest życie.. Pewnego zimowego poranka, jesteście gotowi maszerować kilometry w chłodzie po paczkę papierosów, albo na przykład kochacie mężczyznę, dorabiacie się dwójki dzieci, po czym, pewnego zimowego poranka, dowiadujecie się, że on odchodzi, bo kocha inną. Dodając przy tym, że jest mu przykro, że się pomylił, popełnił błąd. Zupełnie jak z telefonem: przepraszam, to pomyłka. Ależ nic nie szkodzi....

To nic  że przy kolegach zgrywał twardziela bez uczuć. To nic  że zachowywał się jak brutal chory na znieczulicę. Nie miało dla mnie znaczenia  że przy nich potrafił mnie jedynie klepnąć w tyłek  udając  że się nie znamy. Najważniejsze  że kiedy byliśmy sam na sam  mówił o miłości. Był najbardziej czułym i kochającym mężczyzną  jakiego kiedykolwiek było mi spotkać. Potrafił płakać  zarzekając się  że jak potwornie kocha. Całować  dając mi tym samym poczucie bezpieczeństwa. Ważne było dla mnie to  kim był naprawdę  a nie to  kogo udawał...

wulgarna dodano: 31 grudnia 2010

To nic, że przy kolegach zgrywał twardziela bez uczuć. To nic, że zachowywał się jak brutal chory na znieczulicę. Nie miało dla mnie znaczenia, że przy nich potrafił mnie jedynie klepnąć w tyłek, udając, że się nie znamy. Najważniejsze, że kiedy byliśmy sam na sam, mówił o miłości. Był najbardziej czułym i kochającym mężczyzną, jakiego kiedykolwiek było mi spotkać. Potrafił płakać, zarzekając się, że jak potwornie kocha. Całować, dając mi tym samym poczucie bezpieczeństwa. Ważne było dla mnie to, kim był naprawdę, a nie to, kogo udawał...

A On? On był tylko jednym z milionów mężczyzn na świecie. Dziwne  że akurat spotkałam właśnie Go. Dziwne  że nasze spojrzenia codziennie się spotykały. Dziwne  ze zawsze zastanawiam się  co On myśli patrząc w moje oczy. Dziwne  że z każdym dniem coraz bardziej Go kochałam. Dziwne  że w końcu się zakochałam. Wcale nie dziwne  ze mnie nie pokochał. On już wybrał dawno. Wybrał i chyba jest szczęśliwy.

wulgarna dodano: 31 grudnia 2010

A On? On był tylko jednym z milionów mężczyzn na świecie. Dziwne, że akurat spotkałam właśnie Go. Dziwne, że nasze spojrzenia codziennie się spotykały. Dziwne, ze zawsze zastanawiam się, co On myśli patrząc w moje oczy. Dziwne, że z każdym dniem coraz bardziej Go kochałam. Dziwne, że w końcu się zakochałam. Wcale nie dziwne, ze mnie nie pokochał. On już wybrał dawno. Wybrał i chyba jest szczęśliwy.

Siedziała na podłodze na środku pokoju. Wokół niej leżały podarte fotografie. z jej oczu płynęły łzy. Nagle drzwi do pokoju otworzyły się  a w nich stanął on   powód jej płaczu. Spojrzała na niego. jego oczy wbiły się w punkt lekko nad jej głową.   Dlaczego?   Wyszeptała   dlaczego to zrobiłeś? Dlaczego mnie zdradziłeś?   jej szept przerodził się w krzyk   nienawidzę cię sukinsynie  nienawidzę!   Zalana łzami  prawie nie mogła oddychać.   Kochanie  naprawdę nie mogę z tobą być.   Odrzekł z ironicznym uśmiechem. Zbliżył się do niej i ją pocałował.   Spierdalaj! Nie chce cię widzieć   krzyknęła. On zaczął się śmiać i zostawiając jej żyletki na biurku  powiedział   tylko nie zrób sobie krzywdy  kochanie.   i wyszedł.

wulgarna dodano: 31 grudnia 2010

Siedziała na podłodze na środku pokoju. Wokół niej leżały podarte fotografie. z jej oczu płynęły łzy. Nagle drzwi do pokoju otworzyły się, a w nich stanął on - powód jej płaczu. Spojrzała na niego. jego oczy wbiły się w punkt lekko nad jej głową. - Dlaczego? - Wyszeptała - dlaczego to zrobiłeś? Dlaczego mnie zdradziłeś? - jej szept przerodził się w krzyk - nienawidzę cię sukinsynie, nienawidzę! - Zalana łzami, prawie nie mogła oddychać. - Kochanie, naprawdę nie mogę z tobą być. - Odrzekł z ironicznym uśmiechem. Zbliżył się do niej i ją pocałował. - Spierdalaj! Nie chce cię widzieć - krzyknęła. On zaczął się śmiać i zostawiając jej żyletki na biurku, powiedział - tylko nie zrób sobie krzywdy, kochanie. - i wyszedł.

Zaczęło lać. Niebo zaczęło niesamowicie zanosić się deszczem. Właśnie  wtedy ściągnął swoją bluzę. Niezdarnie ją  jej założył  nie słuchając sprzeciwów z jej strony. wziął ją na ręce  tak jak przenosi się pannę młodą przez próg. Zaniósł ją pod zadaszenie  jednego z budynków.   Ty  tylko sobie mała nie schlebiaj. po prostu Twoich trampek  było mi szkoda.   Powiedział  udając powagę. Oboje wybuchli śmiechem. on delikatnie się nachylił. ona cała podekscytowana zamknęła oczy i zaczęła się przygotowywać do pocałunku.   to należy do mnie.   Powiedział z uśmiechem  ściągając z niej bluzę.   a to do mnie.   Powiedziała  całując go namiętnie.

wulgarna dodano: 31 grudnia 2010

Zaczęło lać. Niebo zaczęło niesamowicie zanosić się deszczem. Właśnie, wtedy ściągnął swoją bluzę. Niezdarnie ją, jej założył, nie słuchając sprzeciwów z jej strony. wziął ją na ręce, tak jak przenosi się pannę młodą przez próg. Zaniósł ją pod zadaszenie, jednego z budynków. - Ty, tylko sobie mała nie schlebiaj. po prostu Twoich trampek, było mi szkoda. - Powiedział, udając powagę. Oboje wybuchli śmiechem. on delikatnie się nachylił. ona cała podekscytowana zamknęła oczy i zaczęła się przygotowywać do pocałunku. - to należy do mnie. - Powiedział z uśmiechem, ściągając z niej bluzę. - a to do mnie. - Powiedziała, całując go namiętnie.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć