 |
''Wtedy żałuję,ze to życie jest tylko jedno.
Dni wciąż biegną,my żyjemy w piekle.
Trzysta mil od niebios,nie wiem,czy tam jest lepiej.''
|
|
 |
''Kurwa,jak nienawidzę szpitali.
Czuje w nich zapach śmierci,zawsze mnie przerażały.''
|
|
 |
Popatrz w gwiazdy, masz łzy w oczach, płaczesz, krople deszczu za oknem uderzają o parapet.
|
|
 |
jestem Kinga, mam lat 16 i tęsknie. mam chore sny, gdzie w roli głównej występujesz TY, między burdelem tego świata. za każdym razem budzę się, piszę do Ciebie sms, że kocham. jesteś moim tlenem, moim narkotykiem, z którym nie chcę kończyć. nie chcę iść na odwyk, bo doskonale wiesz, że bez tego środku nie idzie żyć. chcę Cię. w każdej postaci, z każdą wadą i zaletą. jesteś moim sensem. mam nadzieję, że o tym wiesz.. bo wiesz i pamiętasz, prawda?
|
|
 |
jestem małym, słabym człowiekiem, który najzwyczajniej w świecie nie umie poradzić sobie z codziennymi problemami. czy wyobrażasz sobie, jaki to jest przerażający ból serca i umysłu, kiedy na głowę wali Ci się cały własny mikrokosmos? jak odchodzi ta najważniejsza osoba, która nauczyła Cię tak wielu ważnych rzeczy w życiu? siedzę, myślę, myślę.. może jednak ktoś na tym świecie podobny do mnie, przeżywa to samo w tej sekundzie, minucie. może z tym całym cierpieniem nie jestem sama? nie wiem, wątpię w każde własne słowo, w każdą własną myśl.. chcę jakiejś podpory, jakiegoś pouczenia.. pomóż MI.
|
|
 |
Chociaż nie ma Cię tylko parę godzin, choć siedzisz na jakimś brudnym fotelu, oglądając znów ten sam widok i może myślisz o mnie troszeczkę, to mnie tęsknota rozrywa od środka. Mam ochotę krzyczeć do pustych ścian, położyć się skulona pod pralką i zapomnieć o wszystkim. I choć na chwilę o Tobie. Ulotnić się z tego świata, rozprysnąć jak bańka, jak kretowisko smutków. Zresetować siebie i uczucia. Zburzyć to cholernie toksyczne miasto.
|
|
 |
Chciałabym wywołać Ciebie, jak się wywołuje zdjęcia, jak się wywołuje duchy, jak się wywołuje przeszłość. Jutro nie jest do wywołania, nawet do przeżycia go nie ma, do przegnicia ewentualnie się zjawia. Rzeczywidoczność zmalała do niezbędnego minimum albo bardziej, proporcje, porcje, niedobory. Zamknę drzwi w ustach i usnę. Czasami przecież zjawiałeś się o poranku.
|
|
 |
Podziwiam swój koniec. Patrzę na obraz z taniego, krótkometrażowego dramatycznego romansu połączonego z romantycznym dramatem i może jeszcze szczyptą horroru, z którego zapożyczone zostały jęki i krzyki. Scenariusz jest prosty, dwie krótkie scenki: Kocham. Umieram.
|
|
 |
Życie nasze składa się z krótkich momentów, cudownych chwil czy przykrych incydentów..
|
|
 |
''To było, to nie wróci. Wiesz co, powiem Ci szczerze.
Tych wspomnień nikt mi nie zabierze.''
|
|
|
|