 |
gdy się szuka przyjaciół na siłę, siłą rzeczy się traci tych prawdziwych ; )
|
|
 |
to óczucje, gdy donrzysz do celu, a trafiarz do celi, bo wkradł sie błond.
|
|
 |
to óczucje, gdy Twuj stary icie do Bietronkji, kłaćie łep na wakę i nacjizka BÓRAK.
|
|
 |
"gdy twój przyjaciel brata się ze wspólnym wrogiem - wykop dwa groby zamiast jednego"
|
|
 |
"unisono ze łzami w oczach pierdolą, lojalność nie była nigdy ich mocną stroną..."
|
|
 |
|
stąpałam z nogi na nogę czekając pod sklepem na kumpelę. nuciłam pod nosem kawałek EWS 'Dotknąć Cię' wydobywający się z głośnika komórki. po słowach 'chociaż jesteś tak daleko' poczułam dłonie na biodrach. przeniosłam spojrzenie w dół, a moją uwagę od razu przykuła jakże znajoma bransoletka, którą zawsze miał zaczepioną na nadgarstku. - już nie jestem daleko. - wyszeptał mi do ucha.
|
|
 |
|
zerwałam się z ziemi otrzepując w biegu spodenki z trawy. w chwilę przemierzyłam dystans, który nas dzielił, a kiedy byłam już wystarczająco blisko złapałam Go za rękę i pociągnęłam za sobą zmierzając w stronę oddalonego o kilka metrów lasu. omijałam kolejne drzewa wlokąc Go w dalszym ciągu. w końcu zatrzymałam się odpychając Go delikatnie do tyłu. oparł się o pień. - nie potrafię tak, wiesz? nie chcę. cholera, może nam się nie udać, jasne. ale... - wyrzuciłam na jednym wdechu zaciskając w dłoni Jego koszulkę. stanęłam na palcach. - chcę spróbować, zrozum. - szepnęłam, żeby chwilę potem nie otrzymując odpowiedzi zamknąć Mu usta swoimi.
|
|
 |
|
widzisz, był tym facetem, który zaniósł mnie całą zlaną do swojego domu, położył na łóżku, ściągnął ze mnie trampki i kurtkę, a potem tuż po sprawdzeniu czy na pewno jest mi wygodnie - poszedł spać na kanapę. tak, i ustawił sobie budzik na rano, żeby wstać przede mną, a kiedy będę się budzić poddać mi pod nos butelkę wody mineralnej.
|
|
 |
|
- mamo, spaliłam morde na solarium! - twarz dziecko, twarz. - no dobra. i co na tą morde, balsam ? - kurwa, nigdy Cię nie wychowam. / veriolla
|
|
 |
|
i na prawdę nie wiem co takiego w sobie ma, że spodobał się mojemu sercu na taką skalę. dobra, zabójcze spojrzenie, genialny uśmiech, nigdy nie brakuje nam tematów, a kiedy jest obok mogę wręcz powiedzieć, że jest mi idealnie - ale czy to jest, cholera, powód, żeby stokrotnie zwiększać prędkość bicia?
|
|
 |
"nie wiem co jest bardziej przykre od osiedli bez ambicji, bo patrzyli na nas z góry, żebyś tylko się ich wyzbył. Mogę gadać o zawiści ale w chuju mam ich bóle - orły latają wysoko, nie po to by czuć skruchę". Uderzyła Ci sodowa? hmm....bywa.
|
|
|
|