 |
Chłopaki nie płaczą, czasem za nich płacze wódka. / Hukos
|
|
 |
Może i wyglądam spokojnie, ale w głowie zabijałam już tysiące razy
|
|
 |
Hip-Hop jest darem i nigdy mnie nie zdradził.
Zostaję z nim we dwójkę, bo mam tyle odwagi!
|
|
 |
Chciałbym je rozpuścić i z Tobą uciec gdzieś,
więc potrzebuję obok 36 i 6.
|
|
 |
Ja znowu jestem sam, piszę tekst, no a whisky już wypiłem.
Patrzę wstecz i oceniam, czy tak bardzo się zmieniłem.
Nalewam drugą szklankę, żeby nie była pusta
jak pokój, moje serce i słowa w twoich ustach.
|
|
 |
Kiedy patrzę w Twoje oczy wiem, że nie chcę już niczego szukać, że nie chcę nigdzie iść, chcę mieć Cię tutaj - dziś
|
|
 |
Jest tak samo, może tylko trochę smutno I nie mówisz dobranoc, i nie mogę przez to usnąć I może trochę pusto, i znowu jest to rano I znowu uwierzyć trudno, że marzenia się spełniają
|
|
 |
naprawdę cieszę się, że widzę Ciebie znów, choć było tyle ciężkich chwil, tyle niepotrzebnych słów
|
|
 |
Ci ludzie. Miejsca. Zimne piwnice w których za dzieciaka po kryjomu się melanżowało. Wychowani na rapie. Ludzie, którzy pójdą za Tobą w ogień. Teraz kiedy odwiedzam te stare kąty, czuję tęsknotę. Tęsknotę za tym co było. Wiesz, może nie miałam bogatej rodziny i zajebistych ciuchów. Ale jestem dumna ze swojego dzieciństwa, bo wychowałam się na zajebistej dzienicy z zajebistymi ludźmi.
|
|
 |
Przestałam wychodzić z domu, czułam niemoc i niechęć do robienia czegokolwiek. Wszystko wydawało mi się pozbawione sensu. Straciłam apetyt, nie mieściło mi się w głowie.
|
|
 |
Ty masz kozaczki do kolan, Ja mam trampki. Ty masz bluzkę z tak wielkim dekoltem że prawie bluzki nie widać, Ja zwykłą szeroką bluzę. Ty starannie wyprostowałaś swoje tlenione włoski, Ja pozwoliłam moim bawić się z wiatrem. Ty przebywasz w klubach, Ja w domu. Ty masz dobry sex i kupę kasy za niego, a mnie mimo wszystko miłość omija szerokim łukiem.
|
|
 |
Żałuję, że dopuściłam do tego, że miałeś nade mną pełną kontrolę, jeden Twój uśmiech doprowadzał mnie do euforii, jedno zdanie do łez. Najbardziej żałuję tego, że z mojego najbliższego przyjaciela stałeś mi się zupełnie obcy. To boli, cholernie boli, ale z perspektywy czasu zdałam sobie sprawę, że po prostu nie jesteś mnie wart..
|
|
|
|