głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika mow_mi_naiwna

prędzej  czy później   ludzie  za których teraz skoczyłabyś w ogień   spierdolą Ci życie.

wyjebaneemam dodano: 18 listopada 2011

prędzej, czy później - ludzie, za których teraz skoczyłabyś w ogień - spierdolą Ci życie.

Nie lubię niedziel   nienawidzę poniedziałków   wkurwiają mnie wtorki   denerwują środy   chce przeżyć czwartek   ciągle myślę o piątku i kocham soboty.

wyjebaneemam dodano: 18 listopada 2011

Nie lubię niedziel , nienawidzę poniedziałków , wkurwiają mnie wtorki , denerwują środy , chce przeżyć czwartek , ciągle myślę o piątku i kocham soboty.

Dlaczego ci najwazniejsi ludzie pozwalają cierpieć z ich powodu ?

wyjebaneemam dodano: 18 listopada 2011

Dlaczego ci najwazniejsi ludzie pozwalają cierpieć z ich powodu ?

Nie wiem co zrobić ze swoim życiem  więc chyba zrobię sobie herbatę.

wyjebaneemam dodano: 18 listopada 2011

Nie wiem co zrobić ze swoim życiem, więc chyba zrobię sobie herbatę.

Kiedy słuchasz serca   nie opuszczaj głowy i pamiętaj żeby patrzeć pod nogi.

wyjebaneemam dodano: 18 listopada 2011

Kiedy słuchasz serca , nie opuszczaj głowy i pamiętaj żeby patrzeć pod nogi.

Grave Encounters :  teksty ukradnijmnie dodał komentarz: Grave Encounters :) do wpisu 18 listopada 2011
  niektórym tylko ból daje silę do życia . pku

ukradnijmnie dodano: 18 listopada 2011

; niektórym tylko ból daje silę do życia . pku_
Autor cytatu: pku_

  	    Wytarł moją łzę   wziął ją na palec i powiedział :   jak kropla wyschnię   twoje smutki znikną . Uśmiechnął się do mnie   a ja wtopiłam sie w jego uśmiech i odwzajemniłam go. Nim sie obejrzałam łza wyschła. A on odparł: Widzisz   wystarczy zwykły uśmiech. Pamiętaj   on potrafi wiele   ale trzeba go umiejętnie wykorzystać..

ukradnijmnie dodano: 18 listopada 2011

` Wytarł moją łzę , wziął ją na palec i powiedział : - jak kropla wyschnię , twoje smutki znikną . Uśmiechnął się do mnie , a ja wtopiłam sie w jego uśmiech i odwzajemniłam go. Nim sie obejrzałam łza wyschła. A on odparł:-Widzisz , wystarczy zwykły uśmiech. Pamiętaj , on potrafi wiele , ale trzeba go umiejętnie wykorzystać..
Autor cytatu: mautaa.x3

I został tylko niemy dzwięk płaczu   ukadnijmnie

ukradnijmnie dodano: 18 listopada 2011

I został tylko niemy dzwięk płaczu / ukadnijmnie

szczerze ? to przyzwyczaiłam się   że wszystko jest do dupy .

wyjebaneemam dodano: 18 listopada 2011

szczerze ? to przyzwyczaiłam się , że wszystko jest do dupy .
Autor cytatu: 59sekund

cz 2. od razu wiedziałam  że ktoś u niego jest. uchyliłam drzwi  było ciemno. odnalazłam włącznik i to co zobaczyłam  na moment zatrzymało moje serce. On   mój chłopak i Ona   moja najlepsza przyjaciółka  razem w jednym łóżku  pochłonięci sobą. gdy spostrzegli  że zapaliło się światło  oboje spojrzeli w moją stronę z przestraszonymi minami. otworzyłam usta  by coś powiedzieć  ale nie mogłam. szybko zbiegłam po schodach  zaczęłam się ubierać.   Przykro mi.   powiedziała jego mama. teraz wszystko zrozumiałam.   Niepotrzebnie.   odparłam i wyleciałam z jego domu. dogonił mnie po kilku minutach.   Zaczekaj !   Po co ? Wracaj do ciepłego łóżeczka  twoja nowa dziewczyna stygnie.   syknęłam  a On zagroził mi drogę.   Przepraszam.   powiedział.   I tyle ? Żadnego  to nie tak jak myślisz kochanie  ?   milczał. spojrzałam na jego twarz  pokrytą gdzieniegdzie śladami szminki.   Nie chcę cię więcej widzieć.   powiedziałam  odepchnęłam go i odeszłam. nie zatrzymywał mnie. nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 17 listopada 2011

cz 2. od razu wiedziałam, że ktoś u niego jest. uchyliłam drzwi, było ciemno. odnalazłam włącznik i to co zobaczyłam, na moment zatrzymało moje serce. On - mój chłopak i Ona - moja najlepsza przyjaciółka, razem w jednym łóżku, pochłonięci sobą. gdy spostrzegli, że zapaliło się światło, oboje spojrzeli w moją stronę z przestraszonymi minami. otworzyłam usta, by coś powiedzieć, ale nie mogłam. szybko zbiegłam po schodach, zaczęłam się ubierać. - Przykro mi. - powiedziała jego mama. teraz wszystko zrozumiałam. - Niepotrzebnie. - odparłam i wyleciałam z jego domu. dogonił mnie po kilku minutach. - Zaczekaj ! - Po co ? Wracaj do ciepłego łóżeczka, twoja nowa dziewczyna stygnie. - syknęłam, a On zagroził mi drogę. - Przepraszam. - powiedział. - I tyle ? Żadnego "to nie tak jak myślisz kochanie" ? - milczał. spojrzałam na jego twarz, pokrytą gdzieniegdzie śladami szminki. - Nie chcę cię więcej widzieć. - powiedziałam, odepchnęłam go i odeszłam. nie zatrzymywał mnie./nieswiadomosc

cz 1. przez cały dzień nie odbierał telefonu  martwiłam się. kiedy dochodziła ósma  postanowiłam do niego pójść. ubrałam płaszcz i owinęłam się grubym szalem  wychodząc chwyciłam torbę. drobne płatki pierwszego śniegu uderzały w moją twarz jak szpilki. z przymkniętymi powiekami  ruszyłam przed siebie. piętnaście minut później znalazłam się na schodach jego domu. zadzwoniłam dwa razy  otworzyła jego mama.   Dobry wieczór  jest...   Jest.   przerwała mi. wyglądała na dziwnie zaniepokojoną moim widokiem.   Bo nie odbiera telefonu... Martwiłam się i przyszłam  mogę wejść ?   Nie wiem czy to dobry pomysł.   jej zachowanie zwiastowało coś złego.   Ale ja naprawdę chce z nim porozmawiać.   To nie jest odpowiedni moment.   Proszę.   po chwili uległa  z miną winowajcy wpuszczając mnie do środka. rozebrałam się i poszłam na górę do jego pokoju.

nieswiadomosc dodano: 17 listopada 2011

cz 1. przez cały dzień nie odbierał telefonu, martwiłam się. kiedy dochodziła ósma, postanowiłam do niego pójść. ubrałam płaszcz i owinęłam się grubym szalem, wychodząc chwyciłam torbę. drobne płatki pierwszego śniegu uderzały w moją twarz jak szpilki. z przymkniętymi powiekami, ruszyłam przed siebie. piętnaście minut później znalazłam się na schodach jego domu. zadzwoniłam dwa razy, otworzyła jego mama. - Dobry wieczór, jest... - Jest. - przerwała mi. wyglądała na dziwnie zaniepokojoną moim widokiem. - Bo nie odbiera telefonu... Martwiłam się i przyszłam, mogę wejść ? - Nie wiem czy to dobry pomysł. - jej zachowanie zwiastowało coś złego. - Ale ja naprawdę chce z nim porozmawiać. - To nie jest odpowiedni moment. - Proszę. - po chwili uległa, z miną winowajcy wpuszczając mnie do środka. rozebrałam się i poszłam na górę do jego pokoju.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć