 |
Najbardziej nie lubię momentów, kiedy zaczynam doceniać człowieka, którego straciłam. Kiedy rozumiem ile dla mnie znaczył, a jedyne co mi pozostało to żyć ze świadomością, że nie mam szans na jego odzyskanie..
|
|
 |
Proszę nie myśl o mnie źle, ja po prostu za dużo wycierpiałam.
|
|
 |
- powiedz mi .. gdzie Ty byłeś, kiedy nie było Cię przy mnie ?..
- szukałem Cię.♥
|
|
 |
Jestem inna, jestem trudna. Niezgrabna, ale realna. Możesz mnie mieć, albo i nie. Mam nadzieję, że chciałbyś, bo jeśli nie to i tak mam to gdzieś.
|
|
 |
- powiedz mi , co to jest miłość? wierzysz w nią?
- pij, nie pierdol.
|
|
 |
bo chłopak odejdzie, a przyjaciółka zostanie.
|
|
 |
Fajnie jest mieć ludzi którym można powiedzieć wszystko, z którymi można robić rzeczy niemożliwe.
|
|
 |
Istnieją na świecie takie osoby, dla których warto było poświęcić więcej.
|
|
 |
"Cholernie wkurwia mnie fakt, że za niektórych bliskich mi osób byłabym w stanie zamordować,a oni nawet nie raczą zapytać co u mnie." || sheejki
|
|
 |
- Co ty wyprawiasz ?! - krzyknął, budząc się. coraz szerzej otwierał zaspane oczy, rozglądając się w okół. niewielkie pomieszczenie tonęło w półmroku. spróbował się poruszyć. nie mógł. - Co się dzieje, do cholery !? - popatrzył na nią jak na wariatkę. przy nikłym świetle z małego okienka, dostrzegł swoją dłoń, przypiętą kajdankami do kaloryfera. - Czy ty całkiem oszalałaś ?! - odpowiedziało mu milczenie. z zagadkowym uśmiechem podniosła jego drugie bezwładne ramię i również przypięła do ściany. - Coś ty mi kurwa wsypała do tej kawy ! Co się dzieje ?! - Nic, Kochanie. - szepnęła, klękając przed nim. - Po prostu pan doktor do którego ostatnio chodzę, powiedział, że jeżeli znajdę szczęście to mam je jak najdłużej utrzymywać przy sobie. - uśmiechnęła się. - Wypuść mnie kurwa ! - Ty jesteś moim szczęściem. - powiedziała i za pomocą strzykawki wtłoczyła w jego ramię gęsty płyn. w jej jasnych oczach błysnął obłęd. - Jedynym szczęściem./nieswiadomosc
|
|
 |
nie lubię śnić, bo jest wtedy tak blisko że po przebudzeniu mam ochotę walić głową w ścianę z tęsknoty./N
|
|
 |
przemyślenia wieczorne zawsze są do dupy. Albo usychasz z tęsknoty albo marudzisz bez sensu.
|
|
|
|