|
Skąd to przeklęte przekonanie, że nie ma drugiego takiego, jak on? Skąd ta pewność? To się po prostu zdarza - poznajesz kogoś i już, czasami znacie się od dawna i dopiero po jakimś czasie coś zaiskrzy, ale zdarza się. To bzdura, że istnieje jedna prawdziwa miłość, że tylko jeden człowiek jest przeznaczony na wieki, a jego utrata łączy się z poszukiwaniem substytutów. Bullshit. Otwórz serce, bo jak na razie przepełniłaś je goryczą, żalem i smutkiem. Niepotrzebnie. Miłość jest tuż tuż, może nawet czai się za rogiem. Miej oczy szeroko otwarte, bo zdarza się, że nie dostrzegamy tego, co bliskie i mierzymy do tego, co odległe i niemożliwe.
|
|
|
Nigdy nie zapomnisz, ale pewnego dnia obudzisz się i stwierdzisz, że już tak strasznie nie boli.
|
|
|
nocne rozmowy są specyficzne. nocą jest ciszej, bardziej słychać myśli. nocą jest ciemniej, mniej się boimy wypowiadać różne słowa. nocą, zupełnie zaspani, ledwie przytomni, nie potrafimy kłamać. nocą ludzie mówią co czują. nocą zaczynają się najpiękniejsze znajomości.
|
|
|
wiem, że tak nie można - to okrucieństwo, pojawiać się w czyimś życiu i za moment znikać. wiem, że to chamskie - gdy drugi człowiek staje się dla Ciebie kimś, w rodzaju plasterka na ogromną ranę, której nawet najgrubsze nici nie byłby w stanie zszyć. wiem, że nie powinno się rozpalać czegoś, co nie ma prawa płonąć...ale takie coś pomaga. leczy ból, pozwala na moment zapomnieć. człowiek robi krzywdę drugiemu, by pozbyć się bólu, który ktoś zadał jemu. tacy już jesteśmy - samolubni, idący do przodu po trupach, pragnący się wyleczyć, wzmocnić, odkochać...
|
|
|
Spierdoliłem tyle akcji, że już mi wszystko jedno, ale nie wypada zwalać na testosteron, gorsze czasy, widzę siebie, jestem chujem coraz częściej - serio, znów mi lotto, niszczę coś kosztem chęci, boję się kumulacji, żyję bez konsekwencji.
|
|
|
Nie raz lecą z oczu łzy, a potem wiem, że zaliczam progres, bywa, że czuję mocno wstyd, jestem zła i okropna i kurwa źle mi z tym, to krok w tył i mam z tym problem, znowu tracę w oku błysk i gubię gdzieś swą pewność, te jebane powroty po to, by poskładać to w jedno, znów serwuje sobie piekło, a nie chce przecież dna dotknąć, przeżywam jazdę ciężką, tylko po to by potem się ocknąć.
|
|
|
Kiedyś miałem wyjebane na pannę, teraz mam wyjebane na panny, Tobie tylko wyjebała panna, że się wyjebałeś z inna, wyjebujesz znowu karty, Twoje ziomy - wyjebany lata każdy, Ciebie znowu wyjebują na hajsy, popatrz ile dałem tutaj wyjebanej prawdy.
|
|
|
Ciężko jest żyć lekko, wiem to, lecz macham ręką na to co za mną.
|
|
|
Polegać na opiniach innych to jak brak weny.
|
|
|
Nie mogę przeginać, podobno mówiłem już dawno to, teraz jak zawsze nie mogę wytrzymać.
|
|
|
Wybacz mi nienawiść, nerwy i że myślę sercem.
|
|
|
Co drugi to ślepy, nie widzi własnej głupoty i to niby ja mam loty?
|
|
|
|