 |
każdego dnia na nowo karmimy się kłamstwami, trwając w nich bez jakichkolwiek przeszkód, bo tak jest łatwiej? łatwiej oszukiwać samych siebie? wciąż na co dzień zabijać podświadomość, po to by pozornie wyjść na prostą? marne realia. zatruwasz własne życie, by żyć. ciągniesz za sobą stertę odmiennych pytań, tych pozostawionych gdzieś w tle tego życia, tych, na które odpowiedzi od zawsze były Ci obce. kolejne parę niezrozumiałych schematów, niezałatwionych spraw z przeszłości, łapiesz oddech, siadasz, kończysz temat. / endoftime.
|
|
 |
Jak mam pić - pójdą ze mną, a jak płakać - nikt nie przyjdzie.
Pytam, czy tu będą, oni ręczą, że tak,
potem wchodzi szereg spraw, których być tu nie powinno. / HuczuHucz
|
|
 |
Dziwne rzeczy się dzieją, przyjaźnie się pierdolą,
laski chcą miłości, mówią to wibratorom. / HuczuHucz
|
|
 |
Tu kilku ludziom nie podam już dłoni, niech sobie idą,
idą się pierdolić. / HuczuHucz
|
|
 |
Tu usycha serce, to miejsce nas boli. / HuczuHucz
|
|
 |
Kurwa, ile z tych planów poszło się pierdolić? / HuczuHucz
|
|
 |
uhuhuhuh cóż to sie stało, że moblo działa ???
|
|
 |
w miejscu, gdzie słońce na co dzień zanika za horyzont, gdzie niebo graniczy z ziemią, a chmury stykają się z trawą, tam ja, i Ty, to prawdziwie wspólne my, przywracając dawny impet, wciąż na nowo, zyskuje sens. / endoftime.
|
|
 |
wyrównany schemat, gdy każda z jego wad dla serca jest znikomym szczegółem, małą i zarazem nieistotną przeszkodą, w idealizowaniu go na każdym, kolejnym kroku, czymś nieważnym, na co dzień ogólnie pomijanym. / endoftime.
|
|
 |
I chociaż czasem się nie dogadujemy. I choć tak często się sprzeczamy. I chociaż mamy całkiem inne poglądy na świat. To i tak jesteś mi bliższa niż ktokolwiek. Jesteś dla mnie jak rodzona siostra i to nigdy nie ulegnie zmianie. / ifall
|
|
 |
Wiem co potrafię i co potrafię spieprzyć. / ifall
|
|
 |
I nie obchodzi mnie teraz co robisz, gdzie jesteś, z kim i jak Ci się wiedzie w życiu. Kurwa, w końcu usunęłam Cię ze swoich myśli. / ifall
|
|
|
|