Stanęłam na Twoich trampkach, aby dostać się do twoich ust. Odepchnąłeś mnie, usiadłeś, wziąłeś na kolana i musnąłeś w usta. Poczułam Twój leciutki uśmiech... wyszeptałeś mi do ucha ' to ja tu się muszę starać, kochanie '
Do mych oczu cisną się łzy...
I pytanie: dlaczego to musiałeś być Ty?
Nie! Ja w to nie wierzę...
Wszyscy, ale nie Ty...
Do cholery! Dlaczego to zrobiłeś???
I mnie opuściłeś...