 |
Żeby przeżywać życie, trzeba widzieć w nim sens. Żeby chcieć rano wstać z łóżka, trzeba widzieć w tym jakiś cel.
|
|
 |
[...] należy ulegać swoim pragnieniom wtedy, kiedy nadchodzą, i nic nie odkładać na później.
|
|
 |
Słowa są największym oszustwem, na jakie faceci nas nabierają. Myślałaś, że poznałaś anioła, bo mówi do ciebie wszystkie te cholernie ważne słowa? Głupia. Anioły po prostu są, nie muszą nic mówić, nie udają, że cię znają. Nie muszą. Są, gdy ich potrzebujesz. Anioły są tylko dla ciebie.
|
|
 |
Tej nocy zrozumiałem, dlaczego mój ojciec pił, gdy umarła mama. Wódka była tej nocy jak tlen. Znowu można było oddychać.
|
|
 |
Mężczyźni z reguły nie mają problemów z mówieniem o miłości. Pod warunkiem, że dotyczy to ich miłości do motocykla, samochodu, piłki nożnej lub do nich samych. O tej ostatniej mogą mówić praktycznie nieprzerwanie.
|
|
 |
Nie może być dla kobiet większej udręki niż mężczyzna, który jest tak dobry, tak wierny, tak kochający, tak niepowtarzalny i który nie oczekuje żadnych przyrzeczeń.
|
|
 |
W mężczyźnie nie ma nic bardziej sexy niż jego umiejętność słuchania.
|
|
 |
Przecież prawie każde "nigdy" można jakoś obejść.
|
|
 |
Na spędzenie ze sobą "całego życia" mają tak naprawdę szansę ci, którzy spotykają się odpowiednio późno.
|
|
 |
Jeszcze nigdy nie czytała czegoś takiego. I nigdy już pewnie nie przeczyta. Rozmowa z kobietą, która odeszła. Zostawiła go. Poprosiła o przebaczenie. Przebaczył, ale nie mógł jej zapomnieć. Więc pisał do niej e-maile. Każdego dnia. Tak jak gdyby była. Ani słowa żalu. Ani słowa pretensji. Pytania bez odpowiedzi. Odpowiedzi na pytania, których ona nie postawiła, ale on zrobił to za nią. E-maile wysyłane z komputerów we Wrocławiu, Nowym Jorku, Bostonie, Londynie, Dublinie. Ale najczęściej z Monachium. Listy do kobiety, która ich nie czyta. Pełne czułości i troski. Wspaniałe historie opowiadane komuś, kto jest najważniejszy. Żadnej pretensji czy skargi. Tylko czasami jakieś prośby lub błagania o coś dla niego.
|
|
 |
(...) najlepsze, co mężczyzna może uczynić dla swoich dzieci, to kochać ich matkę...
|
|
 |
Miał przecież nie czekać! Czekał.
Miała przecież nie pisać! Pisała.
|
|
|
|