 |
nie potrafię dłużej udawać, że nie tęsknie :(
|
|
 |
cała zakrwawiona, podbiegła do niego. - nie, nie, nie. - zaczęła krzyczeć, szczypiąc się na wszystkie możliwe sposoby. - jesteś i będziesz. tak, tak, tak. - wypowiadała pomiędzy próbami na złapanie oddechu. ręce. pokaleczone od szkła ręce. rozbijanie filiżanek z których wspólnie pijali czekoladę wymieniając się najsłodszymi pocałunkami świata. jego puste, tępe spojrzenie, utwierdzające ją w fakcie, że o dziś musi radzić sobie sama. jak dziecko oddanie do domu dziecka. jak szczeniak, oddany do schroniska. - bądź. nie rób mi tego. - błagała osuwając się z niemocy na nogach. - byłem. przepraszam, że byłem. - wypowiedział, napięcie odwracając się w drugą stronę. wiedząc, że gorszą krzywdę zrobił jej swoją obecnością niż tym, gdyby nigdy się nie pojawił. pozostawiona sama sobie z zakrwawioną koszulka, zaczęła strzepywać opiłki porcelany, które ówcześnie starała się wgniesć w swoją klatkę piersiową z nadzieją, że uda jej się dotrzeć do serca, uciszając jego krzyk. nieskutecznie.
|
|
 |
nie ma nic gorszego od zwyklego przyzwyczajenia. od zwykłego wyciągania z szafki dwóch kubków zamiast jednego i wybuchanie płaczem, na samo dno herbaty. nie ma nic bardziej toksycznego niż nadzieja, że coś trwa wiecznie. że uczucia nie przemijają, a ludzie nie odchodzą. widywanie kogoś jedynie po zamknięciu swoich oczu jest najgorszą, najbardziej prymitywną formą cierpienia. zapomnienie zapachu, dreszczy na plecach poprzedzonych dotykiem. z czasem spojrzenia, które kiedyś było wszystkim. a to wszystko odeszło, pozostawiając nas z pustymi rękami i sercem, jak okradziony ze swojego minimalnego dobytku, bezdomny. bez niczego.
|
|
 |
Żeby wstać z łóżka trzeba mieć powód. Trzeba mieć powód żeby zacząć nowy dzień, żeby się uśmiechać. Ja go nie mam.
|
|
 |
Spoglądasz w przeszłość i nie widzisz nic oprócz przepłakanych nocy, żalu, smutku i tęsknoty.
|
|
 |
Zostawiając mnie samą skazałeś na cierpienie.
|
|
 |
Kochać kogoś to pozwolić mu być szczęśliwym w życiu, w którym nas nie ma.
|
|
 |
Wspominam chwile spędzone razem. Wiesz, pamiętam je jak przez mgłę. Niewyraźne słowa, rozmowy o wszystkim, nieśmiałe kocham, to wszystko zaciera się w mojej pamięci. Już nie pamiętam Twojego dotyku.I nie chcę do tego wracać, tak jest lepiej, choć nigdy nie chciałam się z Tobą żegnać.
|
|
 |
Kochałam Cię. I to bardzo. A teraz planuję przyszłość bez Ciebie, by kiedyś odejść w ramiona kogoś innego.
|
|
 |
Zbieram kawałki szkła rozsypane po podłodze. Zrobiłeś burdel w moim życiu i odchodzisz. A ja po raz kolejny muszę budować wszystko od nowa.
|
|
|
|