|
Sory, że się nie odzywam i znowu milczę jak w pantomimie.
Miało być dobrze między nami, zanim znowu zniknę na tydzień.
Wierzyłaś mocniej ode mnie, że tym razem nie pęknę ponownie
i że tych cierpień nie będzie, i że nie zatęsknię za ciągiem.
Teraz już sam nie wiem, kurwa, które to imię jest prawdziwe.
Miałaś wątpliwości... Jak mogłaś ich nie mieć, skoro
sam nie wiem kim jestem i dokąd tak naprawdę idę?
|
|
|
Sory, że się nie odzywam i znowu milczę jak w pantomimie.
Miało być dobrze między nami, zanim znowu zniknę na tydzień.
Wierzyłaś mocniej ode mnie, że tym razem nie pęknę ponownie
i że tych cierpień nie będzie, i że nie zatęsknię za ciągiem.
Teraz już sam nie wiem, kurwa, które to imię jest prawdziwe.
Miałaś wątpliwości... Jak mogłaś ich nie mieć, skoro
sam nie wiem kim jestem i dokąd tak naprawdę idę?
|
|
|
Sory, że się nie odzywam i znowu milczę jak w pantomimie.
Miało być dobrze między nami, zanim znowu zniknę na tydzień.
Wierzyłaś mocniej ode mnie, że tym razem nie pęknę ponownie
i że tych cierpień nie będzie, i że nie zatęsknię za ciągiem.
Teraz już sam nie wiem, kurwa, które to imię jest prawdziwe.
Miałaś wątpliwości... Jak mogłaś ich nie mieć, skoro
sam nie wiem kim jestem i dokąd tak naprawdę idę?
|
|
|
Płynę dziś znów, jak morfina dożylnie,
|
|
|
byle by zniknąć.. tsa, to niemożliwe
|
|
|
Płynę, jak Johnny Walker, z butelki piję oh, zawsze dodam, nic nie oddam, w sercu mym drin za drinem.
|
|
|
Już nawet nie chce mi się iść potańczyć, iść do klubu, wyrwać dupę, albo z kumplem wbić do knajpy. Nie chce mi się chlać i bujać się pod szanty. Rano nie chce mi się wstawać jebać jogging, jakiś demon złapał gnata i strzela w nogi. Chyba ból mi się wdziera i zapiera oddech. Nie chce mi się nigdzie łazić , gonić głupich marzeń, łudzić się..
|
|
|
Nie chce mi się nigdzie łazić , gonić głupich marzeń, łudzić się
|
|
|
Moja ukochana zachorowała. Stała się nerwowa ze względu na problemy w pracy, życie osobiste, niepowodzenia i dzieci. Schudła 15 kg i ważyła zaledwie 45 kg. Wyglądała na wychudzoną i bez końca płakała. Daleko jej było do szczęśliwej kobiety. Cierpiała na uporczywe bóle głowy, bóle serca, bóle nerwowe w plecach i żebrach. Nie mogła spać, zasypiała dopiero nad ranem i cały dzień czuła się zmęczona. Nasz związek stanął pod znakiem zapytania. Jej uroda gdzieś uleciała pozostawiając ją w samotności. Sińce pod oczami pogłębiały się, jej głowa się trzęsła, a ona sama przestała o siebie dbać. Odrzucała propozycje filmowe, nie przyjmowała żadnej roli. Straciłem nadzieję i zacząłem się zastanawiać nad separacją… Ale wtedy zadecydowałem się działać. Przecież miałem najpiękniejszą kobietę na świecie. Piękność, do której wzdycha połowa mężczyzn i kobiet na ziemi, a ja byłem tym, który ma przywilej zasypiać u jej boku i ja przytulać. Zacząłem ją zasypywać kwiatami, pocałunkami, komplementami.
|
|
|
. Zaskakiwałem w każdej minucie. Dawałem prezenty i żyłem dla niej. Publicznie się wypowiadałem jedynie o niej. Skupiłem się wyłącznie na niej. Chwaliłem przed nią samą, a także przed przyjaciółmi. Nie uwierzycie, lecz ona rozkwitła. Poczuła się lepiej. Przybrała na wadze, jej nerwowość stała się przeszłością, a ona sama pokochała mnie mocniej niż kiedykolwiek. Nie miałem pojęcia, że może kochać aż tak mocno.
I wtedy zrozumiałem ważną rzecz: Kobieta jest odzwierciedleniem mężczyzny. Jeśli prawdziwie ją kochasz, stanie się dla ciebie wszystkim.
|
|
|
Bywa, że ludzie zamiast wyjaśnić ze sobą pewne rzeczy, wolą się rozstać. Mówią, dziękuję za współpracę. Nie zdajemy sobie wszyscy sprawy z tego, że nierozwiązane w jednym związku problemy wcześniej czy później pojawią się w nowym związku. Tak jest ze strachem, niemożnością wyartykuowania uczuć, z zazdrością, z milionem innych rzeczy.
|
|
|
"Tyle pytań chcę Ci zadać, które mi w głowie siedzą...
Ale zbyt boję się, że zadasz mi ból odpowiedzią..."
|
|
|
|