głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika monikassss

Tęsknisz za byciem dla kogoś ważną  prawda? Tęsknisz za smsami  które każdego dnia Cię budziły a w treści życzyły miłego dnia. Tęsknisz za spokojnym zasypianiem z myślą  że on zaraz zadzwoni tylko po to  aby powiedzieć zwykłe dobranoc. Czujesz pustkę  odczuwasz brak miłości i poczucia bezpieczeństwa. Jest Ci zimno  bo żadne ciało do Ciebie nie przylega na tyle mocno by oddać Ci skrawek swojego ciepła. Zapewne brakuje Ci również porannej kawy i buziaka w czoło  który dostawałaś zaraz po przebudzeniu. Odczuwasz utratę kawałka duszy a serce krzyczy z żalu. Zamiast jednej kawy  wciąż robisz dwie. Wieczorami zaciskasz ręce w pięść i uderzasz o twardą posadzkę by zagłuszyć szloch wydostających się na zewnątrz wspomnień. Krwawisz choć zaprzeczasz samej sobie. Brakuje Ci bycia na pierwszym miejscu i możliwości wybrania numeru do niego o każdej porze dnia i nocy. Tęsknisz za sprzeczkami i błahymi awanturami  które wnosiły jakąś odmianę. Skąd wiem? Również mi tego brakuje.

na_granicy dodano: 1 czerwca 2014

Tęsknisz za byciem dla kogoś ważną, prawda? Tęsknisz za smsami, które każdego dnia Cię budziły a w treści życzyły miłego dnia. Tęsknisz za spokojnym zasypianiem z myślą, że on zaraz zadzwoni tylko po to, aby powiedzieć zwykłe dobranoc. Czujesz pustkę, odczuwasz brak miłości i poczucia bezpieczeństwa. Jest Ci zimno, bo żadne ciało do Ciebie nie przylega na tyle mocno by oddać Ci skrawek swojego ciepła. Zapewne brakuje Ci również porannej kawy i buziaka w czoło, który dostawałaś zaraz po przebudzeniu. Odczuwasz utratę kawałka duszy a serce krzyczy z żalu. Zamiast jednej kawy, wciąż robisz dwie. Wieczorami zaciskasz ręce w pięść i uderzasz o twardą posadzkę by zagłuszyć szloch wydostających się na zewnątrz wspomnień. Krwawisz choć zaprzeczasz samej sobie. Brakuje Ci bycia na pierwszym miejscu i możliwości wybrania numeru do niego o każdej porze dnia i nocy. Tęsknisz za sprzeczkami i błahymi awanturami, które wnosiły jakąś odmianę. Skąd wiem? Również mi tego brakuje.

Wiem  że się zmieniłam  dostrzegasz to jako jeden z nielicznych  bo znasz mnie najlepiej. Pokochałeś inną wersję mnie. Polubiłeś innego człowieka niż tego kim się stałam. A stałam się obca  nie tylko dla Ciebie ale również dla siebie. Jestem chłodna  bardziej obojętna i zdystansowana  udaję silną  powtarzam ciągle te same błędy  popadam w obłęd  zakopuję się coraz głębiej w moim cierpieniu i dzięki Tobie widzę  że odpycham Cię od siebie i odrzucam Twoją pomoc. Możesz wątpić we mnie i w tą relację  ale ja nigdy nie zwątpiłam w Ciebie i w tą przyjaźń  która nas połączyła  mimo  że Cię zawiodłam. Mimo  że utraciłam grunt pod nogami i sens dalszej egzystencji. Mimo  że nie wiem co ze sobą zrobić a częściej myślę o położeniu się na torach to chciałabym znowu powrócić do dawnej siebie  do tej kobiety  która znaczyła dla Ciebie bardzo wiele  tylko mi pomóż  proszę  nie skreślaj  podaj dłoń  przypomnij za co mnie ceniłeś i czym jest moje prawdziwe  ja   okaż cierpliwość i wyrozumiałość.

na_granicy dodano: 1 czerwca 2014

Wiem, że się zmieniłam, dostrzegasz to jako jeden z nielicznych, bo znasz mnie najlepiej. Pokochałeś inną wersję mnie. Polubiłeś innego człowieka niż tego kim się stałam. A stałam się obca, nie tylko dla Ciebie ale również dla siebie. Jestem chłodna, bardziej obojętna i zdystansowana, udaję silną, powtarzam ciągle te same błędy, popadam w obłęd, zakopuję się coraz głębiej w moim cierpieniu i dzięki Tobie widzę, że odpycham Cię od siebie i odrzucam Twoją pomoc. Możesz wątpić we mnie i w tą relację, ale ja nigdy nie zwątpiłam w Ciebie i w tą przyjaźń, która nas połączyła, mimo, że Cię zawiodłam. Mimo, że utraciłam grunt pod nogami i sens dalszej egzystencji. Mimo, że nie wiem co ze sobą zrobić a częściej myślę o położeniu się na torach to chciałabym znowu powrócić do dawnej siebie, do tej kobiety, która znaczyła dla Ciebie bardzo wiele, tylko mi pomóż, proszę, nie skreślaj, podaj dłoń, przypomnij za co mnie ceniłeś i czym jest moje prawdziwe "ja", okaż cierpliwość i wyrozumiałość.

Poprzednia noc w czymś mnie utwierdziła  ukazała go w nowym świetle. Zwolnił się z pracy po to by przyjechać do mnie  bo zapewnienia  że ze mną wszystko w porządku wcale go nie przekonywały. Wszedł do mojego pokoju i położył się obok mnie  przytulając mnie do siebie. Pozwolił mi płakać tak jak nigdy dotąd nie płakałam. Wylałam z siebie cały ból a krzyk  który tłamsiłam w sobie uwolniłam w jego ciepłą bluzę. Nie uspakajał mnie  rozumiał  wiedział co mi w sercu gra  jak ono cierpi i się rozrywa  jak walczy o przetrwanie. Czasami mam wrażenie  że moje egzystowanie to wieczny pogrzeb. Codzienne chowanie najważniejszych dla mnie osób. Delikatnie wodził palcem po moim mokrym policzku i przez chwilę poczułam się jak dawniej  bezpieczna  potrzebna  kochana  ważna a nawet najważniejsza. W przy nim znowu odżyłam  i nawet jeśli to była to tylko chwila  to dla mnie bardzo cenna. Udowodnił  że można mu ufać  że można na nim polegać.

na_granicy dodano: 29 maja 2014

Poprzednia noc w czymś mnie utwierdziła, ukazała go w nowym świetle. Zwolnił się z pracy po to by przyjechać do mnie, bo zapewnienia, że ze mną wszystko w porządku wcale go nie przekonywały. Wszedł do mojego pokoju i położył się obok mnie, przytulając mnie do siebie. Pozwolił mi płakać tak jak nigdy dotąd nie płakałam. Wylałam z siebie cały ból a krzyk, który tłamsiłam w sobie uwolniłam w jego ciepłą bluzę. Nie uspakajał mnie, rozumiał, wiedział co mi w sercu gra, jak ono cierpi i się rozrywa, jak walczy o przetrwanie. Czasami mam wrażenie, że moje egzystowanie to wieczny pogrzeb. Codzienne chowanie najważniejszych dla mnie osób. Delikatnie wodził palcem po moim mokrym policzku i przez chwilę poczułam się jak dawniej, bezpieczna, potrzebna, kochana, ważna a nawet najważniejsza. W przy nim znowu odżyłam, i nawet jeśli to była to tylko chwila, to dla mnie bardzo cenna. Udowodnił, że można mu ufać, że można na nim polegać.

Wzięłam wolne w pracy  szkoda  że nie mogę wziąć wolnego dnia od życia. Jestem zepsuta. Moja dusza została rozszarpana na kilka kawałków a serce wielokrotnie zadrapane. Wymuszam uśmiech  udaję siłę  podaję każdemu pomocną dłoń   Nie dbam o siebie. Szczęście innych na pierwszym miejscu  ale.. Jak mam im wskazać właściwy szlak  skoro sama błądzę pośród nieznanych ścieżek? Zgubiłam się gdzieś pomiędzy piekłem a niebem.  Zagubiłam samą siebie gdzieś na ścieżce rozczarowania i bólu. Dostrzegam tylko niewyraźny zarys człowieka  który toruje mi drogę. Mozolnie podchodzi do mnie i ociera moje łzy. Podtrzymuje mnie  widzi  że utrzymanie się na nogach sprawia mi problemy. Jestem wykończona wieczną tułaczką  utknęłam w labiryncie. Czuję jedynie jego silne ramiona unoszące mnie ponad ziemie  pozwala mi odpocząć  zasnąć w swoim uścisku a później odstawia na miękką posadzkę wciąż nade mną czuwając. Cicho szepczę  że jestem zepsuta   Posmutniał. Jestem zepsuta i nie da się mnie naprawić.

na_granicy dodano: 28 maja 2014

Wzięłam wolne w pracy, szkoda, że nie mogę wziąć wolnego dnia od życia. Jestem zepsuta. Moja dusza została rozszarpana na kilka kawałków a serce wielokrotnie zadrapane. Wymuszam uśmiech, udaję siłę, podaję każdemu pomocną dłoń - Nie dbam o siebie. Szczęście innych na pierwszym miejscu, ale.. Jak mam im wskazać właściwy szlak, skoro sama błądzę pośród nieznanych ścieżek? Zgubiłam się gdzieś pomiędzy piekłem a niebem. Zagubiłam samą siebie gdzieś na ścieżce rozczarowania i bólu. Dostrzegam tylko niewyraźny zarys człowieka, który toruje mi drogę. Mozolnie podchodzi do mnie i ociera moje łzy. Podtrzymuje mnie, widzi, że utrzymanie się na nogach sprawia mi problemy. Jestem wykończona wieczną tułaczką, utknęłam w labiryncie. Czuję jedynie jego silne ramiona unoszące mnie ponad ziemie, pozwala mi odpocząć, zasnąć w swoim uścisku a później odstawia na miękką posadzkę wciąż nade mną czuwając. Cicho szepczę, że jestem zepsuta - Posmutniał. Jestem zepsuta i nie da się mnie naprawić.

Stań obok  chwyć mnie za rękę i spoglądaj ze mną w dal. Nie zerkaj na mnie  czuję się fatalnie. Łzy spływają mi po policzku. Wygrałam mecz  wszyscy krzyczą  cieszą się a ja się rozklejam  zaciskam pięści  przeklinam w duchu tą chwilę słabości na oczach innych. Nie rozumieją  myślą  że to przez radość ewentualnie ból  bo krew spływa po mojej prawej nodze  przez rozdarte kolano. Stań obok mnie i przytul najmocniej jak potrafisz  odciągnij mnie od grupy gapiów  którzy czekają na moje kolejne potknięcie. Od rana nie radzę sobie z emocjami. Mam ich nadmiar  zauważyłeś? Chciałabym poczuć ciepło Twojego ciała  ujrzeć ten łobuzerski uśmiech  śmiać się z tego  że znowu bierzesz mnie na ręce i krzyczysz jak opętany by chwile później zacząć całować mnie po czole. Tą wygraną dedykuję Tobie  bo dostrzegam Cię zza pokrywy czarnych chmur  ten delikatny strumień światła symbolizuje Ciebie. Podnoszę dłoń w górę  wiem  że przy mnie jesteś  ale tak bardzo Cię potrzebuję  realnie.

na_granicy dodano: 28 maja 2014

Stań obok, chwyć mnie za rękę i spoglądaj ze mną w dal. Nie zerkaj na mnie, czuję się fatalnie. Łzy spływają mi po policzku. Wygrałam mecz, wszyscy krzyczą, cieszą się a ja się rozklejam, zaciskam pięści, przeklinam w duchu tą chwilę słabości na oczach innych. Nie rozumieją, myślą, że to przez radość ewentualnie ból, bo krew spływa po mojej prawej nodze, przez rozdarte kolano. Stań obok mnie i przytul najmocniej jak potrafisz, odciągnij mnie od grupy gapiów, którzy czekają na moje kolejne potknięcie. Od rana nie radzę sobie z emocjami. Mam ich nadmiar, zauważyłeś? Chciałabym poczuć ciepło Twojego ciała, ujrzeć ten łobuzerski uśmiech, śmiać się z tego, że znowu bierzesz mnie na ręce i krzyczysz jak opętany by chwile później zacząć całować mnie po czole. Tą wygraną dedykuję Tobie, bo dostrzegam Cię zza pokrywy czarnych chmur, ten delikatny strumień światła symbolizuje Ciebie. Podnoszę dłoń w górę, wiem, że przy mnie jesteś, ale tak bardzo Cię potrzebuję, realnie.

Czasami zwykły obiad zmienia poglądy na świat i na niektóre znajomości. Niepewnie zajął miejsce na przeciwko mnie i obdarzył mnie nieśmiałym uśmiechem  takim samym jak przy naszym pierwszy spotkaniu cztery lata temu a ja ponownie poczułam się tą radosną dziewczyną  która rozkwitała w jego obecności  za każdym razem na nowo. Nic się nie zmieniło. Jego oczy wciąż wyrażają tęsknotę i nadzieję za utraconym czasem  który był dla nas jednym z najpiękniejszych. Dostrzegłam w jego źrenicach żar dawnej miłości  która nas łączyła. Nic nie mówił  odpowiadał jedynie na pytania mojej mamy i wujka a ja? Ja wsłuchiwałam się w jego barwę głosu  która niegdyś była dla mnie ukojeniem. Obserwowałam jego ruchy  które przecież znam na pamięć i próbowałam dostrzec w nim kogoś obcego  ale nie potrafiłam. On się nie zmienił  wciąż jest taki sam  od naszego rozstania jedynie trochę posmutniał  częściej widzę tęsknotę i żal w jego oczach  ale cieszę się  że mam w nim przyjaciela. Szczerego  prawdziwego.

na_granicy dodano: 25 maja 2014

Czasami zwykły obiad zmienia poglądy na świat i na niektóre znajomości. Niepewnie zajął miejsce na przeciwko mnie i obdarzył mnie nieśmiałym uśmiechem, takim samym jak przy naszym pierwszy spotkaniu cztery lata temu a ja ponownie poczułam się tą radosną dziewczyną, która rozkwitała w jego obecności, za każdym razem na nowo. Nic się nie zmieniło. Jego oczy wciąż wyrażają tęsknotę i nadzieję za utraconym czasem, który był dla nas jednym z najpiękniejszych. Dostrzegłam w jego źrenicach żar dawnej miłości, która nas łączyła. Nic nie mówił, odpowiadał jedynie na pytania mojej mamy i wujka a ja? Ja wsłuchiwałam się w jego barwę głosu, która niegdyś była dla mnie ukojeniem. Obserwowałam jego ruchy, które przecież znam na pamięć i próbowałam dostrzec w nim kogoś obcego, ale nie potrafiłam. On się nie zmienił, wciąż jest taki sam, od naszego rozstania jedynie trochę posmutniał, częściej widzę tęsknotę i żal w jego oczach, ale cieszę się, że mam w nim przyjaciela. Szczerego, prawdziwego.

Cholernie trudno mi zaakceptować każdy jego defekt. Ciężko udawać zrozumienie w chwilach  gdy chcę wykonać coś czego pragnę a czego on nie popiera. Świadomość  że jego priorytety różnią się od moich w diametralnym stopniu to wręcz katorga. Wszystko wydaje się być zagmatwane. Zakazy  nakazy  kłótnie  zaborczość  przesada  warunki  chęć trzymania mnie na smyczy   Czuję się jak wiezień  swoich własnych uczuć  poniekąd miłości  a przecież kocham swoją wolność. Uwielbiam swoją spontaniczność i chęć robienia tego na co mam ochotę. Przecież to moje życie  mam prawo przeżyć je po swojemu  bez nadmiernej ingerencji osób trzecich. Jeśli kiedyś odejdę to przecież i tak wrócę. Chcę spełniać plany  marzenia  kształcić się  zrobić w końcu coś dla siebie  ale oczekuję zrozumienia i akceptacji a nie ciągłego torowania mi drogi do samospełnienia. Nie mogę odsuwać na bok każdej znajomości  przecież inni ludzie mogą być dla mnie również ważni  więc nie będę zwracała uwagi na to czy komuś się to podoba.

na_granicy dodano: 25 maja 2014

Cholernie trudno mi zaakceptować każdy jego defekt. Ciężko udawać zrozumienie w chwilach, gdy chcę wykonać coś czego pragnę a czego on nie popiera. Świadomość, że jego priorytety różnią się od moich w diametralnym stopniu to wręcz katorga. Wszystko wydaje się być zagmatwane. Zakazy, nakazy, kłótnie, zaborczość, przesada, warunki, chęć trzymania mnie na smyczy - Czuję się jak wiezień, swoich własnych uczuć, poniekąd miłości, a przecież kocham swoją wolność. Uwielbiam swoją spontaniczność i chęć robienia tego na co mam ochotę. Przecież to moje życie, mam prawo przeżyć je po swojemu, bez nadmiernej ingerencji osób trzecich. Jeśli kiedyś odejdę to przecież i tak wrócę. Chcę spełniać plany, marzenia, kształcić się, zrobić w końcu coś dla siebie, ale oczekuję zrozumienia i akceptacji a nie ciągłego torowania mi drogi do samospełnienia. Nie mogę odsuwać na bok każdej znajomości, przecież inni ludzie mogą być dla mnie również ważni, więc nie będę zwracała uwagi na to czy komuś się to podoba.

Cześć Aniołku  powiedz mi co u Ciebie? Dawno Cię nie odwiedzałam  przepraszam  nie mogłam  nie dawałam rady. Ilekroć zbliżałam się do bram cmentarza  rozpacz rozdzierała mnie od środka  upadałam  krztusiłam się łzami  chyba znowu nie potrafię sobie z tym poradzić. Powinnaś być obok  trwać  pilnować mnie  zresztą nie tylko Ty  On również. A teraz nie mam nic. Ciągle ktoś walczy o mnie  o moje człowieczeństwo  ciągle ktoś próbuje mnie podnieść  albo dobić. Nie jest dobrze  jest fatalnie. Co ja mam bez Was zrobić? Szukam swojego miejsca na ziemi i nie potrafię go odnaleźć. Staram się żyć  funkcjonować  z pustką w sercu i kawałkiem duszy. Próbuję  ale bądźcie przy mnie  moim cichym głosem rozsądku  który wciąż mnie upomina i wskazuje błędy. Spoglądajcie na mnie z góry i proszę  nie bądźcie rozczarowani moim postępowaniem  ja po prostu błądzę  gubię drogę  ktoś zamazuje mi ścieżkę   to chyba życie  chce mnie doprowadzić do granicy szaleństwa.

na_granicy dodano: 25 maja 2014

Cześć Aniołku, powiedz mi co u Ciebie? Dawno Cię nie odwiedzałam, przepraszam, nie mogłam, nie dawałam rady. Ilekroć zbliżałam się do bram cmentarza, rozpacz rozdzierała mnie od środka, upadałam, krztusiłam się łzami, chyba znowu nie potrafię sobie z tym poradzić. Powinnaś być obok, trwać, pilnować mnie, zresztą nie tylko Ty, On również. A teraz nie mam nic. Ciągle ktoś walczy o mnie, o moje człowieczeństwo, ciągle ktoś próbuje mnie podnieść, albo dobić. Nie jest dobrze, jest fatalnie. Co ja mam bez Was zrobić? Szukam swojego miejsca na ziemi i nie potrafię go odnaleźć. Staram się żyć, funkcjonować, z pustką w sercu i kawałkiem duszy. Próbuję, ale bądźcie przy mnie, moim cichym głosem rozsądku, który wciąż mnie upomina i wskazuje błędy. Spoglądajcie na mnie z góry i proszę, nie bądźcie rozczarowani moim postępowaniem, ja po prostu błądzę, gubię drogę, ktoś zamazuje mi ścieżkę - to chyba życie, chce mnie doprowadzić do granicy szaleństwa.

Wiesz  pamiętam wszystko. Pamiętam wspólne spacery po torach z butelką Jacka Danielsa. Pamiętam wspólne noce na polanie i wpatrywanie się w gwiazdy. Pamiętam nasze spontaniczne wyjazdy nad morze a czasami za granicę. Pamiętam jak przedstawiłeś mnie swoim rodzicom i jak bardzo się cieszyli  gdy przyjeżdżałam do Ciebie. Pamiętam jak starałeś się o względy mojego ojca  który testował Cię na każdy możliwy sposób. Pamiętam jak wspólnie malowaliśmy płot a przy tym oblewaliśmy się nawzajem farbą. Pamiętam każdy list  który mi wysłałeś   mam je nadal. Pamiętam każde nasze wyjście na domówkę lub ognisko   nie odstępowałeś mnie na krok a Twój wzrok zawsze spoczywał na mnie. Pamiętam  że byłeś zawsze  kiedy na innych nie mogłam polegać. Pamiętam  że byłeś w stanie przejechać ponad 600 km tylko po to by mnie przytulić i pocałować po czym od razu wracać. Pamiętam miłość w Twoich oczach  pamiętam każdą obietnicę i deklarację. Pamiętam każde  na zawsze .

na_granicy dodano: 25 maja 2014

Wiesz, pamiętam wszystko. Pamiętam wspólne spacery po torach z butelką Jacka Danielsa. Pamiętam wspólne noce na polanie i wpatrywanie się w gwiazdy. Pamiętam nasze spontaniczne wyjazdy nad morze a czasami za granicę. Pamiętam jak przedstawiłeś mnie swoim rodzicom i jak bardzo się cieszyli, gdy przyjeżdżałam do Ciebie. Pamiętam jak starałeś się o względy mojego ojca, który testował Cię na każdy możliwy sposób. Pamiętam jak wspólnie malowaliśmy płot a przy tym oblewaliśmy się nawzajem farbą. Pamiętam każdy list, który mi wysłałeś - mam je nadal. Pamiętam każde nasze wyjście na domówkę lub ognisko - nie odstępowałeś mnie na krok a Twój wzrok zawsze spoczywał na mnie. Pamiętam, że byłeś zawsze, kiedy na innych nie mogłam polegać. Pamiętam, że byłeś w stanie przejechać ponad 600 km tylko po to by mnie przytulić i pocałować po czym od razu wracać. Pamiętam miłość w Twoich oczach, pamiętam każdą obietnicę i deklarację. Pamiętam każde "na zawsze".

Rozmawialiśmy o wszystkim  przy nim problemy odeszły na boczny tor  dostrzegłam w nim bratnią duszę  świetnego kompana do rozmów. Stanęliśmy nad brzegiem  a on wziął mnie na ręce i wrzucił do wody. I mimo mojej złości  w duchu śmiałam się z tego. Oddał mi swoja bluzę  jak na mężczyznę przystało i wróciliśmy do rozkoszowania się widokiem. Zerknęłam na wyświetlacz  kolejny sms. Spoglądał na mnie pewnym siebie spojrzeniem przepełnionym wyrozumiałością  chociaż nic nie mówiłam. Wyczuł to  wyczuł ból i smutek. Przecież z roześmianej dziewczyny  cieszącej się wyjazdem nad jezioro zamieniłam się w ponurą osobę  proszącą go o odwiezienie  choć tak naprawdę wolałam zostać  najdłużej jak to możliwe. Uśmiechnął się niedbale a ja ponownie dostrzegłam w nim dojrzałego mężczyznę już nie tylko współpracownika ale może i nawet przyjaciela mimo  że o osiem lat starszego. Przytulił mnie  a ja znowu poczułam ukłucie serca i fakt  że nareszcie nie rozmawiam z rówieśnikiem a człowiekiem doświadczonym.

na_granicy dodano: 24 maja 2014

Rozmawialiśmy o wszystkim, przy nim problemy odeszły na boczny tor, dostrzegłam w nim bratnią duszę, świetnego kompana do rozmów. Stanęliśmy nad brzegiem, a on wziął mnie na ręce i wrzucił do wody. I mimo mojej złości, w duchu śmiałam się z tego. Oddał mi swoja bluzę, jak na mężczyznę przystało i wróciliśmy do rozkoszowania się widokiem. Zerknęłam na wyświetlacz, kolejny sms. Spoglądał na mnie pewnym siebie spojrzeniem przepełnionym wyrozumiałością, chociaż nic nie mówiłam. Wyczuł to, wyczuł ból i smutek. Przecież z roześmianej dziewczyny, cieszącej się wyjazdem nad jezioro zamieniłam się w ponurą osobę, proszącą go o odwiezienie, choć tak naprawdę wolałam zostać, najdłużej jak to możliwe. Uśmiechnął się niedbale a ja ponownie dostrzegłam w nim dojrzałego mężczyznę już nie tylko współpracownika ale może i nawet przyjaciela mimo, że o osiem lat starszego. Przytulił mnie, a ja znowu poczułam ukłucie serca i fakt, że nareszcie nie rozmawiam z rówieśnikiem a człowiekiem doświadczonym.

Nie wiem co z nami. Co z planami na przyszłość  co z naszą miłością  skoro nie jest ona w stanie przezwyciężyć zaborczości. Nie wiem co z nami  skoro brakuje między nami wyrozumiałości. Nie wiem co będzie  jeśli nasza miłość wciąż będzie opierała się na zakazach i warunkach. Nie wiem co z obietnicami  skoro żadna nie została spełniona. Może i upadamy  może i zostaliśmy pokonani  ale to wcale nie mija. Mizerna miłość  rozsypuje sól na dawne rany  przeszłość momentalnie uderza ze zdwojoną siłą. Pokazuję  że to wcale nie boli  w chwili  gdy rana coraz mocniej krwawi. Karmię swoje serce nadzieją na poprawę  gdy wszyscy w około mi powtarzają jak bardzo jest to żałosne  przecież nigdy nie dawałam ludziom drugiej szansy a teraz? On dostał ją kilka razy z rzędu i sama w to nie dowierzam. Miłość wybacza wszystko  ale człowiek ma granice wybaczania. W końcu przychodzi czas w którym  przepraszam  staje się tylko nic nie wartym słowem zbyt często wypowiadanym.

na_granicy dodano: 24 maja 2014

Nie wiem co z nami. Co z planami na przyszłość, co z naszą miłością, skoro nie jest ona w stanie przezwyciężyć zaborczości. Nie wiem co z nami, skoro brakuje między nami wyrozumiałości. Nie wiem co będzie, jeśli nasza miłość wciąż będzie opierała się na zakazach i warunkach. Nie wiem co z obietnicami, skoro żadna nie została spełniona. Może i upadamy, może i zostaliśmy pokonani, ale to wcale nie mija. Mizerna miłość, rozsypuje sól na dawne rany, przeszłość momentalnie uderza ze zdwojoną siłą. Pokazuję, że to wcale nie boli, w chwili, gdy rana coraz mocniej krwawi. Karmię swoje serce nadzieją na poprawę, gdy wszyscy w około mi powtarzają jak bardzo jest to żałosne, przecież nigdy nie dawałam ludziom drugiej szansy a teraz? On dostał ją kilka razy z rzędu i sama w to nie dowierzam. Miłość wybacza wszystko, ale człowiek ma granice wybaczania. W końcu przychodzi czas w którym "przepraszam" staje się tylko nic nie wartym słowem zbyt często wypowiadanym.

Jesteś melodią mojego życia  które jest w trakcie rozkwitu  najwspanialszą piosenką i inspiracją do pisania własnej treści. Pomimo zanikania uczuć i radości do dalszej walki Ty wciąż wydobywasz ze mnie to co najlepsze. Gdy upadłam i nie byłam w stanie się podnieść  wyciągnąłeś dłoń w moją stronę kładąc na niej swoje serce. Nie mogłabym marzyć o wspanialszym prezencie. Spokojnie  jest bezpieczne  schowałam je do szkatułki  nikt nie ma klucza. Nikt nigdy nie będzie w stanie go dostrzec  bo to wymaga obserwacji. Nie zdepczę go  zachowam na pamiątkę. Jest bezpieczne  ale uważaj  czasami je przenoszę  czasami wykraczam poza zasięg  ale nie zranię  wiem jakie ono jest cenne  jak ważne jest zaufanie przy tak cennym podarunku. Widzisz Kochanie  potrzebuję Cię. Nie chcę niczego prócz Twojego trwania obok  Twojego wsparcia i miłości  czasami zwykłej cierpliwości i wyrozumiałości.

na_granicy dodano: 19 maja 2014

Jesteś melodią mojego życia, które jest w trakcie rozkwitu, najwspanialszą piosenką i inspiracją do pisania własnej treści. Pomimo zanikania uczuć i radości do dalszej walki Ty wciąż wydobywasz ze mnie to co najlepsze. Gdy upadłam i nie byłam w stanie się podnieść, wyciągnąłeś dłoń w moją stronę kładąc na niej swoje serce. Nie mogłabym marzyć o wspanialszym prezencie. Spokojnie, jest bezpieczne, schowałam je do szkatułki, nikt nie ma klucza. Nikt nigdy nie będzie w stanie go dostrzec, bo to wymaga obserwacji. Nie zdepczę go, zachowam na pamiątkę. Jest bezpieczne, ale uważaj, czasami je przenoszę, czasami wykraczam poza zasięg, ale nie zranię, wiem jakie ono jest cenne, jak ważne jest zaufanie przy tak cennym podarunku. Widzisz Kochanie, potrzebuję Cię. Nie chcę niczego prócz Twojego trwania obok, Twojego wsparcia i miłości, czasami zwykłej cierpliwości i wyrozumiałości.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć