|
Tak to czasem bywa , że jeden człowiek całkowicie poświeca się drugiej osobie, dba o nią oraz jest przy niej kiedy tylko tego potrzebuje ... a tak naprawdę nie jest ta osoba warta naszego cennego czasu. Przez to nie rozglądamy się dookoła siebie, możliwe , że wokół nas jest ktoś kto doceniłby nasze starania i poświęcenie . Rozpad mojego poprzedniego 4-letniego związku nauczył mnie , że szanując siebie mamy szacunek innych a w momencie gdy ktoś nam ubliża , znęca się fizycznie a my na to pozwalamy i wybaczamy powtarza swoje tak zwane "przyzwyczajenia" ... Co z tego , że płakałam nie raz aby mnie zostawił w spokoju, wręcz błagałam, skoro wystarczyło kilka ciepłych słów i ulegałam.... taka jest ślepa miłóść . W końcu uwolniłam się od tego całego chorego związku ... i jestem z siebie dumna , że dałam radę pozbierać się po tym wszystkim... Dzięki temu poznałam wielu wspaniałych ludzi , którzy wiele mi pomogli między innymi obecnego partnera , z którym jestem szczęśliwa ! ♥
|
|
|
Moje myśli ograniczają się tylko do twojego imienia. ♥
|
|
|
Pewnie czasem masz mnie dosyć , lecz wiedz , że lubię Ciebie usłyszeć w słuchawce skoro nie mogę Ciebie zobaczyć
|
|
|
Duchowo blisko, geograficznie daleko.
|
|
|
Polubiłam dzienne odsypianie nocnych rozmów ;*
|
|
|
Zaledwie wczoraj odwiozłeś mnie do domu a dzisiaj tęsknię ze zdwojoną siłą ;*
|
|
|
Niby odległość między dwojgiem ludzi nie ma znaczenia gdy im na sobie zależy , lecz gdy zaczynają oboje tęsknić te kilometry są nie do zniesienia ...
|
|
|
Jeśli ludzie się kochają to nic ich nie podzieli, a wiek to ma już tutaj najmniejsze znaczenie ! :)
|
|
|
Ty już nigdy mnie nie skrzywdzisz. Skąd ta pewność? Stąd, że w końcu dotarło do mnie po tych czterech latach, że nie jesteś człowiekiem niezastąpionym. Nie potrafiłeś docenić tego wszystkiego co Ci dawałam. A dawałam Ci całą siebie. Czy można więcej? ..
|
|
|
Nie da się tego wyleczyć, nie wyrzucę złości z siebie, nie spojrzę w swoje odbicie jak kiedyś, nie dotknę swoich ust dłonią, nie przetrę oczu, nie jestem już sobą, zmarnowałam to, zniszczyłam siebie, jestem zła i niewiarygodnie niepodobna do siebie sprzed dwóch lat, zimna, bezwzględna, naiwna i cholernie nieodpowiedzialna. Potrzebuję mocnych prochów, nie na śmierć, na zapomnienie, na cofnięcie, zresetowanie, potrzebuję spokoju.
|
|
|
Gdybym miała teraz wybrać między Tobą a spełnieniem choćby jednego życzenia wybrałam bez wahania Ciebie. W Tobie, odkąd tylko pamiętam, było coś, co dawało mi szczęście. Nie liczyło się to gdzie jesteśmy, jacy jesteśmy. Nie liczyło się nic poza miejscem, w którym splatały się nasze dłonie bijąc przy tym ciepłem, dostającym się prosto do serca. Tylko to było ważne, pamiętasz? To, że patrzyliśmy sobie w oczy i oddychaliśmy wspólnym powietrzem, a każde Twoje słowo przepełnione cząsteczkami uśmiechu było bardziej wyraźnym wyrazem miłości niż jakiekolwiek 'kocham', które wypowiadaliśmy do siebie nie raz szeptem. Nie było nic bardziej oczywistego niż my, a to było dla mnie spełnieniem wszystkich marzeń. Właśnie dlatego wybrałabym Ciebie. Bez wątpienia.
|
|
|
Nie potrzebuję hashtaga, statusu, wręczanej znienacka róży, częstych wypadów za miasto, na kolację lub do kina oraz ciągłego zapewniania mnie, że jestem ważna. Nie potrzebuję ani słów, ani całej listy dóbr materialnych. Chcę jedynie Twoich palców przesuwających się z samego rana po linii moich żeber i szeptu "wstawaj, moja piękna", nawet jeśli następne co powiesz to "głodny jestem".
|
|
|
|