 |
Doprowadził ją do punktu, w którym nie może już funkcjonować bez Niego.
|
|
 |
Umarłam, bo odszedłeś, odeszłam, bo wolałam tęsknić, niż widzieć jak mnie nienawidzisz, Piotrek.
|
|
 |
Czasem ludzie popełniają błędy, każdy popełnia własne. Ja popełniłam. Zakochałam się w Tobie. Nie wiem czy warto było, jaki to rodzaj miłości i czy dam sobie radę. Ale wiem, że będę cholernie tęsknić, i muszę odejść, by dać sobie radę.
|
|
 |
Zachłysnęłam się odrobiną Twojego zainteresowania, myląc to z miłością z Twojej strony.
|
|
 |
PIERDOLE IDE CHLAĆ, JEBAĆ MIŁOŚĆ, MATURĘ I ŻYCIE.
|
|
 |
Kocham Cię, przykro mi, że tak mocno, że aż boli, a Ty masz to w dupie. Dziękuję za nieodpisywanie na moje wiadomości..
|
|
 |
Tak naprawdę tęsknisz za Nim, ale się do tego nie przyznasz. Chciałabyś mieć go na wyłączność, chciałabyś żeby było tak, jak kiedyś. Bo jeszcze rok temu, w ten ciepły kwiecień On tutaj był. Siedział tuż obok. Obejmował. Był, a teraz Go nie ma. Nie wychodzisz z domu, siedzisz sama i wspominasz. Katujesz się przygnębiającą muzyką, wspólnymi zdjęciami i Jego zapachem, który gdzieś jeszcze pozostał. Wstajesz z myślą o Nim, z nadzieją, że może dziś będzie inaczej. Ile już się tak łudzisz? Jak długo jeszcze będziesz na Niego czekać? Na ile wytrzymałe jest Twoje serce, które z każdym dniem słabnie z niedoboru miłości? Gdzie jest granica między nadzieją a naiwnością? Którędy trzeba pójść by odnaleźć swoją ścieżkę? Kiedy wreszcie zrozumiesz, że choćbyś nie wiadomo jak bardzo się starała, nigdy nie cofniesz się w przeszłość? [ yezoo ]
|
|
 |
Zawróciłeś mi w głowie, nie potrafię myśleć o nikim innym. Na dźwięk Twojego imienia momentalnie się odwracam, z nadzieją że ujrzę Ciebie. Co Ty zrobiłeś ze mną. Pytam się do cholery, co Ty zrobiłeś!
|
|
 |
Rozdzieram na części swoje biedne serce, zamykam się w sobie. Moją największą słabością jest to, że za bardzo się przejmuję. Wszystkie moje blizny przypominają mi, że przeszłość nie była tylko złym snem. Rozdzieram na części swoje biedne serce tylko po to, by znowu coś poczuć.
|
|
 |
Dzieje się ze mną coś, o czym zapomniałam już bardzo dawno. Budzi się we mnie odrzucona przed laty natura, która nie pozwala mi spać po nocach.
Tak nie powinno być.
Za dużo myślę.
Za bardzo mi się te moje myśli podobają.
Pora skupić się na rzeczywistości. I tak nie mam dość odwagi, żeby ją zmienić. /incalculable/
|
|
 |
“Możesz krzyczeć, możesz płakać. Możesz zdmuchnąć to, co pozostało z mojego umysłu. Możesz się kołysać, możesz wymachiwać rękoma. Możesz zdmuchnąć to, co pozostało z mojego umysłu. Mam to gdzieś.”
|
|
 |
W swoim dotychczasowym życiu zawiodłam się już wiele razy. Na przyjaźni. Na rodzinie. Na miłości. W zasadzie to całe życie sprawia Mi niemiły zawód. Zaczyna powoli Mnie do siebie zniechęcać. Tak, jakby coś próbowało powiedzieć Mi 'jesteś tu zbędna, odejdź'. Czasem czuję się odrzucona i kompletnie niepotrzebna, bo bywa, że nie ma kogoś, kto mógłby przytulić i powiedzieć 'nie martw się, przejdziemy przez to bagno razem'.
|
|
|
|