 |
miej zaufanie do mnie to i ja w Ciebie nie zwątpie
|
|
 |
nie zobaczysz mnie nigdy, pod sklepem z piwem, trzęsącego się w delirce jak Shakin' Stevens.
|
|
 |
nic ponad moje siły, nigdy nie uklęknę.
|
|
 |
bądź ze mną, jak kac po każdym piciu.
|
|
 |
noc, w słuchawkach kolejny klasyk, kubek gorącej czekolady ogrzewa dłonie. spoglądam w gwiazdy, znowu zatracając się w blasku ich światła, mam nadzieję, że właśnie w tej chwili, On również się im przygląda, że uśmiechając się wspomina tamte chwile, kiedy to niebo, było wspólne. kiedy te gwiazdy na niebie kreśliły dla nas uśmiech, kiedy nazywaliśmy je swoimi imionami, i żałuje, że dokładnie w tej chwili, nie może przytulić mnie do siebie, szepcząc do ucha, tak jak kiedyś, że to gwiazdy właśnie przy mnie wymiękają, bo dla Niego ja jestem, jakby tą jedyną i najpiękniejszą z tego całego, pieprzonego gwiazdozbioru. / endoftime.
|
|
 |
chcę poznawać Cię co dzień od nowa, z góry na dół,
jesteśmy jak planety, nic nie zakłóci układu
|
|
 |
straszna wydaje się być miłość dla tego, który nie kochał
|
|
 |
i chcę każdego dnia budzić się, ze świadomością, że to wszystko nadal ma sens, że ma szansę przetrwać, pomimo stawianym na każdym kroku przeciwnościom, że my możemy istnieć, wciąż będąc obok siebie. / endoftime.
|
|
 |
wśród brudnych krawężników i szarej monotonii
gdzie czas stoi, dni płyną w kroplach alkoholi
|
|
 |
są takie rzeczy na które nie mamy wpływu
|
|
 |
i te kalekie stworzenia nie mogące same przeżyć, ufają tylko nadziei, która ma im przynieść zmiany, wskrzesić plany, wyczekują na jeszcze niezadane rany
|
|
 |
to jak odbicie echa, chociaż czas zaciera ostrość,
miliony przeobrażeń, miliony metamorfoz
|
|
|
|