 |
dławiła się wspomnieniami, tymi najpiękniejszymi, które równocześnie tak bardzo bolały. bo one przeminęły. chodź tak bardzo kochała - zrozumiała, że miłości już nie ma.
|
|
 |
już nigdy nie wpakuję się w żaden związek. ta cała miłość za bardzo boli.
|
|
 |
przygryzała wargi, kiedy zaczynała o nim myśleć. usta krwawiły, miała mnóstwo blizn.
|
|
 |
pragnę abyś był, a jednocześnie byś zniknął, szczególnie z mojego serca. ono tak bardzo cierpi. zwłaszcza kiedy kocham, a ty nienawidzisz.
|
|
 |
z dnia, na dzień odwidziało się facetowi miłości. po prostu przestał kochać.
|
|
 |
po prostu jest moim powodem do codziennego wstawania z łóżka. tak kocham go.
|
|
 |
z miliardowym uderzeniem serca w jego obecności zrozumiałam, że go kocham.
|
|
 |
mam cię szanować i być dla ciebie miła? bez kitu, ale ja przyjaciół nie szukam.
|
|
 |
nie kryj tego boskiego uśmiechu, za dymem z marlboro, nie kryj.
|
|
 |
po długich rozmowach z sercem, zgodnie postanowiliśmy pozdrowić cię środkowym palcem, frajerze.
|
|
 |
alkoholik idzie na odwyk. ja idę na wódkę.
|
|
 |
nie wiem, czy nadal mam prawo martwić się o ciebie, tęsknić, walczyć.
|
|
|
|