 |
Zostań, bo najgorszym błędem jest odejście, od osoby która czeka, żeby dać Ci szczęście.
|
|
 |
Nie wiem z czego zbudowane są nasze dusze, ale moja i jego są takie same.
|
|
 |
To nie tak, że unikasz ludzi, ale jeśli ktoś Cię rani to już tam nie wrócisz.
|
|
 |
Ty wiesz jak rozpalić we mnie chęć, przywrócić jasność dnia, Ty wiesz jak zakopać cały lęk, przywrócić wiarę w świat.
|
|
 |
Blizny nigdy nie znikają. Blizny mogą się zagoić i z czasem możemy o nich zapomnieć, ale są trwałe.
|
|
 |
Przy słabym mężczyźnie kobieta staje się silna. Przy silnym - szczęśliwa.
|
|
 |
Mówisz, że nie rozumiem Twojego bólu, ale co Ty wiesz o miłości? Chciałeś wolności, ale przykuła Cię samotność...
|
|
 |
"Najpierw odstaw Red Bulla, którego pijesz z rana
Papierosa, po którego sięgasz, też nie zapalaj
Odpuść kawę, alkohol, nie skręcaj jointów
wszystko jest dla ludzi, ale zacznij od początku "
|
|
 |
Słodkie życie słono kosztuje.
|
|
 |
Dlatego jestem gnojem. Proszę nie zrozumieć mnie źle, po prostu myślę przyszłościowo. Dam się zatłuc na śmierć, byle nie okazać nikomu przywiązania. Dam się znienawidzić za niezależność. Bo przywiązanie jest jednostronne lub krótkotrwałe, a psychiczną równowagę utrzymuje tylko dzięki niezależności.
|
|
 |
Gdyby przypadło Ci przyjść na mój pogrzeb, załamałby Ci się pod nogami grunt? Dostając informację, że kilka minut temu moje serce zwyczajnie przestało bić, upuściłbyś kubek gorącej kawy, osuwając się przy ścianie w dół? Krzyczałbyś i uderzył pięścią w ścianę, by zabić rozrywający ból? Wpadłbyś w atak furii demolując mieszkanie, kalecząc przy tym swoje dłonie od rozbitego szkła? Biorąc do ręki bluzę, wybiegłbyś z mieszkania po wódę, żeby ukoić ból? Wypaliłbyś całą paczkę papierosów, kręcąc przecząco głową, że to nie prawda, że to tylko głupi sen? Nie wierzyłbyś? Nie mógłbyś się z tym pogodzić? Oszalałbyś z tęsknoty do mnie? Szybko zapomniałbyś jaki mam kolor oczu i jak szybko biło mi serce? Rzuciwszy na mój grób białą różę w delikatnym płaczu nieba i zrywającym się wietrze, pożegnałbyś się? Odchodząc, potrafiłbyś dalej żyć, po prostu, jak gdyby nigdy nic? Żyć jak do tej pory. Normalnie. Potrafiłbyś?
|
|
 |
Chciałam żeby mnie dotykał. I robił to. Dotykał. Jego drżące dłonie wędrowały po moim całym ciele. Wślizgnęły się pod sweter. I poniżej swetra. Zamknęłam oczy,ponieważ kręciło mi się w głowie. Od alkoholu. I od tego, czego doświadczałam. Jego usta znalazły moje.
|
|
|
|