 |
uporządkowałam swój świat , mam nadzieje że po raz ostatni .
|
|
 |
Potknęłam się o przeszłość. Wczoraj, z znikąd, wyszła sobie i posadziła dupę kilka metrów ode mnie. Od razu zapiekły ręce, od razu zapiekło w klatce. W głowie szalało tsunami wypłukujące teraźniejszość, odsłaniając tym samym zakopane pod nią wspomnienia. Huragan w płucach przypomniał oddechy przerywane śmiechem, a za chwilę duszące się szlochem. Siedziałam tam i czekałam na lawinę, która zwali mnie z nóg. I pewnie by tak było, gdyby nie to, że siedziałam wtedy z bardzo mądrym człowiekiem. "Gdybyś zamknęła tę sprawę, już byśmy stąd poszły"- powiedział mój osobisty Doradca Do Spraw Beznadziejnych. Coś we mnie krzyknęło: no tak! Zrozumiałam, że wciąż jestem po kostki w bagnie, z którego cały rok próbuję wyjść. Fakt faktem, po kostki to dużo lepiej niż po szyję, ale i tak za dużo. Nie mogę się dłużej nad sobą użalać, nie mogę się w tym taplać, bo coś mi się zdaje, że to chłód błota z tego grzęzawiska sprawia, że nie odbieram żadnego ciepła.
|
|
 |
dzień, w którym powiem sobie dość
będzie karą za Twój błąd ..
|
|
 |
ostatni czas pokazał mi,
co tak naprawdę widziałeś w Nas.
|
|
 |
I chciałabym być teraz właśnie tam, właśnie z Tobą, właśnie wtedy.
|
|
 |
Świętowałam zakończenie gimnazjum, gdy do klubu wszedł On ze swoimi kumplami.
Starałam się nie zwracać na Niego uwagi. Żeby zapomnieć o Jego obecności zaczęłam pić coraz więcej.
Spora grupa ludzi siedziała przy naszym stoliku i wspólnie się wygłupialiśmy.
Ktoś przyniósł jakąś grę na picie, która cholernie mocno nas wciągnęła.
Już nieźle podrobiona weszłam na parkiet, dołączył do mnie jakiś koleś.
Czułam Jego ręce na swoim tyłku, Jego usta na mojej szyi, czułam jakby próbował zedrzeć ze mnie ubranie.
Ale nie zaprzeczałam, było mi z tym dobrze- bawiłam się w najlepsze.
Alkohol w mojej głowie buzował coraz bardziej, zaczęłam kleić się do typa i pozwalać mu na więcej.
Nagle ktoś podszedł, odsunął Nas od siebie, uderzył gościa w ryj i wyciągnął mnie na zewnątrz.
"Nigdy więcej nie pozwolę, żeby ktoś taki dotykał to, co dla mnie najcenniejsze" powiedział On, po czym biorąc mnie na ręce zaniósł do swojego domu. ♥
|
|
 |
Kolejny melanż, kolejne picie do nieprzytomności.
W tle telefon od mamy jak się bawię i nieszczera obietnica, że nie będę pić.
Znowu zaczynam życie, które mnie wykończy.
wróciłam do tego, mimo, iż broniłam się przed tym cholernie.
Znów jest pięknie, gdy pijesz, a świat wydaje się tak prosty do ogarnięcia.
i ponownie wrócę rano do domu kłamiąc im prosto w oczy
i mówiąc `tak, popcorn był za słony, ale film się spisał`
|
|
 |
'wypij kiedyś za moje szczęście z Nią' - powiedział bezczelnie. popatrzyłam na Niego i z uśmiechem na ustach odpowiedziałam: 'nie ma sprawy, wypiję'. spojrzał na mnie krzywo, po czym dodał:' i nie pojedziesz mnie? nie masz nic przeciwko? nie jesteś zazdrosna?'. zaśmiałam się i powiedziałam: 'człowieku, dla mnie byłeś przygodą'. uśmiech zszedł z Jego twarzy i widziałam, że pojawił się smutek choć starał się to ukryć. odwróciłam się i odeszłam, zaciskając oczy by nie pojawiły się w nich łzy. tak, kłamałam.
|
|
 |
ignoruj , nie dzwoń , nie pisz . cisza niszczy każdego .
|
|
 |
Chciałabym umieć Cię nienawidzić. Nawet nie wiesz ile bym była w stanie dać, żeby moje źrenice przepełniały się nie łzami ale czystą nienawiścią. Chce palić każdego papierosa z myślą o tym, jak podły i nielojalny jesteś a nie ze świadomością jak głęboko wbijałeś mi sztylet w serce.
|
|
 |
powoli sen staje mi się potrzebny tylko do tego, żeby Cię ujrzeć
|
|
 |
w końcu w twoim życiu następuje przełom, wszystko zaczyna się układać w jedną całość, potrafisz nad wszystkim panować - tak, właśnie zaznajesz szczęścia.
|
|
|
|