 |
z własnej inicjatywy tracisz kogoś kto był dla Ciebie wszystkim. udając przed samą sobą, że sobie bez niego poradzisz - zrywasz bo nie jest dość dobry. właśnie wtedy zaczynasz się dusić, jakby ktoś jednym przecięciem odciął Ci dopływ tlenu. właśnie wtedy na klatkę piersiową spada Ci gigantyczny głaz, a Ty nie wychodzisz z pokoju, łudząc się, że po za nim jeszcze dogłębniej będzie do Ciebie dochodzić, że jego już nie ma.
|
|
 |
Pierwszy dzień mojego nowego życia
|
|
 |
Nie potrzebuje facetów. Ani facetów, ani ich cuchnących genitaliów, obrzydliwych paznokci u stóp i świra na punkcie sprzętu grającego. Zresztą, kto by ich potrzebował? Bo ja na pewno nie.
|
|
 |
Rany, ależ jestem dzisiaj bojowa. Niczym Tarzan; a nie jakaś tam rozhisteryzowana Jane
|
|
 |
Powinien na klęczkach błagać mnie o randkę, kabel telefoniczny powinien buc rozgrzany do czerwoności, a moje mieszkanie powinno wyglądać jak jakaś cholerna kwiaciarnia.
|
|
 |
najwyraźniej cierpię na kryzys osobowości
|
|
 |
celnością uwagi przebiłby Einsteina
|
|
 |
dzisiejszy dzień to jeden z tych, kiedy duch przebywa poza ciałem
|
|
 |
każdy najmniejszy mięsień mojego ciała znajduje się w stanie głębokiego szoku
|
|
 |
wypowiadam pozytywne afirmacje
|
|
 |
boi się, że równowaga w jej małym, poukładanym światku ulegnie zachwianiu
|
|
 |
Trochę inwencji, dziewczyno, inwencji !
|
|
|
|