 |
|
Park nocą, ulubiona ławka. Usiadła by pomyśleć, płakała zraniona, kolejny drań złamał jej delikatne serce, odpaliła papierosa, mieszanka letniego deszczu i słonych łez zniszczyła misterny makijaż, nad którym pracowała ponad pół godziny, szpilki połamane w biegu postawiła obok, płynąca muzyka przypominała wszystkie chwile spędzone razem. Wiedziała co zrobić. Napisała jedną wiadomość, ostatnią, a potem podniosła leżące szkło, powoli dopracowywała litrę na wewnętrznej części ręki, krew lała się strumieniami. Nie przyszedł, nie kochał, zapomniał.
|
|
 |
|
00:00-kacha cie
01:01-mysli o tobie
02:02-napisze do ciebie list
03:03-lubi sie z toba draznic
04:04-lubi cie
05:05-sni o Tobie
06:06-zdradza cie
07:07-pragnie cie
08:08-umówi sie z Toba
09:09-kocha inna
10:10-teskni za Toba
11:11-ma cie gdzies
12:12-kocha cie do szalenstwa
13:13-zapomnial o Tobie
14:14-spotkacie sie
15:15-spelnia sie twoje marzenia
16:16-pojdziecie do kina
17:17-zaprosi cie na lody
18:18-obgaduje cie
19:19-opuści cie
20:20-ma inna
21:21-przemyśl wszystko
22:22-ktoś cie kocha
23:23-uwaza ze jestes wariatka
|
|
 |
|
a ja idiotka dopasowywałam jego nazwisko do mojego imienia licząc na to, że będziemy razem do końca życia. niestety! życie pisze zupełnie inne scenariusze.
|
|
 |
|
szkoda, iż owa miłość była jednostronna. skrzywdził ją. kolejna zaliczona panienka, która uległa urokowi księcia z bajki. nie był wcale taki przystojny. zwykły ćpun. brał ją jak chciał. udawał nieśmiałego, jak zwykle. przyglądałam się z boku, doskonale go znałam. mądra, odrzuciłam zaloty, mimo miłości jaką darzyłam od dłuższego czasu. szkoda, iż nie zorientowałam się, że on kochał mnie.
|
|
 |
|
kochała go, pragnęła z całego serca, ale mimo wszystko był sukinsynem, któremu nie należała się nawet odrobinka uczuć.
|
|
 |
|
wiesz, jak to jest, gdy Twoje serce przebywa kilka kilometrów od Ciebie? nie wiesz co robić, łzy mimowolnie ciekną po Twych policzkach, oglądasz zdjęcia i przytulasz się do rzeczy przesyconych zapachem ukochanych, męskich perfum, palisz, papieros za papierosem. cholera! wracaj, bo do jutra nie wytrzymam.
|
|
 |
|
. UWIELBIAM JAK KTOŚ DRAPIE MNIE PO PLECACH ! ♥
|
|
 |
|
'mógłbym opowiadać nie widząc zakończenia, że bardziej od ran bolą przykre wspomnienia'
|
|
 |
|
"leżę, patrzę w podłogę i nie chce. " — marcin świetlicki /
mzipp
|
|
 |
|
" zdarza się często, że w oczach masz łzy, też mam je, bo wiem jak to jest kiedy serce zadrży " GRUBSON
|
|
|
|