 |
Pióra ma wielu, skrzydła nie wielu...
|
|
 |
Czasem mam ochotę rzucić to i nie wracać, wziąć Cię za rękę i uciec na koniec świata.
|
|
 |
Już mnie nie zobaczysz, bo zaraz muszę spadać, w razie czego ziomek, ZAWSZE, ZAWSZE możemy pogadać.
|
|
 |
I mimo że jest moim cudownym wspomnieniem minionego szczęścia, to jest moim piętnem na sercu, na duszy. Byłam z nim mimo wszystko, dawałam się oszukiwać i wybaczałam mu to wszystko - mam pretensje do siebie, że na to mu pozwalałam. Wiedziałam już na początku, że muszę być ostrożna, ale potem moja blokada zniknęła. Pokonało ją moje ogromne pragnienie szczęścia, które szarpało mną na wszystkie strony doszukując się w okruszkach jego słów wielkiej miłości i zrozumienia.
|
|
 |
to nie miłość jest chora i bolesna tylko osoba, która zmusiła Cię, żebyś tak myślała.
|
|
 |
ciekawe co byś zrobił, gdybyś wiedział, że kocham się z Tobą tyko po to, żeby się przekonać.
|
|
 |
chodzę ze spinaczem na nosie i wyglądając jak idiotka tłumaczę, że tęsknota pachnie tobą.
|
|
 |
kiedyś umierałam, gdy nasze usta się spotykały i nieodzownie rozumiały się, scalając się w jedność, tak jakby bóg robił je na wzór siebie, jakby jego perfekcyjna dłoń za jednym zamachem stworzyła je obie. ta kilkusekundowa śmierć była niesamowita. teraz mam przy Tobie śmierć całodobową, bez całowania.
|
|
 |
Ilu samców,
Tylu kłamców.
|
|
 |
będę siedzieć bezczynnie czekając aż podejmiesz decyzje. albo pozwolisz mi oddychać, albo założysz na głowę foliową torbę.
|
|
 |
łzy kobiety powinny być dla Ciebie wstydem, hańbą, obdarciem z jakiejkolwiek godności a tym czasem, są drwiną, niezrozumieniem i perfidną satysfakcją. nie jesteś prawdziwym facetem, jestem bardziej męska od Ciebie, nawet gdy płaczę.
|
|
 |
kiedy zaczynam płakać przez Ciebie mam ochotę zebrać każdą z moich łez, wcisnąć sobie głęboko w oczy, nakrzyczeć na nie i kazać się chować tak długo, aż nie doliczę do nieskończoności.
|
|
|
|