 |
rzebudzona w środku nocy podreptałam na bosaka do okna. Odsłoniłam wysoko roletę otwierając okno na oścież.Spojrzałam w niebo próbując dostrzec chociaż jedną gwiazdę..Na próżno.
Niebo było puste.Nie zauważyłam w którym momencie na moich policzkach pojawiła się łza,a po chwili kolejne.Chciałabym ponownie wrócić do łóżka,zasnąć i by sen tej nocy okazał się prawdą.
Byśmy stali na mostku w środku nocy,objęci,zakochani w poszukiwaniu pierwszej gwiady na niebie.
Byśmy pomyśleli życzenie,które okaże sie jednym wspólnym,z wspólną przyszłoscią i miłością.
Chciałabym po prostu by ten sen był rzeczywistością..Lecz moja rzeczywistość jest zupełnie inna..Nie widze gwiazd,a Ciebie nie ma obok..Zasnęłam dopiero nad ranem,a budząc się moja poduszka była wilgotna od łez,lecz nadal naiwnie łudziłam się,że sen okaże się prawdą..
|
|
 |
Nie wiecie co w moim sercu się kryje. Jeśli chce żyć to przeżyje. Nigdy wam nie ulegnę. Kto niedotrze do fal nie popłynie na ich grzbiecie... a Wy tak właśnie chcecie... ale ja nigdy wam nie ulegnę.
|
|
 |
po prostu nic nie mów, usiądź obok i bądź przy mnie zawsze, gdy będę tego potrzebować.
|
|
 |
miłość jest wtedy, gdy czytając wszystkie te opisy myślisz o jednej osobie.
|
|
 |
I nagle ta zawsze uśmiechnięta dziewczyna zapragnęła śmierci .. Perfekcyjnie udawała szczęście przed wszystkimi, nawet przed sobą.. Zawsze się uśmiechała.. Uważała, że musi pokazać bliskim osobom, że życie jest piękne, mimo iż sama tego nie dostrzegała .. Pomagała przyjaciołom jak tylko umiała.. Nigdy nie opowiadała za dużo o sobie.. Wiedziała co ma ukryć by nie zawracać swoimi problemami komuś głowy.. I także nikt nie dostrzegał, że było coś nie tak.. a jednak.. Śmierć była dla niej bliższa niż życie ..
|
|
 |
Są takie chwile, kiedy czyjaś pomocna dłoń jest niezbędna; czyjaś obecność jest ratunkiem, wybawieniem, otuchą, pocieszeniem. Jak dobrze, że jest ktoś, do kogo możesz zwrócić się o pomoc. Jak dobrze, że Ty jesteś, by komuś przyjść z pomocą, po prostu przy nim być, gdy tego potrzebuje. Jak dobrze, że jesteś .
|
|
 |
pocałuję ten uśmiech na twarzy, tylko powiedz kiedy.
|
|
 |
nadchodzi dzień, kiedy robisz makijaż tylko dlatego, że jest on zdecydowanie najmocniejszym argumentem na to, aby powstrzymać się przed płaczem...
|
|
 |
Oddech , zostawiał ślad na oknie . Zachmurzone niebo , dominowało tego dnia ponownie . Pogoda nie zmieniała się już od tygodnia , wraz z nią jej nastrój także . Usłyszała pukanie do drzwi - nie ma mnie dla nikogo - cichu i piskliwy głosik przedarł się do drzwi przez powierzchnię pokoju . - Chodź na obiad , czekamy na ciebie - głos matki , przypominał o porze obiadowej . Wzruszyła tylko ramionami , nakreślając na szybie małe serce . Przyłożyła dłoń do kołatającego serca , coraz powolniejszego , coraz bardziej zmęczonego życiem jak ona . - Wiem że cię to boli , ja też to czuję , gdyby tylko wiedział że bijesz dzięki niemu , a ja oddycham , na pewno by nie odszedł . - otarła szybko spadające łzy , które były oznaką słabości , słabości jaka po nim została . - Ale nie przejmuj się , poradzimy sobie , przecież została nam jeszcze wiara , bo nadzieja odeszła wraz z nim . - podkuliła nogi zakrywając twarz , a dłonią otuliła tak bardzo tęskniące za nim
|
|
 |
nigdy nie będziesz mieć pewności, że Cię kocham. nigdy wypowiadając to słowo nie będę miała pewności ja, ale czasem tak po prostu czuję, że muszę to powiedzieć, tak samo jak czuję, że muszę wziąć oddech.
|
|
 |
Jeśli umrę i ten frajer przyjdzie na mój pogrzeb, obiecuję że zmartwychwstanę i przypierdole mu tym świecznikiem .
|
|
 |
Czasem tylko marzysz, żeby napisał choćby to głupie 'Siema' .
|
|
|
|