 |
balansuję wciąż pomiędzy pragnieniami zupełnej samotności, by czytać i pracować, a tak wielką potrzebą ludzkich gestów i słów.
|
|
 |
Wyobraź sobie, że nie żyjesz, ale jesteś jeszcze wrażliwy na bodźce. Widzisz i rozumujesz, ale poza tym jesteś martwy. Tylko patrzysz. Rozpoznajesz przedmioty, ale nie żyjesz. Człowiek może umrzeć i mimo to dalej egzystować. Czasem bywa tak, że to co widać w oczach jakiegoś człowieka, umarło, kiedy ten ktoś był dzieckiem. To coś jest martwe, ale wciąż patrzy. Spogląda na ciebie nie tylko puste ciało, ale jeszcze coś, co w nim jest, coś, co umarło, ale jeszcze patrzy. Patrzy i nie może przestać.
|
|
 |
to głupie, że pozwalamy ludziom zbliżyć się do naszego serca, wręcz dajemy je w ich ręce z myślą, że są to porządni ludzie, którzy by nas nie skrzywdzili, zaś Ci 'dobrzy' ludzie w podzięce za to, ot tak, zgniatają je jak styropianowy kubek. - nessuno
|
|
 |
Wszystko się kończy, papierosy, tabletki nasenne, wódka, a nawet miłość i twoje " nigdy cię nie zostawię".
|
|
 |
Podetnę sobie gardło nożem, który wyciągnę z kręgosłupa.
|
|
 |
Ona jest inna,
nikt zrozumieć jej nie umie
i nawet ona sama
siebie nie rozumie,
od lat niezmiennie
na świat patrzy jak zza szyby
i ciągle żyje...
Ciągle żyje tak na niby.
|
|
 |
Podnieśmy szklanki w górę, wypijmy za nieodwzajemnioną miłość, za zranione uczucia, za te puste panny, które odbierały nam facetów, za niespełnione marzenia, za chore ambicje, za wylane łzy, za nieprzespane noce, za każdy rozmazany tusz.
|
|
 |
Przestaję rozumieć samą siebie, a podobno gdy nie ogarniasz własnej osoby, to już jest totalne dno.
|
|
 |
18:18 - kolejna złudna nadzieje, że w końcu wszystko między nami będzie dobrze.
|
|
 |
|
Dni bez Ciebie są takie puste. Monotonne. Z łóżka wstaję o piętnastej, byleby tylko ukrócić czas tęsknoty za Tobą. Tak jest codziennie. Ten sam schemat. Wstaję, odpalam laptopa, z głośników leci dobra nawijka i wpatruję się w ściany pustym wzrokiem przepełnionym bólem tam w głębi. Idę do kuchni i chcę wziąć coś do zjedzenia, ale nie jestem w stanie nic przełknąć. Przygotowaną kanapkę rzucam na stół i odpalam papierosa. Z lodówki wyciągam schłodzoną czystą i nalewam setkę. Nogi zarzucam na blat stołu i staram się zabić w sobie tą tęsknotę. Ona jest toksyczna. Wyniszcza mnie od środka, pozostawiając widoczne blizny. Na sobie mam jedną z Twoich koszulek. Jeszcze pachnie Tobą, Twoimi perfumami. Na lodówce jest Nasze zdjęcie i kartka z Twoim dopiskiem "Gdyby coś, nie tęsknij za mną." Jak mam kurwa nie tęsknić, jak odchodząc, wziąłeś moje serce i całą moją siłę, zamkniętą w Twojej osobie? No jak, pytam się. Nie da się.
|
|
 |
najlepiej jest wyłączyć wszystkie uczucia, nie musieć się czymkolwiek przejmować, beczeć z nadmiaru emocji czy kochać, no bo po co to komu ? uczucia są zbędne i zbyt wkurwiające, lepiej iść i się zalać jakimś tanim dupnym winem i mieć wyjebane na wszystko i wszystkich .
|
|
 |
jestem zmęczona, nie w sposób fizyczny, ale psychiczny, mam zbyt dużo rzeczy do załatwienia, zbyt wiele niespełnionych obrazów w mojej głowie, zbyt dużo raniących scen, zbyt dużo wszystkiego...
|
|
|
|