 |
czy ja tak dużo wymagam od tego " zajebistego " życia ? jednego, jedynego dnia, w którym ktoś mnie zrozumie. jednego dnia spędzonego w szczęściu ... a no tak, faktycznie, najpierw to chyba trzeba być szczęśliwym ... | i_have_a_dream
|
|
 |
i w chuj tak zajebiście, że tylko rzucić się pod pociąg ... | i_have_a_dream
|
|
 |
Najgorsze jest pozwolić komuś odejść, bo wiesz, że nigdy nie odwzajemni Twojego uczucia./esperer
|
|
 |
po za sobą już nie mamy nic ...
|
|
 |
a najbardziej nęka ją to, że jest piękniejsza od niej. | i_have_a_dream
|
|
 |
Przyjaźń? Kurwa, ona przestała istnieć w moich oczach i moim życiu. To pieprzone słowo bez żadnej definicji. Słowo, które nie posiada w sobie krzty radości, ani tym bardziej szczęścia. To coś czego nienawidzę, czym gardzę i czym się brzydzę, wiesz? Tak, to coś jest złe, negatywne dla mnie. Wstydzę się, że kiedyś nazywałam ludźmi swoimi przyjaciółmi. I owszem, żałuję. Cholernie żałuję, że pozwoliłam sobie na to, aby ich wszystkich wpuścić do mojego świata. Bo zniszczyli mnie, moje człowieczeństwo, moją wiarę w nieosiągalne marzenia. Do cholery, to słowo, którym jest przyjaźń zniszczyło całkowicie mnie samą. / remember
|
|
 |
mam to całe życie gdzieś, jak chcą t niech się martwią i starają a jak nie to trudno, wyjebane ...
|
|
 |
Jakie ma znaczenie to, że chcę zostać, skoro wiesz, że muszę odejść? /esperer
|
|
 |
bo tak nagle co piękne wszystko prysło, nie jest już jak kiedyś i nigdy już nie będzie a ja nic nie mogę z tym zrobić,
|
|
 |
boli fakt. że nie jesteś jego pierwszą i jedyną . że te wszystkie słowa, które do Ciebie kierował, gdy się poznawaliście używał do Twoich poprzedniczek. że tak na prawdę nigdy nie możesz być pewna, że zawsze będzie tylko Twój i najbardziej boli fakt gdy tego doświadczasz lub widzisz ich rozmowy, gesty, ich dawną bądź przyszłą miłość ... i weź tu człowieku bądź szzęśliwy ... | i_have_a_dream
|
|
 |
miłość przekracza wszystkie progi mojej dojrzałości ...
|
|
 |
Lubię udawać, że jest fajnie, że jest po mojemu, że mam kontrolę nad swoim życiem. Lubię pokazywać to fałszywe szczęście i widzieć zazdrość na jeszcze bardziej fałszywych mordach. Krzyczę głośno o miłości, bo tak naprawdę nie wiem już gdzie jest. Nie pokazuje bólu, po co? Przestałam chcieć współczucia, pocieszeń, klepania po ramieniu. Dopiero w domu widzę, że znowu coś jest nie tak. Boję się prawdy, boję się tej świadomości, że wszystko idzie w złym kierunku,a ja tego nie potrafię zatrzymać.Co jeśli zawsze będzie już tak? Tak nijak? Ani dobrze, ani źle. Po cichu się wypalę i nikt nie zobaczy wielkiego płomienia./esperer
|
|
|
|