 |
"- Nie jestem w stanie wytłumaczyć na czym polega miłość przyznał. Nie umiem powiedzieć czy pokochałem cię już w pierwszej chwili kiedy cię zobaczyłem, czy może w drugiej, trzeciej czy też czwartej. Ale pamiętam pierwszy raz kiedy spojrzałem na ciebie gdy szłaś w moją stronę i uświadomiłem sobie, że reszta świata zniknęła kiedy byłem przy Tobie, że stałaś się centrum wszystkiego, co kiedykolwiek czułem i o czym myślałem.(...) Moja miłość do ciebie utrzymuje mnie przy życiu.(...)Dam ci swoje serce, choć nie wiem ile uderzeń będzie w stanie wykonać. Ale kocham cię wystarczająco mocno by wierzyć, że nie będzie cię obchodziło, że jestem samolubny w uczynieniu reszty swojego życia bez względu na to jak będzie ona długa szczęśliwą, spędzając je razem z Tobą."
|
|
 |
nigdy nie myślałam , że będę szczęśliwa z chłopakiem którego jeszcze niedawno mijałam na ulicy bez słowa , trącając koleżankę i pytając co to za ciacho . z czasem zaprzyjaźniłam się z pewną dziewczyną , pamiętam jak dziś kiedy pierwszy raz poszłam do jej domu a niespodziewanie on wszedł do kuchni jak zwykle przygryzając dolną wargę . nie miałam pojęcia , że to jej brat . tego dnia wszystko się zaczęło , stał z resztą braci pod ścianą nie spuszczając ze mnie wzroku , to wtedy mu wpadłam w oko a jego serce zdobyłam dopiero po sześciu miesiącach , nie było łatwo , nie zliczę ile razy przez niego płakałam , ile razy byłam w totalnej rozsypce . miał cholernie ciężki charakter , ciężko nam było się dogadać i momentami już odpuszczałam twierdząc , że to nie ma sensu . ale on walczył , walczył do samego końca.. zdobył to czego chciał . dostał moje serce w całości , takie tam pokaleczone i poklejone plastrami .
|
|
 |
2 lata cierpienia...niezliczona ilość przepłakanych nocy....sztucznych uśmiechów....
i to uczucie że nie znaczysz nic że jesteś nikim że mióść i szczęście to nie twoja bajka ...I właśnie wtedy pojawiłes sie TY. Najpierw nie dopuszczałam do siebie myśli że mogę jeszcze kochać.Ale stało się. Jesteśmy razem I wiesz co? Kocham Cię I na pewno tego nie zepsuję I mam nadzieję że ty też SKARBIE /izabeluska
|
|
 |
Bolą mnie te Twoje niebieskie, tajemnicze oczy, boli mnie Twoja bluza, w której kidyś dumnie paradowałam, boli mnie Twój uśmiech. Bolisz mnie Ty./ Mała
|
|
 |
Codziennie rano, zamiast malować rzęs, maluję na twarzy swój uśmiech. / Mała
|
|
 |
Tak. Jestem o Ciebie zazdrosna. Piekielnie zazdrosna. Nie mogę patrzeć jaki jesteś przy niej szczęśliwy. Jak trzymasz ją za rękę. Nie mogę. Nie mam już siły. Myślałam, że będę twarda, że nie zrobi to na mnie żadnego wrażenia. Myliłam się. Jednak nie znam siebie aż tak dobrze. I mimo tego, że mnie tak skrzywdziłeś, chciałabym być na jej miejscu.../ Mała
|
|
 |
Nie dzielą nas kilometry, dzieli nas obojętność.
|
|
 |
ty śpisz w swoim łóżku, ja w swoim. jedno z nas śpi nie tam gdzie powinno.
|
|
 |
Gdyby Bóg był kobietą, czekolada szła by w cycki.
|
|
 |
the usual pretext of those who make others unhappy is that they do it for their own good - częstą wymówką tych, którzy czynią innych nieszczęśliwymi, jest to, że robią to dla ich dobra.
|
|
 |
self-respect is at basis of good manners - szacunek do samego siebie jest podstawą dobrych manier.
|
|
 |
pessimism with regard to the present often comes from ignorance of the errors nad miseries of the past - pesymizm co do teraźniejszości często wynika z nieznajomości błędów i niedoli przeszłości.
|
|
|
|