głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika mloda_zielarka

Dzisiaj to jutro  o które martwiliśmy się wczoraj.

eeiiuzalezniasz dodano: 23 września 2012

Dzisiaj to jutro, o które martwiliśmy się wczoraj.

Chodzi o to kim naprawdę jesteśmy  a nie kogo z nas robią.

eeiiuzalezniasz dodano: 23 września 2012

Chodzi o to kim naprawdę jesteśmy, a nie kogo z nas robią.

kiedyś będzie pięknie  kurwa przepięknie.

eeiiuzalezniasz dodano: 23 września 2012

kiedyś będzie pięknie, kurwa przepięknie.

Moze nie zrobimy wiecej niz jestesmy w stanie  ale postarajmy sie  zeby to nie bylo duzo mniej.

eeiiuzalezniasz dodano: 23 września 2012

Moze nie zrobimy wiecej niz jestesmy w stanie, ale postarajmy sie, zeby to nie bylo duzo mniej.

Od czasu do czasu powinniśmy dostać w mordę. Tak profilaktycznie  aby nie narzekać kiedy jest w miarę dobrze.

eeiiuzalezniasz dodano: 23 września 2012

Od czasu do czasu powinniśmy dostać w mordę. Tak profilaktycznie, aby nie narzekać kiedy jest w miarę dobrze.

Nikt nie zasługuje na twoje łzy  a ten kto na nie zasługuje na pewno nie doprowadzi cię do płaczu.

eeiiuzalezniasz dodano: 23 września 2012

Nikt nie zasługuje na twoje łzy, a ten kto na nie zasługuje na pewno nie doprowadzi cię do płaczu.

Mimo że nie znamy to krytykujemy z chęcią. Bo to  bo tamto  argumentów jest pełno.

eeiiuzalezniasz dodano: 23 września 2012

Mimo że nie znamy to krytykujemy z chęcią. Bo to, bo tamto, argumentów jest pełno.

Miałam tendencję do pragnienia rzeczy czysto nieosiągalnych.

alcoholicsmile dodano: 23 września 2012

Miałam tendencję do pragnienia rzeczy czysto nieosiągalnych.

Po jakimś czasie  głośno oddychając  ktoś zwalił się na ławkę  wciąż trzymając mnie mocno w ramionach. Czułam  że przygląda mi się uważnie.    Słyszysz mnie? – wypowiedział te słowa niepewnie  a ja zdałam sobie sprawę  że już wcześniej mnie o to pytał. – Jak masz na imię?  Westchnęłam tylko  by za chwilę zalać się rzewnymi łzami. Był to tak żałosny i bezradny wybuch płaczu  że było mi wstyd. Wyrwałam się z ramion obcego  szybko odsuwając się na odpowiednią odległość. Ukryłam wykrzywioną bezradnością twarz w dłoniach  drżąc na całym ciele.  Byłam tak blisko. Tak blisko…  Nawet uciekać nie potrafisz. 2 2

alcoholicsmile dodano: 23 września 2012

Po jakimś czasie, głośno oddychając, ktoś zwalił się na ławkę, wciąż trzymając mnie mocno w ramionach. Czułam, że przygląda mi się uważnie. - Słyszysz mnie? – wypowiedział te słowa niepewnie, a ja zdałam sobie sprawę, że już wcześniej mnie o to pytał. – Jak masz na imię? Westchnęłam tylko, by za chwilę zalać się rzewnymi łzami. Był to tak żałosny i bezradny wybuch płaczu, że było mi wstyd. Wyrwałam się z ramion obcego, szybko odsuwając się na odpowiednią odległość. Ukryłam wykrzywioną bezradnością twarz w dłoniach, drżąc na całym ciele. Byłam tak blisko. Tak blisko… Nawet uciekać nie potrafisz. 2/2

Nawet później  gdy wracałam do tych bolesnych sekund myślami  nie byłam w stanie określić  co wyrwało mnie ze stanu otępienia. Możliwe  że było to zimno. Tysiące igieł zdawało się wbijać w moje ciało  rozszarpywać płuca za każdym razem  gdy robiłam płytki wdech. Możliwe  że było to światło. Jaskrawe i natarczywe  nawet na moment nie opuszczające mojej twarzy. Możliwe  że był to głos. Nieco zaniepokojony  niepewny. Niski  trochę zachrypnięty  tuż nad moją twarzą. Możliwe  że był to dotyk. Najpierw delikatny  muśnięcie zmarzniętych dłoni na moich policzkach. Po chwili ktoś niezdarnie wziął mnie na ręce. Poczułam ciepło drugiego ciała i po prostu do niego przylgnęłam. Jak pasożyt  starając się pochłonąć to ciepło i przenieść na siebie. Możliwe  że było to kołysanie. Ktoś niósł mnie  mocno przyciskając do piersi  szybko przemierzając majaczące pod moimi półprzymkniętymi powiekami alejki parku. Kilka razy nawet przeklął po angielsku z nieznanym mi akcentem. 1 2

alcoholicsmile dodano: 23 września 2012

Nawet później, gdy wracałam do tych bolesnych sekund myślami, nie byłam w stanie określić, co wyrwało mnie ze stanu otępienia. Możliwe, że było to zimno. Tysiące igieł zdawało się wbijać w moje ciało, rozszarpywać płuca za każdym razem, gdy robiłam płytki wdech. Możliwe, że było to światło. Jaskrawe i natarczywe, nawet na moment nie opuszczające mojej twarzy. Możliwe, że był to głos. Nieco zaniepokojony, niepewny. Niski, trochę zachrypnięty, tuż nad moją twarzą. Możliwe, że był to dotyk. Najpierw delikatny, muśnięcie zmarzniętych dłoni na moich policzkach. Po chwili ktoś niezdarnie wziął mnie na ręce. Poczułam ciepło drugiego ciała i po prostu do niego przylgnęłam. Jak pasożyt, starając się pochłonąć to ciepło i przenieść na siebie. Możliwe, że było to kołysanie. Ktoś niósł mnie, mocno przyciskając do piersi, szybko przemierzając majaczące pod moimi półprzymkniętymi powiekami alejki parku. Kilka razy nawet przeklął po angielsku z nieznanym mi akcentem. 1/2

naprawdę docenisz wtedy  kiedy pojawi się wizja straty. straciszz jeśli nadal będziesz popełniać te same błędy i nie wyciągniesz żadnych wniosków.

eeiiuzalezniasz dodano: 23 września 2012

naprawdę docenisz wtedy, kiedy pojawi się wizja straty. straciszz jeśli nadal będziesz popełniać te same błędy i nie wyciągniesz żadnych wniosków.

Bo są takie chwile za które człowiek oddałby całe swoje życie.

eeiiuzalezniasz dodano: 21 września 2012

Bo są takie chwile za które człowiek oddałby całe swoje życie.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć