| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Niczego nie obiecujesz, bo boisz się każdej niedotrzymanej obietnicy. Wolisz udowadniać, że i bez tego możemy być szczęśliwi.  / napisana |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Jesteś o jakieś 43 km za daleko. Powinieneś być przy mnie.  / napisana |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Każda gorsza chwila w moim życiu jest wynagradzana dziś właśnie Twoim uśmiechem.  / napisana |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Znalazłam schronienie w Twoich ramionach. Tylko w nich czuję się tak dobrze i tak pewnie. Są odpowiednie, jakby stworzone tylko dla mnie.  / napisana |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Nie potrafię sobie wyobrazić przyszłości, w której miałoby Ciebie przy mnie nie być.  / napisana |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Znaczysz dla mnie o wiele więcej niż Ci się wydaje.  / napisana |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | - idziesz ze mną? - rzucił do niego kumpel. pokręcił głową, reagując tak samo na kolejne namowy. padało coraz mocniej, więc w końcu zwinęliśmy się z boiska. rozkminiając coś z innym ziomkiem trzymał się kilka metrów za nami. - ej, ja chyba lecę skrótem, bo się zbiera na konkretną ulewę. siemanko Wam! - ruszyłam w przeciwnym kierunku, co od razu go zainteresowało. momentalnie przyspieszył. - ja lecę z nią, bo jeszcze coś jej się stanie. - rzucił i ruszył za mną, a kiedy oddaliliśmy się nieznacznie, powoli zaczynałam się zastanawiać w którą stronę uciekać. pierwsze zdanie rzucone do mnie: - jak tam chcesz, ale ja sądzę, że lepiej gdybyś tą koszulkę zdjęła. - z kim ja tworzę team,boże. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | - ej, myślałaś, że za Ciebie wbiegnę. wiem. wiem, że tak pomyślałaś! - zarzucił mi, by kilka akcji później doprowadzić do czołowego zderzenia, gdy akurat cofnęłam się w biegu do odbicia. - na cholerę wbiegasz za mnie, kiedy już tak nie myślę?! - rzuciłam mierząc go spojrzeniem. - czy ja jestem taki tyci tyci, że nie widzisz jak biegnę? - bronił się, robiąc głupią minę. tak, jesteśmy najdziwniejszym teamem, który przy jednej akcji wspiera się, motywuje, chwali i gratuluje, by za chwilę rzucać potok pretensji i zdziwienia. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Ziomuś, podam Ci dłoń, lecz nie ściągaj mnie na dno, ja tak samo jak Ty wiem co znaczy wpaść w bagno... |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Najtrudniejsze są chwile, w których wracają wspomnienia. Chwile, w których zamykam oczy i widzę jego cudowny uśmiech. Przypominam sobie jego gesty, sposób wymawiania poszczególnych wyrazów, szczególnie literki R czy sposób w jaki się poruszał. Mówili, że jest zwykłym bandytom, dresem - chłopakiem, który nie ma uczuć - ale tak naprawdę go nie znali.. i już nie poznają. | droga_ulicy |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | gdybym postawiła ich obok siebie wyglądało by to dokładnie tak: skromny brunet, uprzejmy o zielonych oczach i szczerym uśmiechu. nie pijący, nie palący, dobrze uczący się. zapewne w koszuli i jeansach. obok stałby pewny siebie blondyn, z aroganckim uśmiechem i wrednym charakterem. o dużych brązowych oczach i wrednej minie. w dresach i ogromnej bluzie. zapewne z blantem w ręce. tak, też się dziwię dlaczego wybrałam drugiego - może na prawdę kobiety kochają skurwysynów. / veriolla |  |  |  |