  |
a ty znów karzesz mi wybierać pomiędzy tobą a tym chłopakiem z reklamy garniera ? , ok to wybieram jego . on przynajmniej mnie już bardziej nie zrani.
|
|
  |
ty znów wracasz prosząc o kolejną szanse . zgadzam się , wmawiając sobie , że 'raz się żyje'.
|
|
  |
i gdy rozrywający mnie od środka ból niszczy serce ja zastanawiam się na co mi to było. po co ciągle cierpieć ?
|
|
  |
cichy dźwięk rozsypywanych myśli.
|
|
 |
Na haczyk nabiję swoje myśli, dorzucę uczucia, bym czuła się lżej. Później zarzucę je prowizoryczną wędką na sam środek chłodnego oceanu - będę cierpliwie czekała, aż pożre je wielka, głodna ryba.
|
|
 |
uwodzicielsko zaciągała się papierosem,
a wydychany dym przesiąknięty był tęsknotą do mężczyzny jej życia.
|
|
 |
zakochałam się w chwili, kiedy przy wszystkich wziąłeś mnie na kolana, przytuliłeś i zachowywałeś się jakbyśmy byli jednością.
|
|
 |
Wzięła swój pamiętnik i wyszła z domu. Gdy dotarła do celu nie zważając na towarzyszące jej ciemności, usiadła i zaczęła pisać "Dziś mija dokładnie rok, gdy nie jesteśmy już razem a ja nadal nie mogę zapomnieć. To tutaj pierwszy raz się spotkaliśmy. Obiecaliśmy sobie, że każdą rocznice spędzimy właśnie w tym miejscu. Dziś jest to nasza pierwsza rocznica osobno. Jednak to nic, że nie jesteśmy już razem. Musiałam tu być. To w końcu nasz dzień" odłożyła długopis i spojrzała w dal morza. Usłyszała kroki za sobą. Zamknęła oczy i starała się odizolować od otoczenia. Poczuła jego ręce na swoich ramionach, jego zapach i równomierny oddech. - Przyszłaś. - Ty także. - Nie musiała się odwracać, żeby wiedzieć, że się uśmiecha. - To w końcu nasz dzień. - Zaśmiała się w duchu i wstała z miejsca, zabierając swoje rzeczy. - Tutaj zaczęliśmy i tutaj chciałabym to zakończyć. Nas nie ma od dawna, więc skończmy z resztą. Zero wspólnych dni, zero wszystkiego, co dotyczy nas. Jesteś ty i jestem ja, rozumiesz?
|
|
 |
-dlaczego zawsze musisz zakochać się w facecie, który jest... no przyznajmy szczerze nierealny? - wiesz, chyba wolę szaleć za hollywoodzkim aktorem i mieć pewność ,że mnie nie zrani rzucając dla innej niż ponownie przeżyć ten cholerny ból wiążąc się z kimś bardziej dostępnym.
|
|
 |
oglądam wspólne zdjęcia sprzed paru miesięcy. uśmiecham się na samo wspomnienie tamtych dni. Ja.Ty.My. przyjaciele wróżyli nam długi i szczęśliwy związek. mówili,że to miłość,która rzadko zdarza się w tych czasach. mylili się. byliśmy parą jedna z wielu .
|
|
 |
-cieszę się ,że wróciłaś. - co? ja przecież nigdzie nie wyjeżdżałam. - wyjechałaś. wróciłaś z czasem, gdy całkiem dałaś sobie z nim spokój. na zawsze.
|
|
|
|