 |
Byliśmy na domówce u jego kumpla . Tańczyliśmy , przytulaliśmy się do siebie , całowaliśmy się i patrzyliśmy sobie w oczy . W pewnym momencie imprezy byłam już tak pijana , że ledwo mógł utrzymać mnie w tańcu . Zabrał moje rzeczy , zarzucił mnie sobie na ramie i szedł w strone domu mówiąc , że nie mam głowy do picia . " Nie prawda " - zaprzeczałam wystawiając mu język . Gdy byliśmy pod moim domem , zaczęłam go całować i prosić aby wszedł na góre . Pocałował mnie delikatnie w czoło i czułym głosem powiedział : owszem chce to z tobą zrobić , ale gdy będziesz chciała zrobić to z miłości , a nie z nadmiaru alkoholu. < 3
|
|
 |
Marzysz o miłości rodem jak z Dirty Dancing , kiedy temu na górze pomyliły się filmy i skazuje Cię na miłość do chuja, który jest nieczuły, ma na Ciebie wylane i kurde na dodatek nawet tańczyć nie potrafi.
|
|
 |
Rano idąc na dworzec, zauważyłam Ciebie. Poczekałam jak zawsze.' Cześć' - powiedziałam. Pochyliłeś się aby dać mi buziaka, a ja się cofnęłam i podałam Ci rękę. Widzisz, to są właśnie konsekwencje długiego nieodzywania się.
|
|
 |
Powiem Ci to w sekrecie... Ale obiecaj, że nikt się o tym nie dowie! Brakuje mi Ciebie bardziej niż wiosennych promieni słońca. < 3
|
|
 |
|
Kolejny gram, kolejna kreska, kolejne 40zł poszło się jebać. Kolejny raz nie żałuje.
|
|
 |
'patrzyłam mu uważnie w jego piwne tęczówki
delikatnie rozpinając guziki od jego białej koszuli.
pachniała . on pachniał .
było w tym zapachu coś czego doświadczyłam,
bez wątpienia . i te rysy twarzy .. tak idealne ..
tak znajome .. musnęłam delikatnie jego policzek
i zeszłam mu z kolan .
przepraszam - wyszeptałam .
poprawiłam bluzkę i wyszłam .
to nie był mężczyzna którego kochałam .'
|
|
 |
mam słabość do Ciebie całego, do twoich oczu, włosów, ruchów, gestów, mowy, wszystko mnie w tobie interesuje, zaczynając nawet od koloru twoich majtek. Wszystko mnie w tobie kręci, nie moja wina, że jesteś taki fajny,no ej.
|
|
 |
na razie nie szukam idealnego 'towaru' na męża. nie planuję zakładania rodziny, wspólnego domu, rodzenia dzieci i czekania na wspólną starość. wciąż napawam się tą zwyczajną i beztroską młodzieńczą miłością. nadal kocham skurwieli, nie porządnych facetów.
|
|
 |
nie zmienię się. nie stanę się lepszą, bardziej wartościową, cenną, niczym klejnot. zawsze będą tą na pozór zwykłą dziewczyną 'w trampkach i gumą w ustach', jak o mnie mawiają. nie zacznę nosić zmysłowych kiecek, czy nakładać na powieki ostrego mejkapu. nie wyzbędę się własnego ja, dla jakiegoś bruneta o nieziemsko uwodzącym spojrzeniu, no wybacz.
|
|
 |
I Pragnę Cię Skarbie jak gargamel smerfów.
|
|
 |
` . Ona nie chciała się narzucać. On nie chciał komplikować jej życia sobą. Tak jakby nie wiedzieli, że znaczą dla siebie więcej niż wszystko ♥ .
|
|
 |
Starała się być silna i niezależna dziewczyną. Za każdym razem powtarzała sobie, że juz tak nie postąpi, ze nie będzie płakać przez takiego bydlaka jak on. Ale zdradzała samą siebie. Za każdym razem kiedy go widziała powracały te cholerne wspomnienia, nie zawsze te dobre. Wtedy nie kryła sie z uczuciami, nie obchodziło ją co inni o niej pomyślą. Chciała tylko ulzyć swojej duszy i uwolnic zal.
|
|
|
|