 |
|
Morze wódki budzi fale chaotycznych rozmów a mózg niczym statek miotający się pod wpływem burzy promili to się z głupotą jedna a czasem z mądrością brata, a za sterami całego tego galimatiasu stoi szczerość, i ona zdaje się tu mieć nad wszystkim przewagę
|
|
 |
|
Tęsknoty nie da się zmierzyć żadną znaną na świecie miarą.
Jeżeli tylko tęsknisz za ukochaną osobą,
To tęsknota bez względu na dzielący was czas i odległość - doskwiera tak samo.
|
|
 |
|
Niereformowalna, zmienna, niestabilna
W nerwach łatwopalna, chwilę potem zimna
Momentalna przemiana totalna, w chwilę inna
chwilę normalna, za chwilę niekompatybilna
|
|
 |
|
To tak, jakbyś krzyczał, ale nikt nie może cię usłyszeć. Czujesz się wręcz zawstydzony, że ktoś może znaczyć dla ciebie tak wiele, że bez niego czujesz się nikim. Nikt nigdy nie zrozumie, jak bardzo to boli. Czujesz się beznadziejnie, jakby nie było dla ciebie ratunku. A kiedy jest już po wszystkim, praktycznie marzysz o tym, by ponownie przeżywać to całe piekło, bo razem z nim przychodzą też miłe chwile.
|
|
 |
|
Zamknęłam oczy nasłuchując zbliżające się kroki.Był coraz blizej.Słyszałam jak schodził po schodach,aż w końcu znalazł się kilka kroków za mną..Nachylił się,odgarnął mi włosy na lewą stronę i pocałował w nagą szyję.Uśmiechnęłam się krzycząc w środku z rozkoszy.Tak bardzo lubiłam,gdy mnie dotykał.-Usiądź zaraz podam Ci rosół.-szepnęłam na co on w odpiwiedzi oparł mnie o kuchenną szafkę i zaczął namiętnie całować.-ros..-próbowałam powiedzieć,lecz on uniemożliwiał mi to pocałunkami.-Już dobrze-powiedział wciąż dotykając mych ust.Spojrzał mi w oczy,uśmiechnął się i usiadł do stołu.Przyglądałam się w milczeniu wiciąż opierając sie o szafkę jak moja miłość pochłania rosół.To takie banalne,ale juz sam ten widok był czymś co chciałam oglądać codziennie.-no chodź tu-rzekł skończywszy rosół.Wziął mnie na ręce i zaniósł na górę do pokoju.Co się z nami stało?Codziennie zadaję sobie te pytanie nie słysząc odpowiedzi..Wciąż czekam na obiecany mi rosół kochanie..||pozorna
|
|
 |
|
Słyszałam, że jesteś graczem. Zagrajmy więc w pewną grę...Prawmy sobie komplementy.Udawajmy sprzeczki.Rozmawiajmy ze sobą 24/7.Każdego ranka witajmy się, a wieczorem życzmy sobie dobrej nocy.Chodźmy na wspólne spacery.Wymyślmy sobie przezwiska.Przy znajomych wysyłajmy sygnały, że coś jest na rzeczy.Umawiajmy się na randki.Rozmawiajmy godzinami.Wspieramy się.Przytulaj mnie.Ten, kto pierwszy się zakocha przegrywa.
|
|
 |
|
Czasem nie mówię nikomu jak naprawdę się czuje. Nie dlatego, że nie wiem. Nie dlatego, że boję się ich reakcji. Nie dlatego, że im nie ufam, ale dlatego, że nie znajdę odpowiednich słów, żeby mogli chodź w małym stopniu mnie zrozumieć.
|
|
 |
|
od Ciebie zależy w czyich oczach kim się staniesz .
|
|
 |
|
z czasem zyskujesz świadomość, że po waszym rozstaniu stałaś się silniejsza. już nie przepłakujesz całych nocy, nie czekasz na poranną wiadomość, nie chodzisz w wasze ulubione niegdyś miejsca. przestajesz tęsknić, szczerze się uśmiechasz i możesz powiedzieć, że wyleczyłaś się z miłości do niego. jednak przychodzą czasem długie, samotne spacery, podczas których serce powraca do przeszłości. wystarczy, że usłyszysz, jak ktoś krzyczy jego imię albo zobaczysz w kimś chociaż namiastkę jego sposobu poruszania się. już Ci nie zależy, jednak łzy wypełniają się łzami na wspomnienie tego, jak wiele dał Ci szczęścia. prawdziwych miłości - mimo, że tak często się kończą - nigdy się nie zapomina.
|
|
|
|