|
zanim spadniemy zatraćmy samokontrolę
|
|
|
dobrze kurwa wiesz to kiedyś to tylko sny, dzisiaj teraźniejszość
|
|
|
nie będziesz moja też nie, przecież jestem taki sam jak Ty, mówienie o nas samych prawdy nas nigdy nie zawstydza
|
|
|
myśli, że pamiętam o niej się po świecie błąkając, co noc płaczę po niej
|
|
|
pustki nadal mnie męczą stąd wiem, że już by wracać już za późno tu jest
|
|
|
jak żygam szczęściem mam zanik zmysłów, czy to jest bezsilność czy może paraliż już
|
|
|
mam już tak sprany mózg a jak wpadne w cug wtedy pije jeszcze i pije więcej
|
|
|
z niczym się nie jebał będe nawet jakby dać chciała mi, to jest paradoks bo pierdole ide spać, zapominam co to radość coraz częściej już tak mam
|
|
|
o dwudziestej drugiej, o dwudziestej trzeciej wódę chlam, po północy, czy o pierwszej, czy o drugiej znowu chlam, trzecia, czwarta, piąta, szósta, pewnie dalej będę chlał a jak z kacem się obudzę to wychylę coś, a jak
|
|
|
kiedy pieprzę to całe twoje pieprzenie, to znaczy pieprzę to od gardzieli aż po zad
|
|
|
mama otwierała i prosiła, by przestał pić, a on nic, potem pił, szybko hyc z domu, walił dinx, potem dinx, potem dinx znowu
|
|
|
czemu samotność to taka straszna trwoga, niby pije z ziomami ale znowu pije sam
|
|
|
|